Dzikie amory

Podczas godów samiec pawianów dżelada zachowuje się jak stuprocentowy macho. Gdy zaspokoi pożądanie, samice biorą go pod pantofel. Gwałcący i gwałceni
Miłosny akt kotów przypomina film porno i to z tych najbrutalniejszych. Kocur stara się chwycić kotkę zębami za kark. Kiedy mu się to uda, dochodzi do zespolenia. Wtedy ona zaczyna głośno miauczeć, bo ze względu na haczykowatą budowę prącia współżycie sprawia jej ból. Przypominającą gwałt scenę wieńczy rozpustne mruczenie kocura i wyuzdane tarzanie się kotki.

W zwierzętach seks wyzwala… zwierzęta. Nie wszystkie chcą jak jeże cierpliwie tuptać dookoła fukającej partnerki (może to trwać miesiącami; niektóre wydeptują wtedy w trawie kręgi) czy jak kawki przez rok jej nadskakiwać. Niektóre wolą wziąć sprawy w kły i pazury. Albo jak ślimak wystrzelić w kierunku kochanka strzałę miłości.

Ślimaki są obojnakami, ale nie przeszkadza im to interesować się seksem. Kiedy już znajdą kandydata na kochanka/-ę, najpierw krążą wokół siebie do sześciu godzin (pokonując około trzech metrów). W tym czasie uderzają się czułkami w okolice otworu gębowego i sąsiadujących narządów płciowych. Dotknięcie ich powoduje wystrzelenie chitynowej strzałki miłosnej. Bywa ono niekiedy tak energiczne, że strzałka przebija ślimaka na wylot. Dopiero po wzajemnym ostrzelaniu się dochodzi do właściwego aktu.

Altannik podrywa „na nieruchomości”. Im bardziej wystawne gniazdo, tym większe szanse ptaka na znalezienie wybranki. Jeszcze brutalniejsze w zalotach są pluskwy domowe. Samce pluskiew nie są wybredne. Kiedy nachodzi je ochota, wdrapują się na każdą pluskwę, jaką zobaczą, niezależnie od jej wieku i płci. To, co następuje potem, to prawdziwa trauma – samce nakłuwając samicę gdzie popadnie ostrym penisem, wpuszczają nasienie do krwiobiegu. Stamtąd dociera ono do organów płciowych. W królestwie zwierząt miłosnych brutali nie trzeba szukać ze szkłem powiększającym.

reklama

W życiu seksualnym koali gra wstępna sprowadza się do kilku kopniaków, a stosunek do brutalnego gwałtu. Koale bowiem tylko wyglądają jak misiaczki do przytulenia… Stosunek zaczyna się od ochrypłego gulgotu samca. Potem nęka on wybrankę niewybrednymi pieszczotami: tam pogryzie, tu podrapie. Sam akt to czysta przemoc, a po wszystkim miś zrzuca partnerkę z drzewa. Nie można go jednak winić za brak czułości. Gdyby tego nie zrobił, jego „dziewczyna” pierwsza stłukłaby go na kwaśne jabłko.

Zoologia zna takie przypadki – etiopskie pawiany dżelada. Wprawdzie podczas rui są twardzielami, ale kiedy dostają to, o co walczyły, wchodzą samicom pod pantofel. Teoretycznie mają harem, ale tak naprawdę to harem ma ich. Większość czasu samiec spędza więc na zaspokajaniu zachcianek „żon”, uspokaja, pielęgnuje, zajmuje się dziećmi. A kiedy nie wywiąże się ze swoich obowiązków, dostaje baty od samicy.

Samiec modliszki dla wybranki traci głowę. A potem pozostałe części ciała. Podczas stosunku samica stopniowo pożera kochanka. Niebezpieczne związki
W świecie zwierząt za rozkosz trzeba zapłacić. Bywa nawet, że własną krwią. Jaguary, tak jak koala, są samotnikami i kontakty społeczne są im obce. Gdy nadchodzi czas zalotów, miotają nimi sprzeczne uczucia – z jednej strony partner czy partnerka wydają się im wspaniali, a z drugiej przecież każdą istotę, która stoi na ich drodze, traktują jak potencjalny obiad. Próbując to jakoś pogodzić, wyładowują emocje na spotkanych przypadkowo na drodze rzeczach, roślinach i drzewach.

Czasem przy okazji „popieszczą” też wybrankę. Kiedy samiec ośmiornicy żeglarka wypatrzy sobie partnerkę, odłącza od ciała penis, który sam dopływa do samicy. Jeszcze wyższą cenę za udany stosunek płaci samiec modliszki albo żyjącej w morskich głębinach ryby żabnicy.

