Strona 1 z 2
Plaża jak z obrazka, miłe towarzystwo – wszystko to za mało! Warunkiem udanych wakacji jest zdrowie i bezpieczeństwo. Zadbaj o nie siłami natury i magią.
Szczęśliwej podróży, wracajcie zdrowi i wypoczęci! Tak najczęściej żegnamy bliskich, którzy wybierają się na wakacje. I bardzo dobrze, gdyż w tych słowach kryje się pozytywny przekaz. Niestety, zdarza nam się też krakać: „Tylko uważajcie na siebie, bo na wakacjach o wypadek nietrudno!”. Niby to prawda, ale po co kusić licho negatywnymi myślami?
Przyciągnij dobre zdarzenia
Wybierając się na urlop, warto mieć na uwadze teorie mistrzów duchowych, zwłaszcza tzw. prawo przyciągania, które mówi, że wszystko, co przytrafia się nam w życiu, nie dzieje się przypadkiem, ale jest efektem magnetyzmu naszego umysłu. Wszechświat każdą naszą myśl czy wypowiedź traktuje jak życzenie, które należy spełnić. Jeśli więc opowiadasz z zapałem, że na wyjeździe zawsze masz pecha, nie zdziw się, jeśli i tym razem stanie się coś nieprzyjemnego.
Inna teoria mówi, że niechciane przygody – samochodowe stłuczki, skręcenia kostek czy siniaki – częściej zdarzają się ludziom, którzy mają niskie poczucie własnej wartości, czyli nie kochają siebie. Gdzieś w głębi duszy sądzą, że są beznadziejni i niewiele warci, więc nie zasługują na przyjemności (np. fajne wakacje). Myśląc w ten sposób, podświadomie prowokują nieszczęścia, żeby się ukarać za rzekomo popełnione winy.
Jeśli cierpisz na „syndrom Kłapouchego” (uroczy osiołek z „Kubusia Puchatka” był skrajnym malkontentem i pesymistą) albo masz skłonności do przyciągania pechowych zdarzeń, to pół biedy – wystarczy zacząć myśleć pozytywnie lub przyciągnąć szczęście odrobiną magii, np. zrobić wakacyjny rytuał czy amulet.
reklama
Pech jest tylko w naszej głowie?Ale co zrobić, jeśli pech obiektywnie istnieje? Weźmy na przykład fatalną liczbę 13. Ci, którzy na wakacje lecą samolotem, problem z trzynastym miejscem mają w zasadzie z głowy – wiele linii lotniczych (m.in. LOT, Lufthansa i amerykańscy przewoźnicy) przy numeracji foteli pominęło trzynasty rząd, żeby nie stresować pasażerów. Gorzej, gdy termin wyjazdu przypadnie na 13, a w dodatku w piątek. Można się pocieszać, że to przesąd. Ale jak, skoro nawet badania naukowe sugerują, że coś jest na rzeczy.
Brytyjscy badacze postanowili sprawdzić, czy 13 w piątek jest więcej wypadków drogowych niż zwykle. W tym celu zestawili dane z kilkunastu miesięcy w latach 1990-1992. Wzięli pod uwagę natężenie ruchu na autostradach oraz liczbę ofiar, które w te dni przewieziono do szpitali. Okazało się, że chociaż w piątki 13 po drogach jeździło statystycznie mniej samochodów niż w pozostałe dni, to wypadków było więcej, i to aż o 50 procent. Pytanie tylko, czy rzeczywiście mamy do czynienia z fatalną liczbą czy też z… fatalizmem, który każe nam wierzyć, że w piątek 13 (albo każdego innego dnia, który uznaliśmy za pechowy) jesteśmy skazani na nieszczęście?
Tak czy inaczej, najlepiej czarne myśli zamieniać na różowe, bo w ten sposób przyciągniemy pomyślne dla nas zdarzenia. Nie zaszkodzi też wspomóc się magią – zabrać w podróż amulet, przed wyjazdem lub już na miejscu odprawić rytuał ochronny. Ale przede wszystkim na wakacjach warto postępować rozsądnie, wykorzystać swój zmysł praktyczny oraz mądrość natury. Podpowiadamy więc (tak na wszelki wypadek), jak się zachować, jeśli z dala od cywilizacji – w środku lasu albo na polnej drodze – przytrafi ci się jakaś wakacyjna, niezbyt miła przygoda.
Magiczne rytuały na udany urlopNapełnij letni dom dobrą energią Miejsce, w którym będziesz mieszkać na urlopie, warto oczyścić z nieprzyjaznych wpływów i naładować bezpieczną energią. Pomoże ci w tym kadzidło z bursztynów.
Jak to zrobić? Trzy nieoszlifowane bursztynki wrzuć do szklanki z wodą i cały dzień trzymaj na słońcu. Po zachodzie połóż je w naczyniu żaroodpornym i podpal. Ich dymem okadź wszystkie kąty domu.
Stwórz sobie płaszcz ochronny Osłoni cię przed wszelkimi niebezpieczeństwami na wakacjach.
Jak to zrobić? Wstań o świcie. Oczyść ciało chłodnym prysznicem. Stań na środku pokoju przodem do słońca, poczuj na sobie jego promienie. Skup się na oddechu – licząc do czterech, wdychaj powietrze nosem, a wypuszczaj ustami. Po dziesięciu oddechach unieś ręce i wyobraź sobie, że przez sufit przenika jasne słoneczne światło prosto na twoje ręce. Spróbuj przytrzymać je w dłoniach (możesz czuć mrowienie – to dobrze). Z wydechem opuszczaj ręce, tak by niewidzialne światło otoczyło cię z obu stron. Ten energetyczny płaszcz będzie cię otulał i chronił.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.