Push-up na władze

Jak wygrać z urzędnikiem, stróżem prawa czy kontrolerem biletów? Wystarczy garść wiedzy psychologicznej i… odrobina wdzięku.

Na wesołego erotomana zadziała klasyka: dekoltKonieczność wizyty w urzędzie większość z nas przyprawia o silną migrenę. Albo przynajmniej o ciarki. Spójrzmy jednak na to inaczej. Przede wszystkim, załóżmy optymistycznie, że nie wszyscy, którzy tam pracują, chcą nam zrobić na złość. Urzędniczki (bo to w większości kobiety) mają takie same problemy jak my: zdążyć z dzieckiem do dentysty, pozbyć się worków pod oczami, znaleźć fajnego faceta, zarobić na komorne...

Przyłóżmy więc do nich własną miarę. Chcemy być doceniane, chwalone? Chcemy. Lubimy, żeby się ktoś  czasem nad nami użalił? Lubimy. Dajmy więc  ludziom to, co sami chcemy dostać! Musimy jednak wykazać się sprytem i talentem szybkiej analizy sytuacji.

Łączymy się w bólu

Wchodzimy do urzędniczego pokoju. Błyskawicznie obrzucamy wzrokiem całość. Gdy na dworze zimno, wszyscy na pewno siedzą okutani w swetry i szaliki. I teraz – uwaga – zadanie aktorskie. Trzeba przybrać zatroskany wyraz twarzy i zawołać ze współczuciem: „Boże, jak tu, panie, macie zimno! Tyle godzin w tej lodowni!”. Znad biurek na pewno spojrzą na nas życzliwsze oczy. Nareszcie znalazł się ktoś, kto je rozumie! „Najlepszy na rozgrzewkę jest susz z malin. Akurat mam przy sobie” – puentujemy i szybko wyciągamy z czeluści torby pachnący pakunek. Rzecz jasna, sytuację trzeba przewidzieć i suszone maliny zakupić.

Zimne serca urzędniczek stopnieją natychmiast. W zależności od sytuacji i pory roku używamy podobnego klucza. Gdy jest upał, ubolewamy, że mają gorąco, gdy leje, łączymy się z nimi w bólu, że klienci nanoszą wody itp. Ważna jest idea: rozumienie ich okrutnego losu, który skazał je na wypełnianie nudnych tabel. Dobrze też zachwycić się fryzurą/okularami/kolorem żakietu: „Twarzowo pani w tym graficie. A okularki gdzie pani kupiła? Marzę o takich od roku i nigdzie nie mogę znaleźć! Urocze buty. No tak, ale do takich trzeba mieć zgrabne nogi!” ;)

reklama

Z policją może nie pójść tak łatwo. Tu musimy być czujni i w kilka sekund ocenić, z kim mamy do czynienia: z surowym służbistą, wesołym erotomanem, ojcem rodziny, pasjonatem zawodu czy znudzonym drogówkowiczem. Przede wszystkim:  nie stawiamy się. Zwłaszcza wtedy, gdy dobrze wiemy, że popełniłyśmy wykroczenie. Grzecznie negocjować jednak możemy zawsze. A nawet powinnyśmy. Na ojca rodziny dobrze podziała wiadomość, że spieszymy się, by nakarmić dziecko, lub że nastoletni syn narozrabiał, mąż od nas odszedł i same się ze wszystkim borykamy. I wcale to nie będzie kłamstwo, bo nawet jak nie odszedł, to i tak same siłujemy się z życiem, może nie?

Obnażamy dekolt

Na wesołego erotomana zadziała klasyka: dekolt. Gdy mamy do niego łzawe zastrzeżenia, warto wspomóc się tekstyliami i zręcznie wepchnąć w stanik miękkiego push-upa. Jest szansa, że zwiedziemy tym napaloną władzę i unikniemy mandatu. Ze znudzonym warto uciąć pogawędkę i użalić się (patrz: urzędniczki) na trudną i słabo płatną robotę. Na wzorowego służbistę zadziała tylko nasza pokora. Jeśli jednak w trakcie rozmowy odkryjemy, że ma ślady po poczuciu humoru, możemy zaproponować, że zamiast mandatu zrobimy 20 pompek, 20 przysiadów i 30 pajacyków. Ryzykujemy kolejną stówę za naśmiewanie się z władzy, ale szaleńcy często wychodzą z opresji bez szwanku. A nuż go to rozbawi i skończy się tylko na pouczeniu?

