Wygląda jak czerwone nitki. Powstaje z fioletowego krokusa, a barwi na żółto. Ta niezwykła przyprawa słono jednak kosztuje. Sprawdź, co w szafranie jest takie cenne...
Już na sklepowej półce zadziwia swoim wyglądem. Kilka czerwonych nitek zamkniętych w fiolce lub pudełeczku, pół grama zaledwie, a kosztuje ponad 12 zł! Owszem, czaruje intensywnym kolorem, kusi egzotyką, ale do czego właściwie służy?
Przede wszystkim wykorzystaj go w kuchni: do potraw na bazie ryżu, kaszy i makaronu. Do sosów, zup, zapiekanek. Nitkami szafranu doprawiaj kawę przyrządzoną na sposób arabski (gotuje się ją w specjalnym tygielku) albo upiecz szafranowy chleb czy babkę. Ale pamiętaj o jednym – szafran wymaga umiaru. Nigdy nie syp go hojną ręką, tak jak słodką paprykę czy kurkumę. Bo tu wychodzi kolejna jego cecha – niespotykana wydajność.
Nawet trzy włókienka rozpuszczone w litrze bulionu, którego użyjesz do zupy rybnej czy risotta, zabarwią danie na piękny żółty kolor. I dodadzą mu ciekawego, lekko korzennego posmaku. Wrzucisz za dużo – zepsujesz efekt. Potrawa będzie gorzka i niejadalna.
Przegoni chandrę i zły cholesterol
Jeśli odczuwasz spadek formy – dopadły cię smutek, zniechęcenie i ospałość – sięgnij po szafran. Od zawsze leczono nim skołatane nerwy, a teraz udowodniono, że taka terapia ma sens.
Z badań naukowców z Teheranu (Iran to największy producent tej przyprawy) wynika, że efekt leczniczy szafranu jest porównywalny z działaniem popularnych leków przeciwdepresyjnych. Zawarta w nim barwiąca na żółto krocyna oraz odpowiedzialny za aromat safranol zwiększają stężenie serotoniny i dopaminy w ośrodkowym układzie nerwowym. Mają więc działanie podobne do antydepresantów przepisywanych przez lekarza.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.