Choć opowieści o wampirach fascynują i przerażają, to wkładamy je między bajki. Tymczasem tuż obok nas żyją spragnione naszej krwi owady...
Wie coś o tym mój znajomy, który parę lat temu przeżył atak komarów. Opowiada o tym w towarzystwie po dwóch setkach wódki. Otóż wybrał się z dziewczyną (dziś już żoną) samochodem na Mazury. Podczas jazdy atmosfera zrobiła się mocno erotyczna, więc żeby dać upust żądzom, wstąpili do lasu. I tam dawali ten upust w pozycji na pieska. Najbardziej wyeksponowaną częścią ciała były nagie pośladki znajomego. I kiedy miłosne emocje opadły, zaczęły się inne. Nieszczęsne pośladki paliły żywym ogniem. Okazało się, że są całe w bąblach, jeden przy drugim, bo rój komarzyc urządził sobie na nich wspaniałą ucztę.
Komarzyca nie ukłuje z czystej złośliwości. Ona potrzebuje cudzej krwi, by wytworzyć jaja. Inaczej się nie rozmnoży. Za to męskie osobniki są nieszkodliwymi miłośnikami kwiatowego nektaru. W Polsce żyje 47 gatunków komarów, większość atakuje człowieka.
Odstraszacze komarzyc: lawenda, wanilia i czosnek
Ludowa mądrość każe otaczać się zapachem lawendy, który je odstrasza. Nie traci ona na wartości także dzisiaj. Ale zamiast bukiecików przypinanych do sukni, sprzedawcy oferują silikonowe opaski nasączone olejkiem lawendowym. Jego zapach ulatnia się stopniowo przez kilka godzin. Opaskę wystarczy założyć na nadgarstek lub kostkę nogi i zapomnieć o ukąszeniach. Obok mleczek, maści, żelów i sprejów, ultradźwiękowych aparatów i świec dymnych, pomocny okazuje się zapach wanilii, eukaliptusa, cedru, bazylii i pelargonii. No i czosnku.
reklama
Stare chińskie przysłowie głosi: „Dopiero kiedy komar usiądzie ci na jajkach, zdasz sobie sprawę, że nie wszystko da się rozwiązać przemocą". Co roku armia ludzi szuka środka, który może nas sprytnie ochronić. Naukowcy w laboratoriach wynajdują coraz skuteczniejsze chemikalia, którymi można komary unicestwiać. Za owadobójczy związek DDT przyznano Nagrodę Nobla. Odkryto substancje zapachowe, które zaburzają komarom zdolność wyczuwania człowieka. Grupie badaczy udało się też opracować genetyczną metodę, która sprawia, że komary umierają po pierwszym kontakcie z krwią. Generalnie jednak walkę tę przegrywamy.
Wartość poszukiwań naukowców zmierzających do wyeliminowania ciężkich chorób roznoszonych przez komary nie podlega dyskusji. Może warto jednak zostawić w spokoju gatunki nieszkodliwe, chociaż uciążliwe? Japońskim naukowcom tak udało się zmodyfikować pewną komarzycę, że w jej ślinie pojawiła się substancja stanowiąca szczepionkę. Każde ukłucie powoduje przedostanie się preparatu do krwi.
Nasze komarzyce są uciążliwe, ale nieszkodliwe Skoro komarów nie da się pokonać, warto je zrozumieć i... zaakceptować. Zaletą naszych komarzyc jest ich sterylność. Ich tropikalne kuzynki przenoszą malarię, żółtą febrę, dengę, filariozę, wirusowe zapalenie mózgu, gorączkę Doliny Rift czy wreszcie wirusa Zika, ale polskie komarzyce nie mają współżyjących z nimi mikroorganizmów groźnych dla człowieka. Wpuszczany przez nie enzym, który zapobiega krzepnięciu krwi, wywołuje jedynie znaną nam reakcję alergiczną.
Drastyczne tępienie naszych komarów może być niebezpieczne. Na ich miejsce zapewne przybędą obce gatunki, roznoszące choroby. Wśród nich jest dirofilarioza. Wszczepiony nicień dirofilaria powoduje u człowieka zmiany w postaci powiększającego się guzka, wywołującego uczucie mrowienia i obrzęk. W guzku może żyć dorosły pasożyt o wymiarach od kilku do 15 cm długości.
Lekarze uspokajają, że przenoszona przez komary dirofilarioza występuje u psów, kotów czy lisów, ludzie zarażają się nią niezmiernie rzadko. Epidemiolog dr Włodzimierz Janiszewski przestrzega przed paniką i przekonuje, że polskie komary, choć uciążliwe, nie są szkodliwe.
