Dopadł was kryzys? Nie możecie już spokojnie ze sobą rozmawiać, bo za każdym razem kończy się awanturą? Zadajecie sobie w duchu pytanie: co dalej?... Zanim podejmiecie decyzję, zróbcie sobie "uczuciowy bilans". To działa!
Najczęściej decydujemy się na rozstanie, gdy już nie jesteśmy w stanie dłużej ignorować problemu, z którego mniej lub bardziej zdawaliśmy sobie sprawę od dawna. Wtedy jednak sytuacja jest tak napięta, że przeważnie bez szukania pomocy na zewnątrz, w gabinecie psychoterapeuty, się nie obejdzie.
Wielu specjalistów zamiast cyklu spotkań poleca parom samoocenę swojego związku. Poza satysfakcją z rozwiązania problemu bez udziału osób trzecich, korzyścią są zaoszczędzony czas, nerwy i pieniądze.
Co to jest samoocena związku?
To nic innego jak rozpisanie w punktach drogi do zbudowania szczęśliwego związku. Trochę to przypomina „ocenianie wydajności pracownika", do której namawiają szefów psychologowie biznesu.
Chodzi o to, żeby zarówno żona, jak i mąż spisali w punktach refleksje i obserwacje dotyczące związku i partnera, to co się im podoba, a co nie, oraz propozycje zmian. Samoocena pozwala skupić się na dobrych stronach relacji i konkretnych celach do ich osiągnięcia, a także umożliwia trzeźwą ocenę sytuacji bez poczucia winy.
Jak zrobić samoocenę związku?
James Córdova, jeden z najbardziej uznanych amerykańskich psychologów, specjalizujący się w terapii związku i zwolennik tej metody, tłumaczy, jak przeprowadzić samoocenę. Otóż:
1. W trosce o emocje swoje i partnera najlepiej zacząć od pozytywnych stron, dokładnego zdefiniowania tego, co czerpie się z relacji.
2. Potem należy przejść do omówienia swoich zmartwień. Ale ograniczyć się przy tym do jednego, najwyżej dwóch.
3. Nie trzeba od razu wychodzić z błyskotliwymi rozwiązaniami, które pozwolą na rewolucyjną zmianę wszystkiego.
4. Podstawowym i najważniejszym, co powinno przyświecać piszącemu, jest, by przede wszystkim zrozumieć swojego partnera. I dzięki temu móc zostać zrozumianym.
5. Jeśli pogorszy to relację, najlepiej udać się do specjalisty.
Łatwo można poznać, czy robi się to, jak należy. Ponieważ jeśli wam się uda, poczujecie się sobie bardziej bliscy.
Katarzyna Szczerbowska
fot. shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.