Mamy dobrą wiadomość. W Wielkanoc możesz jeść do woli i nie przytyjesz. Pod warunkiem że przed świętami podkręcisz swoją przemianę materii, a potem będziesz trzymać się kilku prostych zasad.
Jeśli odpowiednio przygotujesz swój organizm na to świąteczne, tradycyjne obżarstwo, nie przytyjesz. Co więcej, podkręcisz swój metabolizm, dzięki czemu w przyszłości łatwiej ci będzie utrzymać wagę w ryzach. – Po przejedzeniu się tempo przemiany materii gwałtownie rośnie. Święta mogą być dobrym do tego pretekstem – tłumaczy Maciej Jaśkiewicz, dietetyk z Citidiet.pl. Już trzy tygodnie przed świętami warto zwiększyć liczbę posiłków.
Jeśli do tej pory były to trzy, cztery dania dziennie, podziel je na mniejsze porcje i jedz pięć, a nawet sześć razy dziennie. Każdy posiłek powinien być nieduży – zaspokajać głód, ale nie dawać uczucia przesycenia. – Ważne, aby danie było skomponowane z węglowodanów, białka oraz warzyw, zjadane co dwie, trzy godziny, najlepiej o tych samych porach dnia. W ten sposób stale dostarczamy organizmowi energii, a on przyzwyczaja się do jej właściwego użytkowania i spalania. Dzięki temu nie będzie magazynować jej w komórkach tłuszczowych – tłumaczy dietetyk.
– Pomiędzy posiłkami nie powinniśmy już niczego podjadać, aby organizm miał czas na trawienie. Śniadanie należy zjeść najpóźniej 45 minut po obudzeniu się, a kolację tuż przed snem. Pod koniec dnia nie jemy już węglowodanów.
Podczas dwóch czy trzech świątecznych dni możesz jeść wszystko, na co masz ochotę. Nadal tę samą liczbę posiłków dziennie, robiąc dwu-, trzygodzinne przerwy. Pomiędzy kolejnymi daniami wstawaj od stołu i staraj się nie sięgać po przekąski. Najlepiej idź na spacer, a pomożesz organizmowi w trawieniu.
Przy pierwszym daniu nałóż na talerz tyle, ile chcesz, nie ograniczaj się. Zobaczysz, że kolejny posiłek będzie już mniejszy, nie będziesz po prostu w stanie zjeść tak dużych sześciu porcji. Czasem potrzebne jest takie przejedzenie się nie tylko ze względu na przemianę materii, ale także aspekt psychologiczny. Szczególnie jeśli na co dzień staramy się trzymać dietę i marzymy o zakazanych słodkościach – dodaje Maciej Jaśkiewicz.
Tyle dni, ile świętowałaś, nie jedz węglowodanów – posiłki (nadal jemy pięć, sześć dań co dwie, trzy godziny) powinny składać się tylko z białka i warzyw. Dzięki temu organizm będzie czerpał ze swoich zapasów, czyli zmagazynowanych węglowodanów. Jeśli po świętach poczujesz, że ważysz więcej, nie wpadaj w panikę. To nie tłuszcz, a zatrzymana woda. Pij dużo wody mineralnej, a waga szybko wróci do normy.
Wiele osób przed świętami na jakiś czas rezygnuje z węglowodanów, chcąc trochę schudnąć, by potem w święta móc podjeść. To duży błąd. Kiedy w święta wprowadzamy je do naszej diety, organizm zaczyna magazynować energię. W ten sposób szybko możemy przytyć. Poza tym węglowodany odgrywają ważną rolę w procesach metabolicznych. Bez nich przemiana materii spowalnia się, przez co trudniej schudnąć. Wybieraj pełnoziarniste pieczywo, kasze, brązowy ryż. Pamiętaj, że warzywa, takie jak ziemniaki, buraki czy gotowana marchewka, także zawierają sporo węglowodanów.
• SPORT: najlepiej ćwiczyć co najmniej 20 minut dziennie. Warto trenować mięśnie. Im jest ich więcej, tym przemiana materii szybsza.
• OSTRE PRZYPRAWY: papryczka chili – zawiera kapsaicynę, która rozgrzewa organizm i podnosi termogenezę; imbir, który przyspiesza spalanie tkanki tłuszczowej; cynamon zapobiega magazynowaniu tłuszczów; czarny pieprz pobudza wydzielanie soków trawiennych.
• KAWA: ze względu na zawartą w niej kofeinę pobudza spalanie tłuszczu.
• ZIELONA HERBATA: zawiera katechiny, które przyspieszają metabolizm spoczynkowy organizmu.
• WODA: pij minimum 1,5-litra, najlepiej nisko zmineralizowanej, zawierającej wapń, magnez.
• ZA MAŁO WĘGLOWODANÓW w diecie. Organizm przestawia się na tryb magazynowania. Zamiast więc spalać tłuszcz, tworzy zapasy.
• STRES I BRAK SNU: pod wpływem stresu wydziela się kortyzol. Hormon ten powoduje, że organizm zaczyna magazynować tłuszcz.
• PODJADANIE między posiłkami i w nocy.
• CUKRY PROSTE, czyli słodycze, białe pieczywo, cukier rafinowany, słodkie napoje.
Tekst: Katarzyna Zielonka
Ilustracja: Ruth Niedzielska
fot. Shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.