Wyjątek stanowią komary Aedes, przenoszące wirusy Zika. U 80 proc. osób zarażonych występują: lekka gorączka, bóle głowy i stawów, silne zaczerwienienie skóry i swędzenie, zwykle ustępujące po 4 bądź 5 dniach. Jeśli jednak zakażeniu ulegnie kobieta ciężarna, jej dziecku grozi śmierć lub poważne wady rozwojowe.
Do tej pory rejestrowano przypadki wirusa Zika w krajach Afryki i Azji oraz Ameryki Południowej. I choć komary zostały w swoich ekosystemach, to podróżujący ludzie przenosili między sobą wirusa. O komarach warto pamiętać podczas zagranicznych wojaży. W krajach tropikalnych zabezpieczanie się przed ich ukąszeniami nabiera większej wagi niż na rodzimym – nawet podmokłym – gruncie.
Czy można przechytrzyć komarzyce? Będzie trudno. Między bajki włóżmy stwierdzenia o „słodkiej krwi". Badania nie potwierdzają, że taka czy inna grupa krwi czyni nas bardziej podatnymi na ukłucia. Podobnie jak arystokratyczne, błękitne zabarwienie. Entomolodzy tłumaczą, że komarzyce są szczególnie wrażliwe na ruch, kierują się zapachem i rozpoznają organizmy o podwyższonej temperaturze. Dlatego częściej gustują w dzieciach niż w dorosłych. Dobrym rozwiązaniem wydaje się więc... spacer po lesie z dziećmi. Maksymalna prędkość lotu komara wynosi trzy kilometry na godzinę. Idąc szybko, można go zgubić.
Nikt rozsądny nie powinien traktować poważnie zaleceń „ekspertów" co do zażywania dużych ilości witaminy B6. W nadmiarze jest szkodliwa, a na komary nie pomoże. Także powiedzenie „częste mycie skraca życie" może nas sprowadzić na manowce. Nie bez powodu komarzyce zmierzają ku naszym stopom – gustują w zapachu potu.
Bąbel prawdę ci powie Czy pamiętasz, gdzie po raz pierwszy w tym sezonie ukłuła cię komarzyca? Jeżeli w
szyję, być może ktoś zaproponuje ci luźny związek. Romantyczną miłość wróży swędzący
policzek, a wzajemność uczuć – ukąszenie w
pierś. Jeśli owad ugasił pragnienie na twoim
brzuchu, przed tobą nowa droga zawodowa, jeśli na
plecach, to ostrzeżenie: w twoim otoczeniu jest osoba, której nie wolno ufać. Pokąsana
lewa ręka wróży przypływ gotówki,
prawica – pozałatwiane sprawy urzędowe.
Nie drap się po
lewej nodze – jeśli jest tam ukąszenie, lepiej w tym dniu nic nie planuj, bo z pewnością nie uda ci się tego zrealizować. Za to warto wystawiać spod kołdry
prawą nogę, bo jeżeli zagustuje w niej pierwsza wiosenna komarzyca, czeka cię niespodziewany, ale miły wyjazd.
Czy komary są potrzebne? Rozwój larw następuje na ogół po dwóch dniach od momentu złożenia jaj. Poczwarki komarów żyją 2-3 dni. W optymalnej dla nich temperaturze 20-25°C cykl rozwojowy trwa około 2 tygodni. Życie owadów dojrzałych trwa najwyżej 3 tygodnie, ale samica może pobierać krew kilka razy, a w związku z tym składać setki jaj.
Pamiętajmy, że komary to jedne z wielu owadów zapylających rośliny i że są one istotnym elementem łańcucha pokarmowego. Jaskółka i drozd potrafią połknąć tysiące komarów dziennie, podobnie nietoperz – tyle że nocą. Larwy też bywają pożyteczne. Żyjąc w małych zbiornikach wodnych, odżywiają się materią organiczną, w tym bakteriami. Same są pokarmem dla innych zwierząt. Jedna ropucha może ich zjeść 2-3 tysiące dziennie. Naturalnymi wrogami larw komarów są drobne ryby, larwy ważek i chruścików.
Profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, entomolog Stanisław Czachorowski, przypomina, że krwiopijcze gatunki odgrywają w ekosystemach istotną rolę. Czy ryby byłyby w stanie przestawić się na inny pokarm, gdyby komary zostały przez nas wytłuczone? Podobnie pająki, jaszczurki i żaby. Jeśli zniknęłyby wraz z komarami, to co stałoby się z ptakami? A w konsekwencji...
Karolina Olszewska il. Ruth Niedzielska
dla zalogowanych użytkowników serwisu.