Kłosy trzymają w dłoniach pogańskie boginie, Matka Boska i socrealistyczne posągi z warszawskiego MDM-u. Bo w każdej kulturze to symbol odradzającego się życia.
Latem na polach dzieją się rzeczy, o których nie śniło się filozofom. Onegdaj wierzono, że podczas upałów w zbożu buszują demony zmarłych panien na wydaniu. Owinięte w białe płótno, potargane przez wiatr, a to zrobią tajemnicze kręgi, a to porwą dziecko. Ale ich głównym celem są żniwiarze. Nie daj Bóg, żeby któryś zasnął w polu! Jego los zależy wtedy od tego, czy potrafi rozwiązać zagadki zjaw. Szczęśliwi znający odpowiedź – okrutne nimfy ześlą na nich „tylko” obłęd. Ale wystarczy najmniejszy błąd, by zginęli poranieni, z przetrąconym kręgosłupem.
Pisali o nich Leśmian i Gogol. Nasi dziadowie nazywali je południcami, ale podobne demony grasowały na całym świecie. Na Białorusi i Ukrainie zwano je wijami, w Niemczech – kobietami z kukurydzy, a w Anglii – Ladies Midday. Etnografowie mówią, że brały się one z… powietrza. Południce miały być bowiem ludowym wyjaśnieniem udaru słonecznego (obłęd) oraz zjawiska maleńkich trąb powietrznych. Powstają one w gorące dni, prawdopodobnie na skutek nagłej zmiany ciśnienia, i porywają wszystko, co napotkają na drodze (stąd rany i złamania). Po czym – równie szybko, jak się pojawiły – znikają.
Zbożem interesowały się nie tylko duchy z piekła rodem, ale też bogowie i boginki. Rzymska Ceres – patronka plonów, urodzaju i cyklu wegetacyjnego – oraz jej grecka odpowiedniczka, Demeter, nie rozstawały się z kłosami pszenicy. Kłos – tyle że jęczmienny – trzymały też: Szala, bogini Kasytów, jednego z ludów Mezopotamii, oraz Nidaba, sumeryjska opiekunka mądrości, pisarzy i zboża. Indyjska bogini urodzaju Śri Dewi wolała ryż. Nie ma jednak wątpliwości, że gatunek zboża zależał od klimatu. Po chrystianizacji pogańskie boginki przekazały swoje moce (i atrybuty) Najświętszej Maryi Pannie.
reklama
Na pierwszy ogień poszedł kłos jako symbol pojawiający się na kartach Biblii. Związek Matki Boskiej ze zbożem (a co za tym idzie – z płodnością i cyklem wegetacyjnym) widać nie tylko w ewangeliach i w malarstwie, ale także w datach najważniejszych świąt maryjnych. Zwiastowanie (25 marca) łączy się z pierwszym siewem. Koniec prac polowych wyznacza Wniebowzięcie, zwane dniem Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia), podczas którego w kościele święci się kłosy zbóż. Matki Boskiej Siewnej, czyli wspomnienie narodzin Marii (8 września), to początek zasiewu ozimego, do którego zresztą wykorzystuje się kłosy poświęcone podczas dożynek.
W cyklu uprawy zbóż doszukiwano się podobieństw do etapów ludzkiego życia. Uznano więc, że zasiew odpowiada narodzinom, wzrost – dorastaniu, żniwa – śmierci, a młócka… sądowi Bożemu. I tak jak na roli po młócce następował nowy zasiew, tak w życiu po śmierci jednostki następują kolejne pokolenia. W męskich dłoniach zboże nieco zmieniało swoją wymowę i zamiast podkreślać płodność, symbolizowało śmierć. Kłos w dłoni dzierżyły słowiańskie bóstwa urodzaju – białoruski Jaryło czy połabski Jarowit. W drugiej ręce trzymali odciętą głowę lub czaszkę. W ten sposób stawali się symbolem śmierci zimy i wiosennego triumfu życia.
W kulturach plemiennych władców czczono jak bogów, jednak aby zagwarantować sobie obfitość plonów, rytualnie ich zabijano. Z czasem w wyniku postępu cywilizacyjnego oszczędzono im życia, a w intencji udanych żniw głowę – już symbolicznie – zaczęły oddawać większe bóstwa. Zarówno egipski Ozyrys, grecki Adonis, jak i frygijski Attis umierali po to, żeby… żyć w zaświatach. Przemienność umierania i odrodzenia – oto właściwa symbolika zboża! Konsekwencją narodzin jest śmierć, ale tylko ona gwarantuje powrót do życia. Widać to też w naszych obyczajach – jako symbol śmierci i odrodzenia ziarno pszenicy trafia do kutii, potrawy towarzyszącej obrzędowi Dziadów i Wigilii. Kiełkowanie nowej rośliny z obumarłego kłosa w każdej religii jest symbolem życia po śmierci. Właśnie dlatego
od starożytnej Grecji po Izrael w starożytnych grobach archeolodzy znajdują kłosy. Gatunki zboża, choć mają podobne znaczenie symboliczne, różną się niuansami. O pszenicy Arabowie mówią, że Adam zabrał ją z Raju, ale w Europie ma ona mniej więcej takie samo znaczenie symboliczne jak samo zboże. Żyto zaś wyraźnie utożsamia się z bogactwem, kukurydzę – z majestatem i z seksem (z powodu kształtów), ryż – z płodnością i radością życia (dlatego sypiemy go na głowy nowożeńców), jęczmień – z ubóstwem, a proso składano w ofierze martwym przodkom. Symbolicznym przeciwieństwem zboża jest martwa na amen, nietrwała słoma.
Słomiany zapał to zapał krótkotrwały, słomiany wdowiec czy wdowa – osoba zamężna, acz chwilowo bez współmałżonka. W języku niemieckim słomiany człowiek to inaczej figurant. Słowianie ze słomy robili kukły symbolizujące śmierć, zimę i wrogów. Aby zaszkodzić tym ostatnim, torturowali je i palili - używali ich podobnie jak lalek voodoo.
Zuzanna Grębecka
shutterstock.com
dla zalogowanych użytkowników serwisu.