Jak usunąć chemię z nowalijek?

Trudno obojętnie przejść obok straganów z soczystymi młodymi warzywami, które pojawiają się wiosną. Ślinka cieknie na ich widok, więc kupujemy. Choć kuszą urodą, to jednak czy zawsze są zdrowe? 

„Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia" pisał George Bernard Shaw. Irlandzki dramaturg i filozof był zagorzałym wegetarianinem. Często mawiał: „Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam przyjaciół". Lubił warzywa. Smak orzechowego ciasta na słono podkreślał sosem pomidorowym. Przepis ten znalazł się zresztą w książce „The George Bernard Shaw Vegetarian Cook Book" napisanej przez jego kucharkę Alice Laden.

Warzywa – na surowo, gotowane, zmiksowane – dają nam witaminowego kopa. I nie jest to odkrycie naszych czasów. Faraonowie i ich lud jedli rzodkiewkę z nadzieją, że dzięki niej będą silniejsi. I sałatę, ale wtedy jeszcze nie wiedzieli, że jest zalecana nerwusom. Dopiero amerykańscy naukowcy odkryli, że jej chrupiące listki zawierają gorzkawą substancję działającą uspokajająco.

A pomidory? Francuzi nazywali je „jabłkami miłości", bo uważali je za afrodyzjaki. Jak również ze względu na ich niebiański smak. Niestety, nie można tego powiedzieć o pomidorach z importu, które wypełniają warzywniaki. Te nadają się chyba tylko do La Tomatiny, wielkiej bitwy na pomidory, którą co roku organizują Hiszpanie w Buñol. 

A to feler, westchnął seler 

Gdy na straganach pojawiają się pierwsze nowalijki, chętnie je kupujemy. Ale musimy pamiętać, że o tej porze roku nafaszerowane są chemią, a zwłaszcza związkami azotu, bo są nimi nawożone. Zanim je zjemy, musimy chemię z nich usunąć, ponieważ mogą nam zaszkodzić. 

Młode warzywa, zwłaszcza korzeniowe, chłoną więcej wody, a także chemii z nawozów sztucznych. Do tego nie mają w tym umiaru – nie pobierają tyle azotu, ile potrzebują, tylko tyle, ile im dostarczymy. Najwięcej gromadzą w korzeniach, zewnętrznych liściach i głąbach.

reklama


– Azotany są dla nas stosunkowo mało toksyczne, jednak w naszym organizmie ulegają przemianie w niebezpieczne azotyny – tłumaczy Kamila Kweczke, technolog żywności, autorka portalu ulicaekologiczna.pl. – Jeśli zjemy zbyt dużo przenawożonych warzyw, możemy się zatruć. Z tego powodu lepiej nie karmić nimi małych dzieci. Ponadto u maluchów mogą wywoływać nietolerancje pokarmowe. Azotany niekorzystnie wpływają na tarczycę i układ nerwowy, wywołują niedokrwistość oraz zaburzenia trawienia. 

Ile trzeba zjeść nowalijek, by przedawkować azotany? Według Światowej Organizacji Zdrowia bezpieczna dzienna dawka to 300 mg na dobę. Tyle zawiera pęczek rzodkiewek! 

Wykąpać warzywa, wypłukać chemię 

Wracamy z bazaru z siatką warzyw, pospiesznie je płuczemy, wrzucamy na talerz i zajadamy. Tak nie wolno! Młode jarzyny należy dokładnie umyć pod bieżącą wodą, a potem wymoczyć. Azotany na szczęście rozpuszczają się w wodzie. Ale pestycydy już nie. A warzywa są właśnie nimi pryskane. 

Żeby usunąć tę chemię, najpierw należy warzywa namoczyć w wodzie zakwaszonej np. octem jabłkowym – na litr wody około pół szklanki octu. Można też wykorzystać kwasek cytrynowy lub sok z cytryny. Wystarczy 10 minut takiej kąpieli. 

Potem wrzucamy warzywa do wody o odczynie alkalicznym – do litra wody trzeba dodać łyżkę sody oczyszczonej. Po 15 minutach opłukujemy je pod bieżącą wodą. I są gotowe do jedzenia.  

Uwaga na skórkę! Co prawda jest w niej dużo błonnika i składników odżywczych, jednak na tę nowalijek trzeba uważać. Najwięcej azotanów i pestycydów gromadzi się właśnie pod skórką, a także w zewnętrznych liściach i w nerwach liści. Dlatego ogórek, buraczki, czy młodą marchew lub korzeń pietruszki należy dokładnie obrać. Jeśli chodzi o sałatę i młodą kapustę, trzeba wyrzucić do śmieci wierzchnie liście i głąby.  

WARTO wiedzieć...  

Jak przechowywać nowalijki?  

Nie można ich przetrzymywać w foliowej torebce w lodówce, ponieważ brak dostępu tlenu i wilgoć przyspieszają przemianę nawozów w nitrozoaminy. A one mają działanie rakotwórcze, poza tym uszkadzają DNA. Umyte i osuszone warzywa należy włożyć do szuflady w lodówce wyścielonej pergaminem. 

Które nowalijki gromadzą najwięcej chemii?

Otóż: rzodkiewka, buraki, szpinak, kalarepa, szczypiorek. Ten ostatni warto samemu posadzić w doniczce na oknie. Do bezpieczniejszych młodych warzyw zalicza się: cebulę, ziemniaki, pieczarki, seler, korzeń pietruszki i marchewki. 

Jak wybierać nowalijki? 

Na bazarze warto wypatrywać mniejszych i niekształtnych warzyw. Duże, o intensywnych kolorach lepiej omijać, ponieważ pewne jest, że wyrosły w chemicznym środowisku. Pomarszczone i zwiędnięte młode warzywa też lepiej omijać – te przenawożone azotanami szybciej tracą wilgoć. 

Katarzyna Zielonka
fot. shutterstock 

Źródło: Wróżka nr 4/2016
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl