Ci przeklęci bluźniercy

De Sade jednak nie zdejmował nogi z gazu. Przekonywał, że wobec nieistnienia Boga człowiek powinien podążać za pragnieniami. A on akurat miał ochotę na seks, przemoc i literaturę. W efekcie spędził swoje życie, uciekając przed sądami, w więzieniu albo – zgodnie z duchem epoki – w zakładzie dla obłąkanych.

MARKIZ DE SADE: Degenerat czy prekursor współczesnych bluźnierców?Świętokradztwo rozumu

Wraz z darowaniem bluźniercom życia wiek rozumu upowszechnił świętokradztwa. De Sade’a z Bastylii uwolniła rewolucja francuska, która dopuszczała się nie tylko plądrowania świątyń, ale też mordów na księżach i gwałcenia zakonnic. Wydarzenia we Francji staną się wzorem dla innych „oświeconych epok”. W ten sam sposób będą zachowywać się po rewolucji październikowej bolszewicy, „przerabiając” cerkwie na muzea ateizmu. Podobnych barbarzyństw dopuszczali się komuniści i anarchiści podczas wojny domowej w Hiszpanii. Ich oddziały oprócz masowych egzekucji duchownych, bezczeszczenia grobów biskupów, z których zwłok układano „seksualne” scenki, dopuszczały się czynów tak szokujących, jak rozstrzelanie Świętego Serca Jezusowego, posągu Chrystusa w podmadryckim Cerro de los Ángeles w 1936 roku.

Choć świat widział już wiele, jakieś dzieło sztuki co i rusz wywołuje skandal i oskarżenia o obrazę uczuć religijnych. Czasem wystarczy na przykład wirtuozerska gra na skrzypcach. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w czasach markiza de Sade’a i rewolucji francuskiej zawistnicy rozsiewali plotki, że Niccolo Paganini swój talent zawdzięczał podpisaniu paktu z diabłem...

reklama

MARKIZ DE SADE

Degenerat czy prekursor współczesnych bluźnierców? O kontrowersyjnego pisarza epoki oświecenia do dziś spierają się bigoci i liberałowie.


Na szczęście młodzi Ślązacy, którzy nakręcili słynny już w całym kraju filmik „Papamobile”, grą aktorską nie porywają. Nikt nie może im więc zarzucić, że mają jakieś konszachty z mocami piekielnymi. Na koniec warto przypomnieć jedyny głos rozsądku, jaki pojawił się w związku z tą sprawą: – Gdyby ten film zobaczył Jan Paweł II – mówił Maciej Osuch, rzecznik praw ucznia – to z pewnością by się śmiał i by darował tym chłopakom. Bo był to człowiek nie tylko wielkiej wiary, ale też wielkiego humoru, dystansu do samego siebie.

DIABŁU OGAREK, A PANU BOGU... EURO

Za bluźnierstwo (wystąpienie przeciw Bogu) można zostać ukaranym w Austrii, Finlandii, Hiszpanii i Irlandii. Obraza uczuć religijnych (kiedy ktoś poczuje się urażony czyimś wystąpieniem) jest ścigana w Polsce, Niemczech i Włoszech. W pierwszej grupie krajów przepisy są rzadko kiedy egzekwowane. W drugiej – zastrzeżenia budzi szeroko rozumiana definicja obrazy uczuć religijnych. Może bowiem dochodzić do takich paradoksów, jak w Austrii, gdzie niejaki Niko Alm udowodnił urzędnikom, że jest wyznawcą Kościoła Latającego Potwora Spaghetti i na zdjęciu do prawa jazdy musi występować w religijnym nakryciu głowy, czyli… plastikowym durszlaku. Aby unikać podobnych wpadek, coraz więcej państw zmienia przepisy. Na przykład Holendrzy i Brytyjczycy już z nich zrezygnowali. Swoje prawo liberalizują też Irlandczycy. Karę siedmiu lat więzienia zamienili na grzywnę w wysokości 25 tys. euro (100 tys. zł). Zapowiadają jednak,  że będą ją bezwzględnie egzekwować.


Igor Lagenda
fot. Agencja Gazeta, East News

Źródło: Wróżka nr 9/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka