Strona 1 z 2
Dusisz się ciągle w tym samym sosie, pragniesz zmian? Zacznij od... koloru włosów! Ten mały krok może być impulsem do przemian w twojej duszy.
Czy farbowanie może dodać ci asertywności, pozwoli uwierzyć w siebie po zdradzie męża, pomoże w znalezieniu pracy? Nie. Ale zewnętrzne metamorfozy są najczęściej objawem wewnętrznej przemiany, która dokonuje się w najgłębszych zakamarkach duszy. Nowy image w przełomowym momencie życia jest właśnie po to, by symbolicznie odciąć się od przeszłości i zacząć coś na nowo. W ten sposób możesz też dodać sobie tego, czego ci brakuje, a co niesie ze sobą nowy kolor. Zwiększyć pewność siebie. Seksapil. Odwagę. To działa jak magia. Bo kiedy już masz wymarzony odcień włosów, bardzo często zachowujesz się tak, jak przystało na jego właścicielkę!
Brunetki, blondynki…
Te ostatnie kojarzą się z dziećmi, królewnami, niewinnością i potrzebą męskiej opieki. Grecy nazywali blondynów Xanthos, czyli „dotkniętymi słońcem” – dobrem i ciepłem. Takie włosy w naturze zdarzają się niezbyt często, więc ich właścicielki są pożądane przez panów jako łup. A przynajmniej tak głosi stereotyp.
Czas „platynowej rewolucji” przypada na lata 1940-60, kiedy Marilyn Monroe udowadniała w roli słodkiej Lorelei, że mężczyźni wolą blondynki, a Brigitte Bardot pokazywała, że jeśli Bóg stworzył kobietę, to złotowłosą. Ale na jasno farbowały się już starożytne Rzymianki – używały przedziwnych mikstur z moczem niewolnic na czele…
reklama
Naturalnie rude włosy są jeszcze rzadziej spotykane w Polsce niż blond, ma je tylko jeden procent rodaczek! Być może właśnie dlatego mężczyźni fantazjują o nich jako o kimś niespotykanym. Gorącym i namiętnym w łóżku… Co ciekawe, 62 proc. kobiet twierdzi, że właściciele rudych włosów to osoby śmiałe, odważne i lubiące ryzyko. I tak właśnie myśli o sobie 82 proc. rudowłosych! To rekord wszystkich kolorów. Ale rude – według stereotypów – to też wredne. I waleczne, choć w głębi duszy wyjątkowo wrażliwe.
Czerń na włosach z kolei to nasza ciemna strona, zło… Bywa jednak pożądana. Jest symbolem złych (ale potężnych!) czarownic, czarnych (przebiegłych!) charakterów. W starożytności, by wyglądać władczo, czesano się grzebieniami z ołowiu. Metal osadzał się na włosach i reagując z siarką, która znajduje się w nich naturalnie, dawał po jakimś czasie metalicznie czarny kolor oraz… objawy zatrucia organizmu. Brunetka będzie pierwszą kobietą prezydentem Stanów Zjednoczonych – tak prorokują Amerykanie. Brązowe lub czarne włosy kojarzą się bowiem z odpowiedzialnością, wiarygodnością i sprzyjają karierze zawodowej. Być może dlatego, że przy tym kolorze fryzury rysy twarzy wyglądają na ostrzejsze, a osoba – na konkretną i zdecydowaną.
Ale włosy farbujemy nie tylko z powodu pragnienia zmian. Najczęściej około 30. urodzin pojawia się bowiem na naszych skroniach pierwszy siwy włos. W pewnym momencie ma tylu kolegów, że niektóre kobiety stawiają sobie pytanie: farbować się czy zaprzyjaźnić z siwizną i traktować ją jako nowy kolor?
Chcę koloru! Dla wielu z nas utrata naturalnego pigmentu włosów jest nie do zaakceptowania. Warto wtedy stosować ziołowe płukanki przyciemniające albo wybrać hennę – choć ostrożnie, bo na siwych włosach może wyjść pomarańczowa! Domowe środki do koloryzacji włosów (
przepisy znajdziesz tutaj) są naturalne i bezpieczne. Ale nie przykryją siwulców. Do tego potrzeba choć odrobinę chemii, która rozchyli łuski włosa, by kolor mógł wniknąć głębiej. Dlatego jeśli masz dużo białych włosów, prawdopodobnie musisz użyć farby chemicznej. Owszem, istnieją środki reklamowane jako naturalne, bez amoniaku, ale wtedy znajduje się w nich woda utleniona, sole amonowe lub coś innego, co działa słabiej i mniej śmierdzi, ale też nie jest roślinnym ekstraktem. Choć rzeczywiście takie farby mniej podrażniają skórę, dlatego poleca się je alergiczkom.
Naturalny włos ma w sobie pigment zwany melaniną. Tymczasem koloryzacja farbą ze sklepu to wypełnianie włosa kolorem od środka. Dlatego kiedy barwniki z preparatu będą chciały „wejść” wgłąb, to zastaną tam – lub nie, jeśli jesteś siwa – naturalne pigmenty: żółte, niebieskie i czerwone, wymieszane w przeróżnych kombinacjach i tworzące twój naturalny kolor włosów. Po tym wniknięciu sztuczne barwniki mieszają się jak na palecie malarza z naturalnymi, tworząc cudowny lub fatalny efekt. A może włosy siwe są łatwiejsze w farbowaniu, bo nie mają pigmentu? Oj, nie! Wtedy farbowanie przypomina trochę malowanie na szkle – na włosach pozbawionych warstwy bazowej uzyskany kolor może być blady i niewyraźny.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.