Czujesz się bezradna, choć wszyscy ci radzą? Może ci pomóc magia. Musisz tylko wiedzieć, jak jej bezpiecznie użyć...
Jestem dzieckiem adoptowanym. W dzieciństwie miałam dużo szczęścia, bo moi przybrani rodzice nie dość, że bardzo mnie kochali, to dali mi wspaniałą, liczną, kochającą się rodzinę. Trudno opisać, jak wiele im zawdzięczam. Moje dorosłe życie, szczególnie małżeńskie, jest jednak wielką porażką. Wydaje mi się, że nad moim związkiem wisi jakaś klątwa.
Wiem, że w rodzinie, w której się urodziłam, zdarzały się gwałty, rozboje i morderstwa. Czy te złe czyny moich przodków wpływają na mnie? Czy można jakoś się od nich odciąć, a jeśli tak, to jak? Chciałabym wiedzieć, do której rodziny należę na poziomie astralnym – do tej, w której się urodziłam, czy do tej, w której się wychowałam? Mam już 52 lata i ciągle nie mogę znaleźć swojego szczęścia, swojego miejsca w życiu. Może od was dostanę jakąś radę?
Barbara
Między tobą, Barbaro, a gniazdem, z którego pochodzisz, stoi Haniel. To Archanioł uczący miłości, a więc masz szczęście. Poprosiłam go, by się odsunął i pokazał mi twój cień z rodziny, z której pochodzisz. I zobaczyłam… biedę, znój, uzależnienia, przemoc i twoją matkę biologiczną. Czuję, że odeszła niedługo po twoim przyjściu na świat. Rodziła cię pełna nadziei, byłaś chcianym dzieckiem. Twój ojciec jawi mi się dość ciemno i ponuro, oddawał zaznaną krzywdę bliskim i słabszym – twój „posag” karmiczny jest więc wyraźny.
By móc sprostać tej karmie, trzeba oczyścić twój cień, ciągnący się za tobą, i przeciąć pępowinę między twoją matką i tobą, między twoją matką i jej matką oraz między twoim ojcem a jego matką. Poprosiłam więc Michała Archanioła, by to uczynił, i stało się. Zobaczyłam twój czakram serca i ciężar, który spadł ci z ramion. Twoja aura powiększyła się i nabrała kolorów. Myślę, że urodzisz się na nowo i twoje życie nabierze blasku.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.