Strona 2 z 3
Czy rzeczywiście? Tak! Specjaliści od żywienia twierdzą, że niezależnie od tego, czy chcemy schudnąć czy nie, niezbędne są nam codzienne dostawy białka, cukrów, tłuszczów, witamin oraz mikroelementów. W zdrowych, rozsądnych ilościach, które opisuje tzw. piramida zdrowego żywienia.
– Żadna dieta nie powinna być ukierunkowana tylko na spadek masy ciała, każda musi dostarczać wszystkich składników niezbędnych do funkcjonowania organizmu. A redukcja wagi to często „efekt uboczny” zdrowej diety – tłumaczy Justyna Marszałkowska-Jakubik, specjalista żywienia i dietetyk z Centrum ProLinea. Zatrzymanie dostaw któregokolwiek z niezbędnych do życia składników powoduje, że organizm przestaje pracować we właściwy sposób. I wcale nie chudnie. A jeśli tracimy na wadze, to wskutek utraty wody lub tkanki mięśniowej, na czym nam przecież nie zależy!
– Jedynym ewentualnym plusem diety proteinowej jest to, że „działa”. Ale tylko jednostronnie – zbijając masę ciała, bo rzeczywiście nadmiar białka przyspiesza metabolizm. Jednak nie jest to właściwy sposób na odchudzanie! – tłumaczy dietetyczka. – Stosując dietę, najczęściej chcemy zlikwidować nadmiar tłuszczu, dlatego warto wiedzieć, że „tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów”. W diecie Dukana w początkowych etapach w ogóle ich nie ma, zatem spadek wagi to efekt utraty wody w organizmie, a nie spalanego tłuszczu. Innym skutkiem braku węglowodanów mogą być zawroty głowy i problem z koncentracją – przestrzega Justyna Marszałkowska-Jakubik. Bo to węglowodany, a konkretnie glukoza, są paliwem dla naszego mózgu.
Hmm, może zatem omdlenie Niani nie było wyssanym z palca newsem? Co więcej, ta sama glukoza jest jedynym źródłem energii dla naszych krwinek czerwonych. Pozbawione tej mocy szybko zanikają. A my czujemy się słabo, jak przy anemii… Może dlatego Dukan nie zaleca uprawiania sportu w trakcie diety?! Mało tego!
reklama
O co chodzi w tym dukanie?Francuski lekarz stworzył 4-stopniową kurację odchudzającą, opartą głównie na jedzeniu protein. W pierwszej fazie wolno jeść produkty białkowe, o niskiej zawartości tłuszczu oraz otręby pszenne i owsiane. Druga faza polega na jedzeniu na przemian, na przykład przez 5 dni, samego białka oraz białka i warzyw. Ta faza trwa tak długo, aż schudniemy tyle, ile sobie zaplanowałyśmy. W trzeciej fazie (utrwalania) można wprowadzić do jadłospisu owoce, pełnoziarniste pieczywo i produkty skrobiowe, ale jeden dzień w tygodniu, np. czwartek, musi pozostać wyłącznie białkowy. W czwartej fazie jemy, co chcemy, pozostaje tylko proteinowy czwartek. – Usuwając z jadłospisu tak cenne produkty, jak na przykład pełnoziarniste pieczywo, kasze, warzywa, owoce (szczególnie w pierwszym etapie diety), doprowadzamy do drastycznego ograniczenia witamin oraz składników mineralnych. Takie braki grożą poważnymi konsekwencjami, najmniej groźne to wypadanie włosów czy problemy z cerą – dopowiada dietetyczka.
Dlatego w nowej piramidzie zdrowego żywienia, przygotowanej przez naukowców i specjalistów od żywienia z Harvard School of Medicine, produkty zbożowe, z grubego przemiału oraz warzywa i owoce stanowią dwa pierwsze, największe i najważniejsze piętra! Poza tym kiedy dostarczamy organizmowi tylko białka, pojawia się tzw. kwasica metaboliczna. We krwi występują wówczas związki chemiczne zwane ketonami, które na dłuższą metę mogą być niebezpieczne dla organizmu. – Taka dieta może prowadzić do złego samopoczucia, a z biegiem czasu do pogorszenia funkcjonowania nerek i wątroby, a nawet do rozwoju osteoporozy – ostrzega dietetyczka.
Według żywieniowców należy jeść nie mniej niż 100 g węglowodanów dziennie. A na słynnym Dukanie jest ich dużo mniej. Jakie jeszcze mogą się pojawić problemy? Dość przykre – zaparcia. Bo owoce, warzywa czy kasze są także źródłem błonnika, czyli substancji roślinnych, które wspomagają pracę jelit, przepychając strawiony pokarm niczym szczotka. I które mogą też obniżać cholesterol. A to jest kolejny punkt zapalny w diecie Dukana. Jedząc sporo mięsa i jajek, możemy doprowadzić do podwyższenia poziomu cholesterolu. To przyznaje nawet francuski lekarz i swoim „pacjentom” zaleca raczej białka jaj.
– W zasadzie jest to dieta dla nikogo, a już z całą pewnością nie dla osób z podwyższonym cholesterolem, chorobami układu krwionośnego. Dieta wysokobiałkowa powinna być skonsultowana z lekarzem! – zaznacza dietetyczka.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.