Samica żabnicy podczas stosunku rozpuszcza partnera (dosłownie!), pozostawiając sobie jego „klejnoty”. Na zdjęciu: samica i „zatracający” się w niej samiec. Pierwszy liczy się z tym, że jeśli nie uda mu się wstrzelić w kalendarzyk płodności, podczas kopulacji zostanie pożarty przez wybrankę kawałek po kawałku. Pan modliszek może kontynuować stosunek nawet po tym, jak straci głowę. Jego ośrodek nerwowy znajduje się bowiem tam, gdzie samica nie sięga, czyli w dolnej części ciała. Nie każdy jednak ma tyle szczęścia.

Love story żabnicy przypomina pornograficzną wersję kreskówki „Gdzie jest Nemo?”. Znalezienie miłości w wodnym Hadesie kilka kilometrów poniżej poziomu morza, gdzie panuje absolutny mrok, graniczy z cudem. To nie koniec problemów, bo kiedy już samiec znajdzie tę swoją jedną jedyną, ona nie zawsze jest gotowa do kopulacji. Żabnice znalazły na to sposób. Samiec wgryza się w skórę oblubienicy i zatraca się w niej bez reszty. Samica bowiem w odpowiedzi na te awanse wydziela enzym, który kompletnie rozpuszcza całego samca (z wyjątkiem jego narządów płciowych). W ten sposób otrzymuje worek z plemnikami, gotowy do wyciśnięcia w razie potrzeby.

Co kręci zwierzęta?
Aby uprawiać seks, samice potrzebują eleganckiego partnera, muzyki, tańca, prezentów, a często również bójek, jakie o siebie same prowokują. W rankingu najlepszych afrodyzjaków królestwa zwierząt w cenie są: siła, intensywny kolor (umaszczenie), taniec lub śpiew godowy, mięso, bujna grzywa, mocny ogon oraz… piękna altana. Co ciekawe, ta ostatnia nie jest bynajmniej gniazdem godowym, ale rodzajem opływającego w dostatki (i rozmaite leśne jagody) kawalerskiego buduaru, którym nowozelandzki altannik chce zrobić wrażenie na samicy.

Niektóre gatunki odkryły, że brak odpowiedniej muskulatury albo ogona da się zniwelować cwaniactwem. Weźmy takie mątwy. Obowiązują je takie same kanony piękna jak połowę dzikiego świata. Mątwi mężczyzna nie musi być ładny. Przede wszystkim musi być go dużo (a im więcej, tym lepiej), aby obronić swoją partnerkę przed nachalnymi adoratorami. I choć wydaje się to niemożliwe, najwięcej używają sobie samce… gorzej obdarowane przez naturę.

Nie mogąc dorównać byczkom, „przebierają się” za kobiety, czyli zmieniają barwę. Zmylony ochroniarz pozwala takiej domniemanej koleżance „poplotkować” z żoną. A potem za jego plecami dzieją się takie rzeczy, że człowiek rumieni się podczas pisania. Bo mątwa robi TO bardzo namiętnie i długo. Zupełnie jak ludzie?

„Usta” odgrywają kluczową rolę w zbliżeniu gurami. Swoje tarło ryby te rozpoczynają od namiętnego pocałunku, a kończą w gnieździe zrobionym ze śliny. Homo animals
Homoseksualizm przydarza się na wszystkich szczeblach drabiny ewolucyjnej, od małp, przez pingwiny Humboldta, po byki. Skłonność do tej samej płci odnotowano u 1500 gatunków zwierząt (żyjących na wolności). Jedna czwarta potomstwa czarnych łabędzi jest wychowywana przez pary jednej płci. A u żyraf i bizonów zachowania homoseksualne są nawet częstsze niż heteroseksualne.

Płatna miłość
Nie tylko owady prezentami kupują sobie seks. Pingwiny Adeli chętnie współżyją za kamienie na gniazdo, a szympansice – za mięso. Seks i jedzenie w królestwie zwierząt łączą się nierozerwalnie. Mewy nowozelandzkie i rybołowy w czasie miłosnego zbliżenia karmią swoje wybranki smakowitymi kąskami. Naukowcy uważają, że karmienie w czasie zbliżenia lub tuż po nim jest inwestycją w zdrowie i kondycję matki potomstwa. Ale są też gatunki, które za seks pozamałżeński płacą ekstra. Samiec dzierzby srokosza (ptaka żyjącego w Polsce) stałą partnerkę obdarowuje byle robakiem, kochance zaś przynosi trudne do zdobycia polne gryzonie.


Hubert Musiał
fot. Nature Picture Library/Be&W,
Fotochannels, Shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 2/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka