Zwierzęce przeczucia

Zwierzęce przeczuciaDobry pan, wesoły pan
Jeszcze więcej właścicieli jest przekonanych o tym, że zwierzęta wyczuwają ich smutek i spontanicznie próbują ich pocieszać. I to naprawdę działa! Wiadomo, że nawet obecność zwierzęcia w tym samym pomieszczeniu obniża ciśnienie krwi. A co dopiero, gdy zbierze się nam na pieszczoty z podopiecznym! U osób leczonych z powodu chorób serca i nadciśnienia posiadających jakieś zwierzę, stwierdzono wyższą przeżywalność niż u pacjentów niemających swojego ulubieńca. Efekt może być nawet lepszy niż w przypadku wsparcia ze strony rodziny i znajomych! Oczywiście branie zwierzęcia do domu tylko w takich „prozdrowotnych” zamiarach mija się z celem; istotna jest bowiem więź.

Szczególnie ciekawe są pełne troski i czułości zachowania u znanych przecież z niezależności kotów – kiedy właściciel jest chory lub źle się czuje, mruczek nie odstępuje go na krok. Gdy człowiek powróci do równowagi, kot znowu zaczyna chodzić własnymi drogami. Nic dziwnego, że obecnie zatrudnia się zwierzaki – nie tylko psy, ale także koty, a nawet świnki morskie – w celach terapeutycznych.

Specjalnie dobrane i wyszkolone zwierzęta odwiedzają z opiekunami szpitale, domy opieki, hospicja, domy dziecka, a nawet zakłady karne, wnosząc tam pozytywne emocje i uśmiech. Zwierzęta bywają pomocne także w gabinetach psychologów dziecięcych, szczególnie gdy pacjentami są dzieci molestowane i maltretowane. W obecności ciepłego futrzaka, który bezwarunkowo akceptuje i nie ocenia, łatwiej się im otworzyć.

Wiem, że coś ci grozi
Zwierzęta są zdolne także do wyczuwania nagłych zgonów i wypadków. W bazie danych Ruperta Sheldrake’a znajduje się ponad 100 doniesień o psach, które mimo dzielącej je od właściciela odległości wiedziały, że coś mu się stało, i kilkadziesiąt o podobnie reagujących kotach. Ale też trochę informacji o ludziach, którzy otrzymali telepatyczny przekaz, iż coś zagraża ich ulubieńcowi. Zwierzę w takiej sytuacji może wykazywać wyraźne zaniepokojenie, pobudzenie lub wręcz przeciwnie – smutek.

reklama

Najbardziej kojarzoną ze śmiercią reakcją jest oczywiście wycie psów. W podobny sposób zwierzęta mogą reagować na śmierć swoich pobratymców, z którymi są blisko związane. Niejednokrotnie opisane przez Sheldrake’a nieszczęśliwe wypadki zaszły wiele kilometrów dalej i nie istnieje żadne racjonalne wytłumaczenie, poza tym, że pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem (lub zwierzęciem) istnieje więź telepatyczna.

Czuję, że idziemy do weterynarza
Ta łączność telepatyczna może być także źródłem problemów. Znana jest zdolność kotów do wyczuwania, kiedy właściciel chce je zabrać do weterynarza. Ankieta w londyńskich lecznicach dla zwierząt wykazała, że w 64 na 65 badanych gabinetów często odwoływano zapowiedziane wizyty z kotami, ponieważ potencjalny pacjent uprzedził zamiary właściciela i gdzieś się zaszył. Działa to także w drugą stronę: zwierzęta potrafią się bardzo cieszyć na nadchodzący spacer lub karmienie, i nie zawsze da się to wyjaśnić nieświadomymi zmianami w mowie ciała właściciela czy reakcją na wzięcie do ręki smyczy lub podejście do miski.