Nie ma co liczyć na litość kontrolera biletów. Tacy nie odpuszczają, bo od liczby wyłapanych delikwentów zależy wysokość ich premii. Wyjścia są dwa. Albo kupujmy bilet, albo zacznijmy ćwiczyć jogging. Żeby, rzecz jasna, skutecznie salwować się ucieczką.

Najtrudniejsze zadanie czeka nas w bliskim spotkaniu trzeciego stopnia ze strażą miejską. Z nimi nie da się prowadzić dialogu, a zatem od razu zgódź się z wydanym na siebie wyrokiem. Trudno. Odżałuj kasę za nieprawidłowe parkowanie, ale jeśli oskarżą cię niewinnie, nie popuść i udaj się do ich zwierzchnika. Opisz sytuację na papierze, zbierz świadków, broń się elokwentnie. Nie pozwól im wygrać, bo urosną w siłę. A świat pełen zakompleksionych strażników byłby przecież nie do zniesienia!

Zasady skutecznej negocjacji

Podczas dyskusji z urzędnikiem lub przedstawicielem władzy wykorzystaj w negocjacjach elementy tzw. harwardzkiego modelu zarządzania:

1. Oddziel człowieka od problemu. Postaraj się nie ulec emocjom i gdy np. kontroler biletów popycha cię w kierunku wyjścia, nie wypalaj prosto w oczy: „Zabierz te brudne łapy!”. Wystarczy, że powiesz spokojnie: „Bardzo proszę mnie nie dotykać. Wyjdę sama”. W złości nie wytykaj wad fizycznych ani umysłowych, bo to tylko zaostrzy sytuację i negocjacje zostaną zerwane. Traktuj drugą stronę z takim samym szacunkiem, z jakim ty chciałabyś być traktowana.
2. Wyrażaj się precyzyjnie. Czasem niezrozumienie intencji wypowiedzi jednej strony może prowadzić do błędnej interpretacji. Zawiłe tłumaczenie urzędnikowi, że nie wypełniłaś dokumentów, bo „urząd stosuje idiotyczny system komputerowy”, prowadzi niemal od razu do załamania negocjacji.
3. Nie mieszaj własnych spostrzeżeń z faktami. Gdy zostałaś złapana na zbyt szybkiej jeździe i policjant właśnie wypisuje mandat, a ty z bezradną wściekłością widzisz, że inni jadą jeszcze szybciej, nic nie pomoże płaczliwe: „ A tamtych to pan nie złapał!”. Fakty są takie, że to ty przekroczyłaś prędkość i tylko to może być przedmiotem dyskusji.
4. Poznaj przepisy, pytaj o kryteria. Zawsze pytaj, na podstawie jakich przepisów i kryteriów naliczono ci karę, mandat, naganę, upomnienie itp. W negocjacjach wszystko powinno odbywać się w oparciu o uczciwe procedury, kryteria muszą być niezależne od woli obydwu stron, uzasadnione i praktyczne. Nigdy nie poddawaj się presji, a jedynie regułom.

Zawsze masz prawo:
1. Zapytać przedstawiciela władzy lub urzędnika o jego nazwisko, stopień służbowy. To podziała na twoją korzyść, bo druga strona zobaczy, że ma do czynienia z osobą świadomą swych praw.
2. Poprosić o rozmowę z przełożonym, jeśli np. czujesz się ignorowana.
3. Złożyć skargę na piśmie na każdego, kto twoim zdaniem uchybił swoim obowiązkom lub nadużył władzy. Aby poznać przepisy, które regulują sprawy formułowania, przyjmowania i rozpatrywania skarg, przeczytaj rozdział VIII Skargi i wnioski „Kodeksu postępowania administracyjnego” (wpisz w wyszukiwarkę internetową: „kodeks postępowania administracyjnego 2012 pdf”). Wzory formularzy skarg i odwołań oraz pomocne informacje znajdziesz też na stronach: samorzad.infor.pl ; rp.pl  (szczególnie tutaj); https://www.batory.org.pl.


Agnieszka Gruss
fot. shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 11/2012
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl