Strona 1 z 2
Dopalacze – to słowo brzmi nielegalnie. Ale czy wiecie, że podobne działanie ma zwykła… marchew? Wraz z pietruszką, selerem i czosnkiem każdego postawi na nogi!
Jesienna chandra i przeziębienia nie oszczędzą nikogo. Jak szybko odzyskać wigor i bezpiecznie dać sobie zastrzyk energii, gdy za oknem szaro i wstrętnie?
Grypa? Tej pani dziękujemy
Najważniejsze są witaminy A, B, C, E oraz minerały: potas, cynk, wapń, żelazo, fosfor, magnez. Podobnie jak dopalacze samolotowe, zwiększające ciąg silnika, mogą cudownie poprawić działanie organizmu. Dzięki nim wyjdziecie spod koca i nabierzecie ochoty do życia. Na szczęście rośliny, w których można je znaleźć, są legalne, nie powodują halucynacji i nie uzależniają. Doskonale je znacie, bo nie ugotujecie bez nich obiadu.
Święta trójca to marchew, seler i kapusta. Pod każdą postacią, chociaż najlepiej wyciskać z nich energetyczne soki i natychmiast wypijać. Marchew i seler, wbrew pozorom, to nie zwykłe składniki włoszczyzny, lecz, uwaga, starożytne podstawy eliksirów miłosnych. Ich tajemnica tkwi nie tylko w witaminach.
Niezbyt romantycznie wyglądająca bulwa selera zawiera olejek eteryczny, który pobudza krążenie i siły witalne. Przy okazji wzmacnia i chroni żyły przed płytką miażdżycową. Marchew daje energetycznego kopniaka, oczyszczając jednocześnie organizm ze śluzu, poprawia apetyt, pomaga wrócić do zdrowia.
reklama
Na wsiach wyciągano z chorób sokiem ze
świeżych ogórków. Hartowano nim także słabowitych, bo, jak się okazuje, wybija wirusy i bakterie. Warto codziennie pić go rano i wieczorem po filiżance – już po kilku łykach poczujecie się rześko.
W diecie wzmacniającej rekonwalescentów furorę robi
surowa kapusta. We Francji sok z niej podaje się osobom cierpiącym na anemię. Niestety, powoduje wzdęcia, więc nie każdemu służy. Mimo to warto spróbować, pamiętając chociażby o tym, że kapusta była znana i ceniona już w starożytności. Wiele źródeł podaje, że smakoszami tego warzywa były wielkie postacie (bynajmniej nie kapuściane głowy): Pitagoras, Horacy, Katon. Należał też do nich filozof Diogenes, który żyjąc w ascezie, ograniczał się tylko do jedzenia kapusty, a jak wiadomo - dożył dziewięćdziesiątki.
Coś na uśmiech Każde dziecko wie, że najlepiej poprawić sobie humor czekoladą i lodami. Podnoszą poziom glukozy we krwi, powodują wydzielanie endorfin, zwanych hormonami szczęścia. Działają jednak krótko, najwyżej trzy godziny, a potem znów dopada nas chandra. Poza tym uzależniają jak narkotyki, łatwo więc wpaść w błędne koło jesiennego obżarstwa. Mózg można jednak smacznie wyprowadzić w pole. Podobnie jak kawał tortu działają
morele,
brzoskwinie (witaminy B wzmagają witalność, a kwas krzemowy pobudza komórki nerwowe) i
rodzynki – znakomity przeciwdepresant, bogaty w cukry i magnez.
Jeśli poza słodkościami jecie dużo czerwonego mięsa, co w chłodnych i bezsłonecznych miesiącach zdarza się każdemu, nie będzie wam lekko na wątrobie. Taka dieta nie poprawia też nastroju. Jeżeli czujecie, że schabowe z ziemniakami zamuliły wam nie tylko brzuch, ale i umysł, sięgnijcie po
buraki, które odkwaszają, oczyszczają, pobudzają wytwarzanie czerwonych ciałek krwi. Witaminy z grupy B i mangan sprawiają, że głowa pracuje lepiej i szybciej. Odzyskujemy refleks, łatwiej nam się skoncentrować. W dodatku są słodkie – łasuchy dostają więc to, co lubią najbardziej, czyli cukier. Na szczęście ten najłatwiej przyswajalny.
Nie tylko jedzeniem możemy poprawić sobie humor. Jeśli jesień ci doskwiera, sięgnij po olejki eteryczne pachnące słońcem: z bergamoty, bazylii albo róży. Możesz kropelkę wetrzeć w dłonie, pokropić chusteczki do nosa albo zapalić w pokoju kominek do aromaterapii.
Podkręć sięZa oknem plucha, a ty przysypiasz za biurkiem, wspominając wakacje. Otrząśnij się, czas do pracy! Hektolitry kawy ci nie pomogą. Jeśli będziesz ją pić nałogowo, zamiast pobudzać, zacznie wywoływać przygnębienie.
Lepiej sięgnij po
orzechy – zawierają aminokwas, dzięki któremu mózg produkuje serotoninę oraz nienasycone kwasy tłuszczowe pobudzające szare komórki do pracy.
Zaprzyjaźnij się z
pomidorem – dzięki niemu uzupełnisz witaminy i sole mineralne, zawarty w nim kwas foliowy dodaje energii i podnosi odporność na stres. Nawet zwykła sałatka poprawia humor i chroni przed depresją.
Do tego – przyprawy i zioła. Nie jakieś niezwykłe wynalazki, lecz dobrze znane smakoszom pierników i grzańców
cynamon, imbir, kardamon, goździki. Wszystkie te orientalne specyfiki dodane do herbaty czy kawy rozgrzewają, poprawiają krążenie, przyspieszają trawienie.
Goździki dobrze działają na nerwy, kardamon wzmacnia, cynamon budzi siły witalne i pomaga ociężałej głowie. Podobnie jak
pieprz kajeński, którego szczyptę warto dodać do soku pomidorowego. Szklaneczka takiego „podkręconego” napoju błyskawicznie stawia na nogi, poprawia jasność widzenia. Jest idealna dla kierowców przysypiających za kółkiem i tych, którzy popadają w jesienne otępienie przed komputerem czy telewizorem.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.