Chora pogoń za zdrowiem

Nie jesz mięsaNie jesz mięsa

(wieprzowiny, bo może być zakażona pryszczycą, wołowiny, ponieważ może zawierać priony, wywołujące chorobę szalonych krów, wędlin, bo pełne są konserwantów, drobiu, bo naszpikowany hormonami)
Jeśli po prostu wykluczysz mięso z diety, przestaniesz dostarczać swojemu organizmowi białko zwierzęce. Efekt?
* Spadek odporności, a także łamliwość paznokci, włosów, przesuszenie cery i szybsze jej starzenie się. Nie jedząc mięsa, tracisz również żelazo (odpowiedzialne między innymi za międzykomórkowy transport tlenu). Niedobór żelaza sprawia, że stajesz się mniej odporna, a w efekcie przyczepiają się do ciebie wszelkie zarazki.
* Rozsądne rozwiązanie:
• Ogranicz ilość wędlin, zamiast nich jedz pieczone mięso. Ale nie rób histerii – kilka plasterków szynki zjedzonych raz na jakiś czas na pewno ci nie zaszkodzi.
• Czerwone mięso jadaj 1-2 razy w tygodniu. W pozostałe dni zastąp je drobiem (indyk jest lepszy niż kurczak).
• Obawiasz się choroby szalonych krów? Wybieraj raczej polskie mięso niż to sprowadzane z zagranicy. Ryzyko zarażenia się tą chorobą przez polską krowę jest niewielkie. Zazwyczaj jest ona karmiona pożywieniem naturalnym, a do paszy nie dodaje się mączki kostnej, która jest źródłem zakażenia. A pryszczycy w Polsce nie było od 30 lat!
* Co zamiast: Jeśli nie jesz mięsa, musisz zapewnić sobie białko i żelazo z innych produktów. Białko znajdziesz przede wszystkim w rybach i roślinach strączkowych (fasola, groch). Żelaza szukaj w kiełkach pszenicy, suszonych morelach, nasionach dyni i słonecznika, natce pietruszki oraz rybach.

reklama

Nie jesz rybNie jesz ryb

(ze względu na zawartość metali ciężkich)
Tracisz nie tylko białko, żelazo i inne składniki mineralne, ale także potrzebne do prawidłowego funkcjonowania całego organizmu kwasy tłuszczowe omega 3.
* Ich brak sprawia, że rośnie ryzyko chorób układu krążenia, a skóra szybciej się starzeje. Możesz też mieć uciążliwe bóle głowy, gorszą pamięć i problemy z koncentracją. Oraz kłopot z nadwagą.
* Rozsądne rozwiązanie: Bezpieczniej jest kupować mniejsze ryby. Te większe, a więc i starsze mogą mieć w sobie więcej metali ciężkich.
* Co zamiast: Jeśli bardzo, ale to bardzo nie lubisz ryb, poszukaj tłuszczów omega 3 w tłoczonych na zimno olejach roślinnych – rzepakowym, lnianym i sojowym.

Omijasz wszelkiego rodzaju tłuszczeOmijasz wszelkiego rodzaju tłuszcze

(w obawie, że od nich utyjesz)
Tłuszcze są źródłem kwasów tłuszczowych omega 3 oraz omega 6 (również potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu), ale i dostarczanych wraz z nimi witamin A, D i E.
* Brak witaminy A prowadzi przede wszystkim do osłabienia wzroku, skóra staje się sucha, a włosy i paznokcie łamliwe. Niedobór witaminy D to przyczyna demineralizacji kości i osłabienia mięśni. Brak witaminy E powoduje bezsenność i sprzyja nerwicy.
* Rozsądne rozwiązanie: Używaj oliwy albo oleju tłoczonego na zimno – najlepsze będą rzepakowy, arachidowy albo lniany. 1-2 łyżki dziennie ci nie zaszkodzą – wręcz przeciwnie.
I pamiętaj, żeby je jeść na surowo. Smażone tracą dobroczynne właściwości.
* Co zamiast: Tu mamy prawdziwy kłopot, bo jeśli nie jesz ani ryb, ani bogatych w omega 3 olejów roślinnych, pozostaje ci jedynie droga „chemiczna” – czyli kapsułki. Sama oceń, czy kwasy tłuszczowe i witaminy w kapsułkach są zdrowsze niż te same składniki dostarczane z pożywieniem.

Rezygnujesz z pieczywaRezygnujesz z pieczywa

(bo wypieka się je z dodatkiem tzw. polepszaczy)
– Całkowita rezygnacja z chleba to poważny błąd – ocenia Agata Białek.
– Wyeliminowanie chleba z diety pozbawi nas wielu cennych składników. Przede wszystkim tracimy błonnik. Poza tym witaminy z grupy B, składniki mineralne, cynk, chrom, selen, żelazo, a także magnez, który choć występuje w śladowych ilościach, to jednak również jest składnikiem chleba.
* Jeżeli decydujesz, że mimo wszystko pieczywa jeść nie będziesz, musisz koniecznie zapewnić sobie jakieś inne źródło błonnika. Jeśli w twojej diecie jest go za mało, bardziej niż inni ludzie jesteś narażona na zaparcia (ale i nowotwory jelita grubego), choroby żył, kamicę żółciową, cukrzycę.
* Rozsądne rozwiązanie: Przy odrobinie wysiłku możesz znaleźć małą ekologiczną piekarnię, w której chleb robi się tradycyjnie. Możesz także piec go w domu.
* Co zamiast: Pieczywo zastąp innymi produktami zbożowymi. Jedz kasze, niełuskany ryż i płatki owsiane. Dobrym źródłem błonnika są również warzywa.

Nie jesz warzywNie jesz warzyw

(bo obawiasz się, że były pryskane chemią) oraz owoców (ze względu na zawartość cukru)
– Jeśli mamy do wyboru: warzywa potencjalnie pryskane lub brak warzyw, zawsze lepiej wybrać pierwszą opcję – tłumaczy Agata Białek. – Warzywa zawsze się obronią. Jest w nich sporo soli mineralnych i polifenoli, które potrafią chemię w pewnym stopniu zniwelować, a to sprawi, że w ogólnym bilansie jeszcze wyjdziemy na plus.
* Jeśli ze strachu przed chemią rezygnujesz z warzyw, tracisz dostęp do kwasu foliowego, beta-karotenu, witaminy C, polifenoli roślinnych, antocyjanów, błonnika, potasu.
* Rozsądne rozwiązanie: Warzywa i owoce dokładnie myj, wyparzaj ich skórkę lub gotuj. Takie zabiegi bardzo często wystarczają, by pozbyć się szkodliwej chemii. Jeśli nie chcesz przytyć, nie jedz więcej niż jeden owoc dziennie. Wybieraj owoce kwaśne i niezbyt dojrzałe.
* Co zamiast: Niestety, nic!


Sonia Ross
Shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 2/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka