Strona 2 z 2
Zbędne, choć pożądane
Trudno dziś dociec, kiedy tak naprawdę pojawiły się pieluszki jednorazowe. Wynalazek ten ma wielu ojców i równie sporo matek. W 1944 roku szwedzka firma papiernicza Paulistroem pracowała nad jednym z pierwszych projektów. We wnętrzu zrobionych z froty i gazy dziecięcych majtek umieszczano wypełnienie z celulozy. Ale mokra celuloza zbijała się w kulki i drapała delikatne ciałko. Problemu przeciekających pieluszek udało się jednak wkrótce pozbyć za sprawą
Marion Donovan, mamy dwójki dzieci z Connecticut.
Marion pochodziła z rodziny wynalazców. Któregoś dnia wzięła kawałek bawełny, plastikową zasłonę prysznicową i siadła do maszyny do szycia. Efekt: nieprzeciekające, niewywołujące podrażnień skóry „majtki” do zakładania na pieluchę. Wkrótce usprawniła wynalazek, dodając do niego zapięcia na zatrzaski.
Nazwała swoją pieluchę boater (od słowa „boat”, czyli łódź), bo tak skojarzył się jej kształt wynalazku.
Natychmiast ruszyła z nim do producentów pieluch,
ale nikt nie wykazał zainteresowania. Marion opatentowała swoją „łódkę” i sama rozpoczęła produkcję.
W 1949 roku pierwsze egzemplarze sprzedano w sklepie Saks Fifth Avenue. Zrobiły furorę. Sprytna mama szybko zarobiła milion dolarów i... sprzedała swoją firmę. Wkrótce stworzyła nowy wynalazek: jednorazową pieluszkę z chłonnego, specjalnego papieru. Znów ruszyła po wielkich producentach i znów okazało się, że nikt nie jest zainteresowany. Usłyszała tylko, że to przedmiot zupełnie „zbędny” i „niepraktyczny”. Z nieznanych powodów zarzuciła swój pomysł.
reklama
Odlot w pieluszkach Mniej więcej w tym samym czasie, po drugiej stronie globu, inna matka stawiała czoła takim samym problemom. Valerie Hunter Gordon podeszła do problemu metodycznie. Pielucha musiała dobrze trzymać się ciała, a jednocześnie chłonąć płyny. Zewnętrzną część wykonała z nylonu używanego do produkcji spadochronów (jej mąż był wojskowym). Środek wyłożyła warstwą chłonnej celulozy,
na niej zaś dla wygody dziecięcego zadka umieściła nieco waty. W chałupniczy sposób wykonała 400 takich pieluch i sprzedała je znajomym matkom. Na tym by się zapewne cała historia
skończyła, gdyby nie przypadek. Ojciec Valerie spotkał na biznesowej kolacji właściciela dużej firmy produkującej wyroby sanitarne i... rozmowa zeszła na wynalazek córki. Tak na rynek weszły pieluchy zwane Paddi.
Koncerny szybko dostrzegły potencjalny zysk i zaczęły produkcję własnych pieluch. W 1961 roku na pieluchowej scenie pojawił się jeden z najsilniejszych graczy – produkowany do dziś Pampers. Wymyślił go Victor Mills, wynalazca
pracujący dla firmy Procter&Gamble. Firma Millsa kupiła wytwórnię papieru i wszyscy zastanawiali się, jakie nowe produkty można by wprowadzić na rynek. Nie wiadomo,
na ile Mills inspirował się wynalazkami Marion i Valerie, ale pielucha, którą wymyślił, łączyła w pewien sposób
oba pomysły. Po długich eksperymentach na lalkach
stworzył zewnętrzne plastikowe majtki, wyłożone w środku sztucznym jedwabiem. Projekt nazwano początkowo
„P-57” – od nazwy samolotu, na którym w czasie wojny latał szef Victora. Przedstawiając mu prototyp, wynalazca rzekł: „to będzie odlot”. I był.
Od pupy strony Jednorazowe pieluchy są wygodne, budzą jednak kontrowersje. Wylicza się, że przeciętne dziecko, nim nauczy się korzystać z nocnika, zużywa ich kilkadziesiąt tysięcy. A one nie tylko nie nadają się do recyclingu, ale też w naturalnych warunkach nie ulegną rozkładowi. Na wysypiskach świata zalegają miliony ton pieluszek, z których uwalniać się
będzie metan, narażający na uszczerbek strefę ozonową.
Alternatywa to pielucha wielorazowa, dość szybko
zyskująca popularność. Wykonane z materiału majtki wykładane są wymiennymi wkładami z naturalnych włókien.
W innych modelach należy wyjąć tekstylną wyściółkę i ją
wyprać. To już nie to samo, co za czasów naszych babć
– wszystko jest o wiele wygodniejsze i łatwiejsze w obsłudze. Zwolennicy wyliczają, że pielucha wielorazowa zmniejsza koszty utrzymania dziecka i nie rujnuje środowiska. Przeciwnicy zwracają uwagę, że jednak trzeba więcej prać, a by utrzymać sterylność materiałowych wkładek, należy używać dość silnych środków chemicznych. Tak czy inaczej, materiałowe pieluchy stają się modne. Także wśród gwiazd. Nosiły je dzieci Julii Roberts, Gwyneth Paltrow czy Tori Spelling. Trudno powiedzieć, czy to tylko moda (pieluchy są kolorowe i w piękne wzory), czy potrzeba ochrony środowiska. Ważne jest to, że dzięki dziecięcej pupie można ludziom uświadomić potrzebę myślenia o naturze...
Dzieje pieluch1849 – wynalazca Walter Hunt wymyśla agrafkę: dziecięce pupy owijane w szmaty są odtąd bardziej – choć nie całkiem!
– bezpieczne
1897 – Mary Allen rozpoczyna masową
produkcję i sprzedaż materiałowych pieluszek
1946 – Marion Donovan,
matka dwójki dzieci z Connecticut, szyje pierwszą nieprzemakalną pieluchę, którą nazwała „boater”
1961 – Edward Moonan wypuszcza na rynek bezpieczny spinacz do pieluch,
a Procter & Gamble – Pampersy wymyślone przez Victora Millsa
2004 – Gwyneth Paltrow, podobnie jak wiele innych gwiazd, zakłada dziecku
pieluchy wielorazowe
Ekologiczna pupa Gdy pieluszki wielorazowe rywalizują z jednorazowymi, coraz więcej rodziców wybiera też ekologiczne sposoby pielęgnacji. I tak puder zastępuje
mąka ziemniaczana, oliwkę – olej słonecznikowy lub winogronowy, a mydło
– roztwór sody albo… mleko matki.
Stanisław Gieżyński
fot. shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.