Urodzone na nowo


Cameron Macaulay mieszkał w Glasgow, ale jeszcze zanim nauczył się dobrze mówić, już snuł opowieści o swoim wcześniejszym życiu na odległej o 300 mil wyspie Barra, należącej do archipelagu Hebrydów Zewnętrznych. Mówił, że mieszkał w białym domu przy plaży, z rodzicami, trójką rodzeństwa i psem rasy border collie. Norma Macaulay z początku traktowała te historie jak zwykłe dziecięce zmyślanie. Jednak czas mijał, a Cameron nie przestawał mówić o życiu na Barra. Dodawał coraz to nowe szczegóły. Normę zastanowiło, skąd w ogóle zna nazwę maleńkiej wysepki. Nigdy tam nie był, nie miał tam żadnych krewnych ani znajomych.

Pewnego dnia Cameron rozpłakał się, gdy z przedszkola odebrała go Norma, a nie mama z wyspy. Widząc jednak, jaką zrobił jej przykrość, obiecał, że ją kiedyś polubi, „bo jest bardzo miła”. A kiedy tracąca już cierpliwość pani Macaulay zapytała syna, jak wytłumaczy to, że kiedyś był dorosły, a teraz znów jest mały, wyjaśnił: – Bóg daje kartę, dzięki której można po śmierci wrócić na Ziemię. A potem wpadłem do dziury i tak trafiłem do ciebie.

Psycholog utwierdził załamaną kobietę w przekonaniu, że opowieści Camerona różnią się od dziecięcych fantazji o niewidzialnych przyjaciołach i skierował ją do dr. Tuckera, który specjalizuje się w dziecięcych wspomnieniach z poprzedniego życia. W odróżnieniu od swoich kolegów, którzy w ogóle nie dopuszczają istnienia reinkarnacji, on nie wierzy, że dzieci rodzą się z czystym umysłem. – Skoro dziecko przychodzi na świat jako „czysta karta” – pyta Tucker – to skąd biorą się jego szczegółowe wspomnienia o rzeczach, o których nigdy wcześniej nie słyszało?

Pamięć jak durszlak

Z dzieciństwa pamiętamy tylko pojedyncze obrazy. Zakładamy więc, że dzieci nie mają wielu wspomnień. A to nieprawda. Do lat 80. ubiegłego wieku naukowcy uważali, że dzieci żyją tylko chwilą obecną. Według szwajcarskiego psychologa Jeana Piageta wystarczyło coś ukryć przed wzrokiem dziecka, by natychmiast o tym zapomniało. Dwie amerykańskie psycholożki, Nina R. Hamond i Robyn Fivush, dowiodły, że wszystko to bujda na resorach. Sprawdziły, jak długo trzylatek pamięta wizytę w Disneylandzie. Okazało się, że wspomnienie o niej jest żywe nawet i półtora roku później.

reklama

Dziś badacze twierdzą, że nawet niemowlęta są świadome przeszłości. Nie mogą wprawdzie mówić, ale za to potrafią naśladować i półroczny szkrab spokojnie powtarza prostą sekwencję ruchów dzień później. Dziewięciomiesięczne dziecko pamięta ją nawet po miesiącu. Zajmująca się badaniem dziecięcej pamięci prof. Patricia Bauer, psycholog z Uniwersytetu Emory w USA, twierdzi, że 3-latek zapamiętuje dobrze, ale na krótko. – Ludzka pamięć jest jak durszlak, a wspomnienia przypominają makaron – mówi. – Nie są to jednak duże tasiemki pappardelli, ale raczej rosołowe nitki. Durszlak dorosłego pozwala je zachować, ale młodemu człowiekowi, który nie potrafi jeszcze posługiwać się językiem, a jego mózg dopiero się kształtuje, szybko wszystko ulatuje z głowy. Dlatego nikt z nas nie pamięta swoich drugich urodzin, a nasze pierwsze wspomnienia zaczynają się ok. 3,5 roku życia.

Ian Stevenson – psychiatra, który jako pierwszy naukowo wyjaśniał wędrówkę dusz. Przebadał kilka tysięcy przypadkówKarmiczni detektywi i szarlatani

„W wieku 6-7 lat większość ludzi traci wspomnienia z wczesnego dzieciństwa. Ale też te z poprzedniego wcielenia”, pisze Jim Tucker. „I zaczyna żyć swoim własnym życiem”. Jego zdaniem nie jest to dowodem na reinkarnację, a jedynie poszlaką, która pozwala założyć istnienie „życia po życiu”.

Kilkadziesiąt lat wcześniej do podobnych wniosków doszedł amerykański psychiatra, Ian Stevenson. Nazywany „karmicznym detektywem”, sprawdził wspomnienia reinkarnacyjne 3 tys. dzieci z 20 krajów. I w 70 proc. przypadków zidentyfikował nieżyjących bohaterów tych opowieści! Mimo to świat nauki w ogóle nie dopuszcza możliwości wędrówki dusz. Wspomnienia z poprzedniego życia tłumaczy błędnym rozpoznaniem źródła informacji. Innymi słowy, tym, którzy żyją po raz kolejny, własne przeżycia mieszają się nie z tym, co zapamiętali z poprzedniego wcielenia, ale z tym, co widzieli i słyszeli w TV, radiu lub internecie.

Wobec braku racjonalnych argumentów za reinkarnacją, wyjaśnienie to brzmi bardzo logicznie. Mimo to nie tłumaczy wszystkich przypadków. W 1950 r. niejaki Wiliam George Senior zakomunikował swojemu synowi i jego żonie, że „jeśli w reinkarnacji jest choćby ziarno prawdy, powróci na świat jako ich dziecko. Jako znak rozpoznawczy będzie miał swoje dwa znamiona na lewym ramieniu i ręce”. Wkrótce Senior utonął. Dziewięć miesięcy później przyszedł na świat Junior, który miał dokładnie takie same znamiona jak dziadek. Tego łebscy badacze wyjaśnić już nie potrafią!

Jak rozpoznać dziecko, które żyło już wcześniej?
• Miewa kłopoty z identyfikacją płciową.
• Ma wrażenie déjà vu (że coś podobnego już przeżyło).
• Miewa „dorosłe” wspomnienia.
• Mówi w jakimś nieznanym języku (ksenoglosja).
• Ma wady wrodzone, blizny i znamiona.
• Czuje do kogoś miłość lub nienawiść od pierwszego wejrzenia.
• Prowadzi dyskusje samo ze sobą.
Na podst. www.healpastlives.com


Kama Scudder, współ. Jolka Madziar
fot. Wikipedia, shutterstock

Źródło: Wróżka nr 6/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka