Strona 1 z 3
W tym roku woda jest wyjątkowo wysoka. Mamy więc szansę nawet w środku lata doświadczyć uroków bagien. A warto. Rozlewiska Biebrzy to kraina wymarzona dla wszystkich, którzy cenią sobie przyrodę i przygodę.
Przy stole w obszernej jadalni Marianny Kramkowskiej (dla znajomych Marychna), właścicielki pensjonatu agroturystycznego Baranówka, spotykamy starszego Amerykanina. Jest bardzo ożywiony i z błyskiem w oku chwali się: – W czasie trzech dni zobaczyłem tu, nad Biebrzą, 50 nowych gatunków ptaków. 50! – pokazuje na palcach, najwyraźniej bojąc się, że nie zrozumieliśmy.
Przygoda obiadowa
Doskonale rozumiemy jego ekscytację, choć my przyjechaliśmy tu na łosie. Ale nie będziemy się spierać. Na tych niezwykłych bagnach, w przepięknym rozlewisku Biebrzy, w jednym z nielicznych naprawdę dzikich ostępów Europy, każdy miłośnik przyrody i przygody znajdzie coś dla siebie. Na razie pokrzepiamy się smakołykami, które serwuje gospodyni.
Na stół wjeżdżają pyszne domowe dania, własnoręcznie robione wędliny, aromatyczne zupy i wyszukane desery. Kuchnia jest tu fantastyczna. Jemy i słuchamy opowieści gospodyni oraz planujemy, jak by tu najfajniej poznać się z biebrzańską przyrodą.
Możemy po prostu wybrać się na wycieczkę jedną z kładek położonych na bagnie. Dokładnie spryskani preparatami odstraszającymi komary, bez zmoczenia choćby paluszka zobaczymy piękne bagno Ławki czy skrawek słynnego Czerwonego Bagna.
reklama
Na wędrówkę warto wybrać się z przewodnikiem. Niektórzy z nich są jednocześnie właścicielami gospodarstw agroturystycznych i cudownymi gawędziarzami, pamiętającymi, jak to tu niegdyś ludzie żyli. Taki jest Tadeusz Daniłko z „Na uboczu” w Dolistowie. Chętnie zabierze gości na wyprawę na podglądanie ptaków czy zwiedzanie szlaków Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Park tworzą trzy obszary – Basen Północny z najdawniej objętymi ochroną i najbardziej cennymi przyrodniczo terenami Czerwonego Bagna, Basen Środkowy, gdzie w największym przewężeniu bagien – miejscu niezwykle ważnym strategicznie ulokowała się potężna Twierdza Osowiec, oraz Basen Południowy, gdzie możemy podziwiać bezkresne podmokłe łąki zamieszkane przez ptactwo i łosie. Sama Twierdza też jest warta odwiedzenia.
Przez bagna Wracajmy na łono przyrody. Sama Biebrza oferuje wiele przyjemności. Cudownie się nią spływa kajakiem. Warto wyznaczyć sobie taką trasę spływu, aby przeżyć śluzowanie na Kanale Augustowskim. Można też – spłynąć tratwą. Biesiadną albo mieszkalną. Płynąc tą pierwszą, rozpalamy na pokładzie grilla, zasiadamy przy stole, delegujemy dwóch do drągów i delektujemy się przysmakami, obserwując piękne widoki wokół, podczas gdy niesie nas nurt. Tratwa mieszkalna to już oczywiście propozycja bardziej wymagająca. Można ją wynająć nawet na kilka dni.
Tratwy oferuje między innymi Rumcajs, czyli Adam Raczkowski, właściciel gospodarstwa agroturystycznego w Kopytkowie. Nie zapomnijcie lornetek! Od czasu do czasu przez bagno przeleci głośny chlupot. To spłoszony łoś sadzi niezgrabnie w stronę lasu.
Największym jednak wyzwaniem jest chodzenie po bagnach. Jest tu pięknie i też trochę strasznie. Nigdy w życiu nie widziałam tylu komarów jednocześnie! Moi towarzysze byli dosłownie otoczeni szarymi aureolami. A chodzenie po bagnie jest ogromnym wysiłkiem, przy którym górska wspinaczka w ożywczo czystym powietrzu turni wydaje się miłym spacerkiem.
Tu, na bagnie, każdy krok wymaga koncentracji. Do tego powietrze jest duszne, a wokół pełno nie tylko komarów, ale też gzów. No i na bagnach bardzo łatwo się zgubić. Grupom bez przewodnika zdarza się to dość często. Początkujący mogą wybrać łatwy i krótki szlak z parkingu przy Nowym Świecie do dębów.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.