Strona 1 z 2
Od XVI do XVII wieku tysiące kobiet zginęło na stosach z piętnem oblubienicy szatana. Kim były ścigane przez inkwizycję czarownice? Czy rzeczywiście miały niezwykłe umiejętności? Dlaczego do dziś budzą takie emocje?
Europa zapłonęła stosami. Ta okrutna śmierć była karą za paktowanie z diabłem, uprawianie seksu z demonami, rzucanie uroków, sprowadzanie opętań, śmierci, impotencji, kanibalizm, profanację hostii, wytaczanie dzieciom krwi w celach magicznych. Zeznania były wymuszane wymyślnymi torturami. Od XVI do XVII wieku tysiące kobiet umiera z piętnem oblubienicy szatana. Kim były? Czy rzeczywiście miały niezwykłe umiejętności? Temat czarownic nieustannie podsyca wyobraźnię filmowców i pisarzy. Dowodem jest chociażby film „Czarownica" z Angeliną Jolie.
Skąd się biorą czarownice?
„Czarownica nie ma ojca ani matki, syna, małżonka, rodziny. Jest potworem, aerolitem przybyłym nie wiadomo skąd. Któż, wielki Boże, ośmieliłby się do niej zbliżyć? Gdzie przebywa? W niewiarygodnych miejscach, w gąszczu tarniny, na landach, gdzie splecione ciernie i osty przejść nie pozwalają. W nocy – pod jakimś starym dolmenem. Gdy ją tam znajdziemy, jest wyizolowana przez grozę; otacza ją jak gdyby ognisty krąg. Ale – kto by w to uwierzył – to jeszcze kobieta. Nawet to straszne życie wzmaga i potęguje jej kobiecość, kobiecą elektryczność" – pisał w swoim słynnym traktacie „Czarownica" XIX-wieczny historyk, pisarz i filozof, Jules Michelet.
Jego książka przywróciła temat czarownicy, kobiety opętanej przez diabła, współczesności. I stała się inspiracją dla innych twórców. Jak chociażby Jarosława Iwaszkiewicza, który pod wpływem opisanej przez Micheleta historii opętania mniszek w Loudun napisał swoje słynne opowiadanie „Matka Joanna od Aniołów".
Obdarzona niezwykłymi mocami kobieta to motyw przewijający się od zawsze w baśniach. Najpopularniejsza z nich, „Jaś i Małgosia" przedstawia czarownicę jako zgrzybiałą, brzydką staruszkę mieszkającą w głębi lasu, w smakowitej chatce z piernika lub cukru – pułapce na zagubione, niechciane dzieci. W „Królewnie Śnieżce" czarownica jest dojrzałą, atrakcyjną kobietą, która rozmawia z lustrem. I potrafi przyrządzić morderczą truciznę, by pozbyć się młodszej konkurentki do miana najpiękniejszej.
reklama
Czarownica może być tajemnicza i romantyczna, jak tytułowa bohaterka „Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa, która „na skutek klęsk i nieszczęść" została wiedźmą. Namiętna, jak trzy znudzone, samotne panie z małego miasteczka, które przywołują szatana, żeby jeszcze poczuć żar miłości w „Czarownicach z Eastwick". Albo budząca grozę, jak Biała Czarownica z 7-tomowej sagi C.S. Lewisa „Opowieści z Narnii", czy też Zła Czarownica ze Wschodu z „Czarnoksiężnika z krainy Oz".
Mortianna z filmu „Robin Hood: Książę złodziei" jest z kolei szaloną, odrażającą staruchą, która do czarów wykorzystuje własną krew i ślinę. Morgana z serialu o Królu Arturze i jego rycerzach „Camelot" jest z kolei kobietą przebiegłą, której seks daje władzę nad mężczyznami. A jaka jest Diabolina, w którą wcieliła się Angelina Jolie w filmie „Czarownica"?
Była kiedyś dobrą wróżką, strażniczką w magicznej krainie. Ale przeszła na złą stronę mocy, kiedy ukochany ją zdradził i obciął magiczne skrzydła. Gdy on staje się nowym królem krainy ludzi, ona postanawia się okrutnie zemścić. Niczym obrażona wróżka z bajki o śpiącej królewnie przychodzi na chrzciny jego córki z upiornym prezentem. Czary w tej historii zostają uwolnione, kiedy kobieca siła zderza się z patriarchalnym światem.
Od zarania dziejów ludzie obdarzeni niezwykłą mocą przepowiadali przyszłość i pomagali władcom wygrywać wojny. Znachorki, zielarki, guślarki przygotowywały mikstury miłosne, trucizny i lecznicze wywary. Na wsiach otaczano je niezwykłym szacunkiem. Ale budziły też strach. Obrażone mogły się zemścić – zniszczyć zbiory, na mężczyznę sprowadzić impotencję, a kobiety ukarać wypadaniem włosów. Największych wrogów doprowadzić do obłędu lub śmierci.
Za czarownice uważano samotniczki, dziwaczki, kobiety o trudnym charakterze. Także upośledzone fizycznie lub psychicznie, często wyposażone w kota lub ptaka. Wierzono, że kobiety te umieją rozmawiać ze swoimi zwierzętami i korzystają z ich pomocy, wysyłając je na przeszpiegi. Przed „złym spojrzeniem" czarownic chroniono się wymyślnymi talizmanami zawieszanymi na drzwiach prowadzących do domu.
W 1484 roku Innocenty VIII wydał bullę „Summis desiderantes affectibus", która nakazywała inkwizycji ściganie podejrzanych o czary mężczyzn i kobiety. Papież uważał, że bliskie pogaństwu poczynania uzdrowicielek i wróżbitek mogą zagrażać chrześcijaństwu. Dwa lata później ukazała się książka, która stała się „podręcznikiem" łowców wypuszczonych do tropienia podejrzanych o czary kobiet – „Młot na czarownice" („Malleus Maleficarum") Heinricha Kramera i Jacoba Sprengera. Autorzy wyjaśniali, że czarami zajmują się przede wszystkim kobiety, bo tą skłonnością obdarzyła je natura. Orzekli, że wiara w istnienie czarownic jest obowiązkiem chrześcijanina i wzywali do walki z osobami parającymi się czarami.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.