Czy wypada zjeść podarowany nam bukiet? Tak, ale bądźmy ostrożni! Wśród kwiatów ciętych na bukiety wiele jest jadalnych, ale sporo też trujących. Warto je znać, będzie można wtedy zaskoczyć ukochanego, przygotowując z otrzymanych kwiatów oryginalną potrawę.
Z popularnych gatunków do jedzenia nadają się róże i lilie. Z róż warto spróbować płatków i młodych pędów liściowych – są cenioną przekąską m.in. w Hiszpanii. Z płatków robi się konfitury oraz olejek różany i wodę różaną. Równie smaczne są na surowo. Dobrze jest odciąć lub oderwać nasady płatków, które często są gorzkie. Z lilii można jeść płatki i, po ugotowaniu, cebule. Do zupy wrzućmy śmiało posiekany bukiet z fiołków lub stokrotek!
A czego nie jeść? Broń Boże narcyzów, żonkili i śnieżyczek!! Natomiast kwiaty z rodziny złożonych (gerbery, złocienie, chryzantemy) nie są bardzo trujące, ale po prostu niesmaczne, bo gorzkie. Najbardziej niebezpieczne są jednak kwiaty tojadu i zimowita, po ich zjedzeniu można nawet umrzeć.
Gdzie miłość kwitnie, tam pachnie…
...weselem. W niektórych regionach Polski na przyjęciach serwowano dawniej pasternak. W czasach, gdy nie było ziemniaków, był on ważnym warzywem korzeniowym uprawianym w całej Polsce. Wygląda i smakuje jak pietruszka, po upieczeniu jest bardzo słodki („figa z makiem z pasternakiem”). Występuje też dziko na żyznych łąkach, szczególnie na glebach wapiennych i żwirowych. Można go wiosną wykopywać do jedzenia, potem robi się łykowaty.
reklama
W wielu krajach za afrodyzjak uznawano korzenie
storczyków. Są zgrubiałe – owalne lub podłużne. Skojarzenia z organami rozrodczymi prowadziły do powstania nazw takich jak storczyk samczy czy samiczy. Bulwki te po ugotowaniu są jadalne. Potrawa z nich przyrządzana, tak zwany
salep, jest w Turcji uznawana nie tylko za afrodyzjak, ale też lek dla ludzi osłabionych i starych. Salepu dodaje się również do lodów. W Unii Europejskiej import salepu jest zabroniony, ze względu na ochronę storczyków. Nielegalnie importują go jednak z Albanii i Turcji niemieccy Turcy. Osobiście miałem okazję próbować go w Sarajewie.
W maju, nazywanym miesiącem zakochanych, warto też wspomnieć o „prymitywnych” sposobach upiększania ciała przed randką. Dawniej dziewczęta ze Śląska Cieszyńskiego robiły wywar z
kopytnika, leśnej rośliny o silnym przyjemnym zapachu podobnym do imbiru. Kąpiąc się w nim, mówiły zaklęcie:
„Naważę se kopytnika, będę miała zalotnika”. Indiańskie dziewczęta przed spotkaniem z ukochanym nacierały się pod pachami owocami
poziomek.
W wielu kulturach do odświeżania ciała (a także jako gumę do żucia) wykorzystywano też
żywicę drzew. Owoce o czerwonym soku pełniły rolę różu do policzków. Płatki
dzwonka rozpierzchłego – sztucznych rzęs. Wystarczyło oderwać koronę, przeciąć na pół i przykleić do powieki. Jakby co, do masażu na leśnej schadzce polecam owoce
cisa. Szkoda tylko, że owocuje w październiku, kiedy ściółka leśna jest już zimna...
Rozgrzewająca zupa afrodyzjak • 400 g korzeni pasternaku (ogrodowego lub dzikiego) • 2 ząbki czosnku • łyżka śmietany • gałka muszkatołowa • oliwa sól • pieprz • płatki róż i chabrów Czosnek i pasternak obierz, pokrój na drobne kawałki. Rozgrzej oliwę, wrzuć czosnek, potem pasternak. Smaż chwilę, mieszając, a następnie zalej odrobiną wody i przykryj, aby się dusił, aż zmięknie (przynajmniej 30 minut). Odstaw i ubij tłuczkiem do ziemniaków. Dodaj łyżkę śmietany i szczyptę gałki muszkatołowej, soli i pieprzu. Podając, posyp płatkami róży, którym odcięto białe końcówki. Jeśli masz do niego dostęp, posyp też płatkami chabra bławatka.
Łukasz Łuczaj, doktor botaniki. Prowadzi eksperymenty nad odżywianiem się dzikimi roślinami. Autor książki „Dzikie rośliny jadalne w Polsce. Przewodnik survivalowy”. Na antenie Kuchni TV+ prowadzi program „Dziki obiad Łukasza Łuczaja”, www.luczaj.com
dla zalogowanych użytkowników serwisu.