Strona 1 z 2
Nasza indywidualność to tylko sztuczka ludzkiego mózgu. W tym tworze stu miliardów neuronów komunikujacych się ze soba za pomoca trylionów połaczeń najwięcej do powiedzenia ma bowiem ślepy przypadek.
Kiedy w 1989 roku, po latach badań antropolog z University of California, profesor Donald E. Brown, ogłosił listę cech osobowościowych Homo sapiens, wśród neuropsychologów zawrzało. Okazało się bowiem, że bez względu na to, w jakim zakątku świata się wychowujemy, w obrębie jakiej kultury dorastamy i jakie wzorce społeczne kształtują nasze charaktery, istnieje długa lista cech osobowości wspólna dla całego rodzaju ludzkiego.
Jest ich 400. Wśród wymienionych przez Browna cech znajdują się między innymi: przejmowanie się tym, co myślą o nas inni, dokonywanie porównań, skłonność do interpretacji snów, zainteresowanie plotkami, wiara, oceny moralne, zazdrość, żal, wstyd, antypatie, smutek, zdobienie ciała, odróżnianie dobra od zła, nieśmiałość, skłonność do określania tematów tabu i kreowania obrazu własnej osoby w zależności od tego, z kim wchodzimy w relacje społeczne, etc. Ta długa lista uświadomiła naukowcom, iż wbrew temu, co sądzono wcześniej, naszą osobowość kształtują nie tylko warunki zewnętrzne, ale też fizyczna budowa naszego mózgu. Ale jak udowodniły dalsze badania, największy wpływ na osobowość mają budowa genetyczna i… ślepy przypadek.
A wszystkiemu winna jest ewolucja. Gdzieś na początku naszego istnienia ludzkie noworodki – podobnie jak inne naczelne – przychodziły na świat z mózgiem w znacznym stopniu ukształtowanym i praktycznie gotowym do samodzielnego funkcjonowania. Wiele lat później, gdy zaczęliśmy chodzić w pozycji wyprostowanej, pojawiły się kłopoty.
reklama
Z jednej strony uległa bowiem wzmocnieniu budowa bioder (które od tej pory musiały dźwigać głowę i tors), a w konsekwencji doszło do zwężenia kanału rodnego. Z drugiej – wraz z nowymi umiejętnościami na wadze zaczął przybierać mózg. I to do tego stopnia, że gdyby ukształtował się do końca już w łonie matki, duże rozmiary czaszki uniemożliwiłyby poród. Natura postanowiła więc go przyspieszyć. Kosztem niedoskonałości.
Mózg noworodka jest „półproduktem”. Waży zaledwie ¼ tego, co mózg dorosłego człowieka i nie jest w pełni ukształtowany. Dla porównania współczynnik ów dla nowo narodzonych pawianów sięga 70 procent. Dlatego też większość cech osobowościowych pawiana jest wrodzona, podczas gdy ludzki noworodek przychodzi na świat tylko ze „wstępnym oprogramowaniem”. W jego skład wchodzą funkcje pnia mózgu odpowiedzialnego za fizyczną pracę organizmu (oddychanie, praca narządów wewnętrznych, krążenie), zestaw genów i zdolność mózgu do tworzenia skomplikowanych połączeń komórek nerwowych.
Już na starcie komórki nerwowe mózgu liczy się w miliardach, ale budowa wielu z nich zostaje zakończona dopiero wraz z pełnym rozwojem kory mózgowej. W chwili narodzin liczba połączeń nerwowych w naszym mózgu jest niewielka, ale są one budowane w niesamowitym tempie aż do szóstego roku życia. Dopiero potem mózg zaczyna je porządkować: jedne są likwidowane, inne osłabiane, a jeszcze inne wzmacniane. I właśnie w tym czasie do głosu dochodzą geny.
Nawet niewielkie mutacje DNA mogą być przyczynami schizofrenii i autyzmu. Jeszcze mniejsze niuanse decydują o naszej osobowości. Pracujący na zlecenie amerykańskiego National Institute of Mental Health naukowcy z University of Wisconsin, londyńskiego King’s College i nowozelandzkiego University of Outage dostrzegli związek między różnymi wariantami genu 5-HTT regulującego poziom serotoniny a ryzykiem zapadania na depresję.
Przez pięć lat badano tam naturalnie występujące przypadki depresji u 847 Nowozelandczyków, sprawdziwszy uprzednio, w jaki wariant rzeczonego genu byli wyposażeni. Okazało się, że 30 procent badanych, którzy mieli jego dwie długie kopie, łatwiej dochodziło do siebie nawet po traumatycznych doświadczeniach. Na depresję zaś narażone było 50 procent, dziedziczących jedną długą i jedną krótką kopię genu, a 20 procent z dwiema krótkimi kopiami zapadło na ciężką depresję.
Genetyczne przyczyny ma również nasza skłonność do podejmowania ryzyka. Dwa niezależne badania, opublikowane w piśmie „Nature Genetics”, potwierdziły, iż ludzie poszukujący nowych wrażeń są wyposażeni w wyjątkowy wariant genu D4DR, który ma swój udział w sposobie reagowania mózgu na dopaminę. Należy też dodać, że liczba genów i ich mutacji, jakie mają wpływ na nasz mózg, wciąż pozostaje sprawą otwartą. Podobnie jak sprawa samokształcenia mózgu.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.