Trzy czwarte Polaków uważa, że udane życie erotyczne jest bardzo ważne. A ponad połowa, że nie powinno się rozdzielać seksu i emocji.
Dla blisko 8 mln Polaków orgazm nie jest czymś istotnym. Ale... niektórzy tak sądzą, bo nie wiedzą, co to takiego! Nigy dotąd go nie przeżyli!!
Według znawców sztuki miłosnej jedynie połowa Polaków nie stroni od seksu oralnego, a analnego doświadczył co 20. Fantazje, które chcielibyśmy wprowadzić w nasze życie erotyczne, w gruncie rzeczy są mało fantazyjne. Najczęściej dotyczą robienia „tych rzeczy" w innym mieście czy w nowej pozycji.
Czy jesteśmy zadowoleni ze swego życia seksualnego?
Tu zdania są podzielone. Z raportu Lifetime wynika, że 4 mln ludzi – nie. Natomiast raport firmy Durex pokazuje, że jesteśmy jednym z narodów najbardziej zadowolonych z seksu. Znajdujemy się na czwartym miejscu, za Nigeryjczykami, Meksykanami i Hindusami... A ze średnią liczbą 143 zbliżeń intymnych rocznie, przy średniej światowej 103, zajmujemy trzecie miejsce, za Grekami (164) i Brazylijczykami (145).
Jak często urprawiamy seks?
Na "te sprawy" mamy zwykle czas raz w tygodniu, najchętniej w sypialni, w sobotę lub niedzielę, w godzinach 21-24. Na ogół wystarcza nam 14 minut, by dojść do upragnionego orgazmu. Udawanego zresztą przez ponad połowę pań. Wygląda na to, że do naszych sypialni wkradł się pośpiech. Piętnaście lat temu statystyczny polski akt miłosny trwał 18 minut.
Wiele kobiet skarży się, że ich mężczyźni są w łóżku nieporadni i nerwowi. To ciekawe, bo tajemnicą nie jest, że niektórzy z nich mają sporo kochanek. Najbardziej osłabiają ci, którzy sapiąc z zadowolenia po czymś, co dla niej było nudne, pytają: „czy było ci dobrze". A najgorsze, że zaraz po „tym" oni wszyscy natychmiast zasypiają.
reklama
Panów usprawiedliwia seksuolog Zbigniew Izdebski: „Mężczyźni mają poczucie, że są oceniani przez kobiety, które, wyedukowane na kolorowych czasopismach, dobrze wiedzą, jak akt miłosny ma wyglądać. A mężczyźni nie lubią, gdy są w łóżku oceniani czy kontrolowani. Bywają wtedy spięci. To on ustalił m.in., że ci popierający SLD twierdzą, że mają penisy o średniej długości 16,20 cm, sympatycy PO – o długości 17,5 cm, a popierający PiS to rekordziści – ich statystyczny skarb mierzy 18,35 cm.
W wielu przypadkach seks przemieścił się z sypialni do internetu. Jak mówi Izdebski, 1,8 mln Polaków rozmawia w internecie o seksie. 1,2 mln spotkało się w realu z osobą poznaną dzięki sieci, a pół miliona internetowych znajomych uprawiało seks. Wielu Polaków żyje w trójkącie sieciowym. Niektóre kobiety, zanim pójdą do sypialni, czatują przez kilkanaście minut z nieznajomym. Gdy są już wystarczająco podniecone, idą do męża.
– Na seks umawiają się w sieci ludzie po 50. Oni szukają partnerów o podobnych upodobaniach. Jeśli już znajdą, dołączają do ponad 90 proc. zadowolonych z życia seksualnego – twierdzi Izdebski.
Czy jesteśmy w związkach szczęśliwi? 69 proc. Polaków deklaruje, że tak. Najbardziej szczęśliwe wydają się być osoby po 34. roku życia, które mają za sobą już pewne doświadczenia, niekoniecznie tylko te dobre. Ci, którzy okazali się najwytrwalsi. Jak sobie wyobrażamy idealnego partnera? ON ma być czuły, troskliwy i zaradny. Żeby nie kłamał i żeby cechowała go wysoka kultura osobista. Pracowity dżentelmen, przy którym ona będzie się mogła realizować w różnych rolach. ONA natomiast ma być także czuła i troskliwa. I koniecznie mądra, szczera i atrakcyjna fizycznie. Obie strony akcentują, że ważna jest otwartość na nowe doświadczenia i eksperymenty, także te łóżkowe.
Klaudia Klukowskail. Ruth Niedzielskafot. shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.