Są symbolem płodności, długowieczności i mądrości. Ich energia uzdrawia, wystarczy się do nich przytulić. Potwierdzają to naukowcy!
O tym, że spacer wśród drzew koi nerwy, poprawia nastrój i kondycję, nie trzeba chyba przekonywać. Mogę dodać, że jeszcze skuteczniej leczy. Przekonałam się o tym kilkanaście lat temu, kiedy moja czteroletnia wówczas córka zapadała co parę tygodni na zapalenie oskrzeli.
Antybiotyki już nie działały, a ja dostawałam histerii, kiedy słyszałam zanoszące się od kaszlu dziecko. I wtedy lekarka zaleciła – a był to czerwiec – żeby co najmniej przez tydzień zabierać córkę na całe dni do lasu. Na szczęście wokół Warszawy lasów nie brakuje, w dodatku pogoda dopisała. Mój las był mieszany, na polanach rosły brzozy, wokół sosny i trochę dębów. I wierzcie mi, że od tamtej pory córka już nigdy nie zachorowała na zapalenie oskrzeli. A ma 21 lat.
O tym, że drzewa uzdrawiają, wie dr Krystyna Kuszewska z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, która od lat bada ich lecznicze właściwości. Jest także autorką nazwy „lasoterapia". Ale jej prekursorami są Japończycy. To oni stworzyli termin „karoshi", czyli śmierć z przepracowania, i specjalne ośrodki leczenia drzewami. Można tam przyjechać wyłącznie na dzień lub dwa, a człowiek wraca jak nowo narodzony.
Japońscy naukowcy badali grupy ochotników, którzy uczestniczyli w trzech dwugodzinnych sesjach spacerowych po lesie. Przed doświadczeniem, w trakcie jego trwania i po jego zakończeniu mierzyli liczbę i aktywność komórek odpornościowych. Okazało się, że u spacerowiczów znacząco zmniejszył się poziom hormonów stresu, natomiast wzrosły poziom białek antyrakowych oraz liczba i aktywność komórek odpornościowych. A miesiąc później te ostatnie były jeszcze bardziej aktywne.
reklama
Słynny kardiochirurg, prof. Antoni Dziatkowiak, twierdzi, że regularny kontakt z drzewami pozwolił mu pozbyć się stresu i utrzymywać dobrą kondycję.
Jak wybrać swoje drzewo? Warto skorzystać ze wskazówek, które opracowali naukowcy badający właściwości konkretnych gatunków. Można też zaufać intuicji.
Podczas spaceru po lesie czy parku trzeba przyjrzeć się drzewom, wsłuchać się w nie, poczuć, które z nich szczególnie nas przyciąga. Zwykle jest to właśnie ten gatunek, którego potrzebujemy.
Można też spróbować odnaleźć drzewo w lesie z zawiązanymi oczami. To, które nas przyciągnie, będzie dla nas najkorzystniejsze. Należy obejrzeć rysunek kory, przyjrzeć się liściom, przytulać się do niego z zamkniętymi oczami i próbować usłyszeć bicie jego serca.
Drzewo powinno być zdrowe, bez spróchniałych gałęzi, narośli huby drzewnej czy jemioły. Ta ostatnia jest bowiem oznaką, że rośnie na podziemnym cieku wodnym, który emanuje niekorzystne dla zdrowia promieniowanie.
Jak z nim rozmawiać? Przyłóż obie ręce do pnia drzewa lub opleć je całym ciałem. Albo oprzyj się o nie plecami bądź usiądź u jego podnóża. Zwróć się do niego w myślach i poproś o konkretną pomoc. Zamknij oczy i wsłuchaj się w swój oddech.
Wyobrażaj sobie, że stajesz się z drzewem jednością. Poczuj, że przenikasz do jego wnętrza i razem z sokami płyniesz w górę pnia. Stań się koroną drzewa. Twoje ręce jak gałęzie rozkładają się na wszystkie strony, sięgając nieba, a stopy wrastają jak korzenie w poszukiwaniu wody.
Poczuj na twarzy ciepło słonecznych promieni, potem krople deszczu na policzkach, wiatr szarpiący twoje ręce i włosy. Niech wszystkie żywioły znajdą w twoich myślach swe miejsce. Przez cały czas medytacji pamiętaj, jakim jesteś drzewem. Kiedy już się z nim utożsamisz, niech tęczowe światło spłynie na czubek twojej korony. Poczuj, jak przenika do wnętrza i rozpływa się po twoim ciele. Napawaj się tym stanem błogości.
