Strona 3 z 3
W XV wieku pewna niemiecka zakonnica podczas modlitwy ugryzła swoją sąsiadkę w ucho. Tej z kolei tak się to spodobało, że ukąsiła następną... Gryzienie ucha stało się jednym z bardziej niewinnych sposobów rozładowania napięcia erotycznego w klasztorach. W tym samym czasie francuskie zakonnice zaczęły miauczeć. Aby je uciszyć, biskup nakazuje im złożyć śluby… milczenia.
W 1565 roku holenderski lekarz Johannes Weyer opisał zaraźliwe (!) delirium erotyczne, które wybuchło w klasztorze w Kolonii: „Zakonnice leżały z zamkniętymi oczami, wyprostowane bądź wykonując ruchy koitalne. Zaczęło się od pewnej młodej dziewczyny, cierpiącej na obsesję, że w nocy odwiedza ją kochanek. Skurcze ustąpiły po złapaniu kilku wyrostków, potajemnie odwiedzających nocami zakonnice”. Kilka lat temu na podobną „epidemię” zapadły betanki w Kazimierzu nad Wisłą.
Macho w ornatach
Kiedy lekarze jak Europa długa i szeroka zastanawiali się, co też dolega wystawionym na ciężką próbę młodym siostrom i braciom zakonnym, w Rzymie trwa niekończąca się orgia. Folgował sobie Aleksander VI Borgia ze swoimi dziećmi – synem Cezarem i córką Lukrecją. Jego pontyfikat to kolejna kulminacja hipokryzji i zepsucia, oraz wymowny przykład tego, w jaki sposób to hierarchowie odreagowywali napięcie seksualne.
reklama
Jednak osiągnięcia Borgii – dziewięcioro potomstwa z kilkoma metresami – wypada dość blado w porównaniu z Henrykiem III, biskupem Liège, który 150 lat wcześniej jawnie utrzymywał 70 konkubin (część była mniszkami) i 65 dzieci. Do historii przeszły jego przechwałki podczas uczty, jakoby w ciągu 22 miesięcy urodziło mu się 14 (!) dzieci. Papież św. Sylweriusz objął stolicę biskupią po… swoim ojcu. Również świętym.
Celibat gwałcono masowo i jawnie nie tylko w małżeństwie. Do dzisiaj Kościół nie potrafi sobie poradzić z utrzymaniem pożądania duchownych w ryzach. – Celibat oznacza pozostawanie w stanie bezżennym, a to nie to samo co czystość seksualna – ironizuje profesor Józef Baniak z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Dlatego można powiedzieć, że księża, którzy współżyją z kobietami, nie łamią przysięgi danej Kościołowi – przewrotnie przekonuje. Z jego badań wynika, że ponad połowa księży w Polsce chce mieć żonę i dziecko, 33 proc. utrzymuje kontakty z kobietami, w tym również seksualne, 12 proc. ma kochankę, a 10-15 proc. – dzieci.
O obrotach ciał cielesnych Mikołaj Kopernik miał kochankę! Choć informacja ta brzmi równie abstrakcyjnie, co powiedzenie z filmu „Seksmisja”, że był kobietą, to kanonik z Fromborka bynajmniej nie był zapatrzony wyłącznie w gwiazdy. Jego uwagę absorbowała bowiem… gosposia, Anna Schilling, piękna i wykształcona córka bogatego holenderskiego kupca, na dodatek… zamężna. Anna poznała Mikołaja w roku 1529 w Gdańsku. Jej ojciec Arend van der Schilling wspólnie z jej późniejszym kochankiem sprawowali pieczę nad jednym z gdańskich sierocińców.
Astronom tak bardzo oczarował Annę, że zgodziła się zostać jego gospodynią we Fromborku. A co z jej mężem? Podobno zniechęcony odszedł do innej. Piękna Holenderka przez siedem lat pozostawała z astronomem w dużej zażyłości. W listopadzie 1538 roku biskup warmiński Jan Dantyszek, poeta i pierwszy w historii polski dyplomata, przesłał Kopernikowi żądanie zakończenie znajomości. „Pragnę wedle swoich sił nie dopuścić do tego, bym stał się powszechną przyczyną zgorszenia” – odpowiedział kanonik, po czym kilka tygodni później doniósł: „Zastosowałem się do napomnień Waszej Przewielebności”.
Tyle że piękna Anna wciąż mieszkała z nim pod jednym dachem. Nawet kiedy Kopernik, naciskany przez przełożonych, odprawił gosposię, nie oznaczało to końca związku. Zatroskany kanonik warmiński Paweł Płotowski donosił biskupowi Dantyszkowi: „Kobieta doktora Mikołaja odesłała swoje rzeczy do Gdańska, jednak sama wciąż pozostaje we Fromborku”. Gdy trzy lata później astronom umarł, fromborscy kanonicy wysłali do biskupa list z pytaniem, czy pozwoli Annie wrócić do miasta. Dantyszek był nieubłagany: „Trzeba obawiać się, iż tymi samymi sposobami, którymi wywołała u Kopernika obłąkanie, może usidlić innego z was”.
Cnota jest boska Seksualna wstrzemięźliwość nie jest wynalazkiem Watykanu. Wprawdzie według żydów celibat gwałci przykazanie z Księgi Rodzaju: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się”, ale okresowa abstynencja seksualna obowiązywała w wielu kulturach. Sądzono, że jest koniecznym warunkiem do komunikowania się z duchami. Dziewicami były boginie olimpijskie: Atena, Artemida i Hestia, które od swoich kapłanek również wymagały odrzucenia męskiego towarzystwa.
Czystość ślubowały pytie – kapłanki Apolla w wyroczni delfickiej, oraz rzymskie westalki – kapłanki Westy (rzymskiej odpowiedniczki Hestii) i strażniczki świętego ognia. W hinduizmie i buddyzmie celibat jest warunkiem zakończenia cierpień ciągłej reinkarnacji. Marcin Luter uważał z kolei, że celibat jest darem dla wybranych, których powołał do tego Bóg. Tak więc nie można go nikomu narzucać i nie powinno się go ślubować, gdyż pozbawianie ciała funkcji danej od Boga może być niebezpieczne.
Igor Lagendafot. Forum, Shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.