Strona 1 z 2
Już wiemy, kim był najsłynniejszy seryjny morderca, Kuba Rozpruwacz! W ustaleniu nazwiska potwora, który w ciągu dwóch miesięcy 1888 r. w niezwykle okrutny sposób zabił pięć kobiet, pomogły najnowsze osiągnięcia nauki.
W zdemaskowaniu Kuby Rozpruwacza pomógł szal, który miała na sobie jedna z ofiar, Catherine Eddowes. Ponieważ uznano, że jest nieprzydatny dla śledztwa, konstabl Amos Simpson zabrał go do domu dla żony. W 2007 r. potomkowie Simpsona zdecydowali wystawić na aukcję tę pamiątkę po zbrodni sprzed lat.
Szal kupił Russell Edwards, biznesmen, miłośnik historii oraz zagadek kryminalnych, i oddał go do zbadania dr. Jariemu Louhelainenowi, ekspertowi od analizy dowodów z historycznych miejsc zbrodni. Kamera na podczerwień wykryła na tkaninie ślady krwi (i to tętniczej, tej, która tryska z ran po poderżnięciu gardła) oraz spermy. Krew należała do ofiary, sperma – przy założeniu, że czynnik seksualny był motorem morderstwa – do zabójcy. Louhelainen wypreparował z plam mitochondrialne DNA, czyli niezmienny materiał genetyczny przekazywany wyłącznie w linii żeńskiej (ale obecny u mężczyzn) i porównał go z DNA pozyskanym od potomków Catherine Eddowes i podejrzanych w sprawie.
Prace trwały siedem lat. Samo wypreparowanie DNA z plam na ponadstuletniej tkaninie było nadzwyczaj czaso- i pracochłonne. A jeszcze trzeba było dotrzeć do wielu osób, pozyskać od nich próbki, zbadać je. DNA Catherine i jej obecnie żyjących krewnych zgadzało się idealnie. Podobną zgodność uzyskano także w przypadku jednego z podejrzewanych o popełnienie zbrodni. Był to...
Morderca atakował nocą
Zacznijmy jednak od początku. Kuba Rozpruwacz atakował nocą. Ciała ofiar masakrował w bestialski sposób i znikał jak duch. Działał w Whitechapel, dzielnicy na londyńskim East Endzie, zamieszkanej przez biedotę i imigrantów. Ofiarami były miejscowe prostytutki.
reklama
Pierwsza to 43-letnia Mary Anne Nichols. Zginęła w nocy z 30 na 31 sierpnia 1888 r. O 2.30 widziała ją koleżanka po fachu. Czterdzieści pięć minut później znaleziono jej straszliwie zmasakrowane ciało. Następna zbrodnia wydarzyła się 8 września. O 6.00 rano odkryto zwłoki 47-letniej Anne Chapman. Znów głowa prawie odcięta od tułowia, rozpłatany brzuch. Z trzewi, z dużą chirurgiczną wprawą wycięto jajniki i nerkę. I znów żadnych śladów mordercy.
Policja była bezsilna, a w dodatku zbrodniarz kpił z niej w żywe oczy. „Zabrałem się za dziwki i będę je rozpruwał, póki mnie nie złapiecie" – pisał w liście do policji. A pod listem podpis: „Kuba Rozpruwacz".
Serce na poduszce Londyn ogarnęła panika. Ale na East Endzie życie musiało toczyć się dalej. Prostytucja była zajęciem wielu tamtejszych kobiet. W samym Whitechapel, liczącym w 1888 r. około 9000 mieszkańców, policja zarejestrowała ich aż 1200. Klientami byli nie tylko miejscowi, ale i ściągający z całego Londynu amatorzy nocnych rozrywek – robotnicy, rzemieślnicy, kupcy, artyści. Nawet arystokraci lubili zabawić się w towarzystwie tamtejszych "panienek". A im kilka szylingów, które mogły zarobić przez noc, pozwalało przeżyć kolejny dzień i nierzadko nakarmić dzieci. Z duszą na ramieniu nadal wychodziły więc w nocy na ulice.
Po północy 30 września straganiarz Louis Deimschutz znalazł kolejne ciało. Elizabeth Stride miała dopiero co poderżnięte gardło, rozpłatany brzuch i obcięte ucho. Prawdopodobnie Kuba Rozpruwacz został przez niego przepłoszony, zanim zakończył swoje mordercze rytuały. Kilka godzin później na sąsiedniej ulicy odkryto zwłoki Catherine Eddowes. Jej twarz przypominała krwawą miazgę, a z rozciętego brzucha usunięto nerki i jelita. To właśnie ona miała szal, który zabrał konstabl Amos Simpson.
W nocy z 8 na 9 listopada Rozpruwacz zaatakował po raz ostatni. Ofiarą padła 24-letnia Mary Jane Kelly. Zabił ją w skromnym pokoiku, który wynajmowała przy Millers Court. Zwłoki leżały na łóżku, pościel tonęła we krwi, wycięte z piersi serce spoczywało na poduszce obok głowy ofiary, a jelita rozwieszone były na ścianach niczym noworoczna dekoracja.
Mistrz skalpela Policja zmobilizowała wszystkie siły. Dochodzenie prowadził najlepszy detektyw Scotland Yardu, Frederick Abberline. Chirurg policyjny dr George Phillips ustalił, że sprawca był praworęczny, posługiwał się precyzyjnym narzędziem, prawdopodobnie skalpelem lub wąskim nożem o kilkucalowym ostrzu. Ponadto musiał mieć sporą wiedzę z zakresu anatomii i, co więcej, chirurgiczną wprawę. Świadkowie z kolei widzieli kręcącego się w pobliżu miejsc zbrodni ciemnowłosego mężczyznę w wieku około 40 lat, średniego wzrostu, z niewielkimi wąsami, ubranego dostatnio, zatem raczej nie robotnika a dżentelmena.
Nad sprawą Rozpruwacza pracował cały Scotland Yard. Przesłuchano ponad 2 tysiące osób, z których zatrzymano 80. Mimo wytężonej pracy policji, mordercy nie ujęto. Nikomu nie udało się niczego udowodnić. Ówcześni stróże prawa dysponowali skromnym w porównaniu do dzisiejszego arsenałem środków.
Nie znano daktyloskopii (pobieranie odcisków palców; zastosowano ją dopiero w 1902 r.), o badaniach DNA nie mówiąc. Pozostawała wyłącznie dedukcja, a ona wymaga faktów. Tych zaś było jak na lekarstwo. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Zwłaszcza że Kuba Rozpruwacz po piątej zbrodni nagle zniknął, jakby do końca rozpłynął się w mgłach Whitechapel.
Jednak detektywi i historycy nie odpuszczali. Przez lata analizowali materiały policyjne, szukając zagubionego ogniwa w łańcuchu zbrodni. Tworzyli portrety psychologiczne mordercy, dopasowując je do osób, których nazwiska w jakikolwiek sposób wiązano ze sprawą.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.