Pomału wycofaj się do wnętrza pnia, spłyń lekko w dół i wróć do swojego ciała. Podziękuj drzewu za wszystko, co ci przekazało. Potem otwórz oczy. Posiedź przez chwilę w tym miejscu. Zastanów się, co czujesz, czy twoje ciało stało się silniejsze? (Ćwiczenie zaczerpnięte ze strony projektu „Lasy dla życia 2015", www.lasydlazycia.info).
Na co które drzewo działa? Sosna zbawiennie działa na układ oddechowy. Jej olejki eteryczne wykorzystuje się w aromaterapii, m.in. terpentynowy pomaga w przewlekłych schorzeniach oskrzeli. A zewnętrznie w nerwobólach i reumatyzmie. Energia sosny przeciwdziała depresji, przywraca równowagę, likwiduje zmęczenie i poczucie zniechęcenia.
Modrzew pozwala oderwać się od spraw przyziemnych. Pobudza chęć do życia, wnosi entuzjazm i zapał do działania, dodaje sił i ułatwia ich regenerację.
Wierzba uspokaja, działa przeciwbólowo. Jej korę i liście pali się podczas medytacji. Działa przeciwgorączkowo, przeciwzapalnie, przeciwbólowo. Jest polecana przy bólach głowy i reumatycznych.
Brzoza to idealne drzewo dla tych, którzy szukają nowych pomysłów na życie. W jej cieniu podobno można odkryć w sobie nowe możliwości i sposoby na wybrnięcie z trudnych sytuacji, rozbudzić intuicję. Działa uspokajająco, łagodzi napięcie mięśniowe i pobudza krążenie. Pomaga schudnąć. Jej sok poprawia metabolizm i zapobiega tworzeniu się kamieni w nerkach. Natomiast wysuszone liście działają moczopędnie.
Grab usuwa lęk przed starzeniem się, pomaga uwierzyć w siebie. Wzmacnia odporność organizmu i ułatwia aklimatyzację.
Lipa – przytulanie się do jej pnia zalecane jest osobom ze skłonnością do depresji. Lipa wycisza mi pomaga odzyskać równowagę. Poprawia pracę układu oddechowego i krążenia. Jej wysuszone kwiaty łagodzą podrażnienia, są wykorzystywane przy przeziębieniach i infekcjach. Dawniej lipy sadzono przy dworach i domach, wychodząc z założenia, że ich obecność zapewnia spokój i rodzinną harmonię. Niektórzy wierzą, że lipa pomaga przewidzieć przyszłość, że śpiąc w jej cieniu, można mieć prorocze sny.
Kasztanowiec – łączy się go z talentami, inteligencją, odwagą, racjonalnym myśleniem, zmysłem obserwacji, przenikliwością oraz zdolnościami organizacyjnymi. Pomaga pełniej korzystać z wiedzy i doświadczeń. Łagodzi stany lękowe.
Dąb w wierzeniach i praktykach magicznych symbolizował drzwi do nieba, długowieczność, sławę i potęgę. Uważano, że chroni przed złem, więc bano się go ścinać. Chroni przed zwątpieniem, zniechęceniem oraz dodaje sił. Jego wysuszona kora, pozyskana z odrośli młodych gałązek i gałęzi, ma właściwości ściągające, przeciwzapalne i antywirusowe. Pomaga przy stanach zapalnych skóry. Redukuje stres, przywraca witalność, poprawia koncentrację i wzmacnia psychikę.
Buk – Cyganie ssali korę bukową, aby zabezpieczyć się przed chorobami. Nie trzeba podchodzić blisko, żeby znaleźć się pod wpływem jego energii. Promieniuje nią na odległość 15 m. Sam spacer wśród buków pomoże dotrzeć do wewnętrznej siły.
Jesion pomaga zrozumieć własne uczucia i emocje. Ułatwia ich akceptację i panowanie nad nimi. Zawarte w korze garbniki działają przeciwgorączkowo. Słowianie wierzyli, że sen w cieniu jesionu uzdrawia.
Ewa Dera
fot. shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.