Niektórzy właściciele są przekonani o tym, że ich zwierzęta odbierają nadawane przez nich w myślach komunikaty – na przykład przywołanie. A zdarza się, że zwierzęta przywołują ludzi. Dzieje się to jednak o wiele rzadziej. Na ponad 1,5 tys. doniesień o zwierzętach odbierających komunikaty telepatyczne od właścicieli, w bazie Sheldrake’a zaledwie 73 dotyczą sytuacji odwrotnych. Większość z nich to telepatyczne wołanie o pomoc, a jego nadawcami są w większości koty.

Powroty w stylu Lassie
Któż nie pamięta książki i filmu „Lassie, wróć!”, opisujących powrót suczki rasy collie do ukochanego właściciela. Otóż znane są przypadki powrotów psów, kotów i koni do domu – z miejsc, w których nigdy wcześniej nie były. W 1995 r. londyński „Times” zamieścił reportaż o 10-letnim border collie, który powrócił do domu z odległości 60 mil, porzucony przez złodziei samochodu, w którym był zamknięty.

Niektóre historie zebrane przez Sheldrake’a również dotyczą zwierząt zagubionych lub porzuconych z dala od domu. Większość jednak mówi o powrotach na stare śmieci po przeprowadzce. Zazwyczaj zwierzaki zostawały przewiezione samochodem, nie mogły więc zapamiętać trasy, charakterystycznych zapachów czy punktów orientacyjnych. Ba, niektóre transportowane były drogą powietrzną, co już całkowicie wyklucza możliwość zapamiętania drogi. Koniarze wiedzą, że czasem najlepszym sposobem znalezienia drogi do domu w razie zabłądzenia jest danie wolnego kopyta koniowi – bezbłędnie trafiają do swojej stajni. Żadna z tych umiejętności nie została do dziś wyjaśniona.

Jeszcze bardziej zaskakujące wydaje się odnajdowanie przez zwierzęta właścicieli w nowym, nieznanym miejscu. O ile powroty na stare śmieci mają zapewne związek z jakimś nieodkrytym jeszcze przez nas sposobem nawigacji (aczkolwiek Sheldrake też chce tłumaczyć je teorią pól morficznych łączących zwierzę ze znaną mu okolicą), o tyle te ostatnie znowu nie dają się wytłumaczyć inaczej, jak przez telepatię.

Zwierzęce przeczuciaUwaga, nadciąga atak!
Zwierzęta mają zdolności przewidywania ataków padaczki, niskiego poziomu cukru w organizmie cukrzyka, zasłabnięć związanych z innymi schorzeniami i ataków serca. Właściciele zauważali spontaniczne zachowania swoich podopiecznych na krótko przed atakiem (czasem było to kilka minut, a czasem nawet pół godziny wcześniej!). Czworonogi były wtedy wyraźnie zaniepokojone i nerwowo kręciły się przy chorej osobie. Postanowiono to wykorzystać – dziś istnieją już specjalne programy szkolenia psów asystujących dla osób dotkniętych padaczką i cukrzycą.

Pomoc zwierzęcia może uratować życie, a przynajmniej zabezpieczyć przed poważnymi obrażeniami podczas upadku. Osoba chora na padaczkę czuje się bezpieczna, bo w towarzystwie psa atak nie jest już dla niej zaskoczeniem, może się przygotować, położyć, uprzedzić otoczenie. Z kolei cukrzykowi nie grozi zapadnięcie w śpiączkę (najbardziej niebezpieczne podczas snu), bo gdy tylko pies wyczuje niski poziom cukru, natychmiast go obudzi. Zwierzęta potrafią też przewidywać nadejście trzęsień ziemi, burzy i innych klęsk żywiołowych. Podczas wojny zaobserwowano, że wyczuwają naloty bombowe.

Jaki z tego wszystkiego płynie wniosek? Zwierząt warto słuchać, bo choć nie potrafią mówić, mogą nam przekazać wiele informacji, istotnych dla naszego zdrowia, a nawet życia.


Urszula Charytonik
fot. Getty Images/Fpm, Shutterstock.com


Źródło: Wróżka nr 7/2012
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka