Strona 2 z 2
Za to Andrzej Cieślik w tajemniczą regułę zupełnie nie wierzy. Nosi w sobie serce 27-latka, który zginął na rowerze. Do dziś uwielbia przejażdżki rowerowe. Co do jednej reguły ludzie po przeszczepach, którzy często sami siebie nazywają żartobliwie „przeszczepkami” lub „składakami”, są jednak zgodni: nowe serce otwiera bramę do życia, w którym celebruje się każdą chwilę.
– Żyjemy tak, jakby jutro nie istniało – wyjaśnia Andrzej. Według Maryli „przeszczepek” ma świadomość, że musi inaczej liczyć dni i lata. Małgorzata dopowiada smutną prawdę: w Polsce rekord życia z przeszczepionym sercem wynosi 22 lata. Ale jeszcze dwie dekady temu szczęściarzem mógł się czuć każdy, kto po przeszczepie przeżył pięć lat.
– Szczęście, jakim jest dar życia, w naszym przypadku jest limitowane – mówi Małgorzata. – Więc musimy z życia korzystać garściami, na najwyższych obrotach.
Gdy tylko Małgorzata poczuła, że może poruszać się o własnych siłach, zapisała się na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Z zapartym tchem biegała z wykładu na wykład. Maryla każdą wolną chwilę spędza dziś na świeżym powietrzu, bo nie może otrząsnąć się z zachwytu nad urodą świata, z wręcz dziecięcym zadziwieniem przypatruje się kwiatom i drzewom, wsłuchując się uważnie nie tylko w śpiew ptaków, ale też… w brzęczenie much.
reklama
– Nawet najmniejsze i najbrzydsze stworzenie warte jest naszej uwagi, bo, podobnie jak my, dostąpiło najwyższej zasługi, jakim jest istnienie w najpiękniejszym ze światów – twierdzi Andrzej, który po przeszczepie odkrył uroki lasu, a zwłaszcza grzybobrania, ale też gotowania. – Jeśli chodzi o zupę pomidorową, jestem absolutnym mistrzem – śmieje się, dodając po chwili, już poważniej, że przeszczep zmienia role życiowe ludzi. Kiedyś przez myśl mu nie przeszło, że geolog, który na kontraktach bywał w Związku Radzieckim i Iraku, zamieni się w kucharza-amatora. I dostrzeże w tej zamianie plusy. Prawdą jest, że większość „przeszczepków” nie może już pracować zawodowo, z papierów wynika, że są niezdolni do pracy. Większość zatem to renciści, którym jednak brakuje czasu na odpoczynek.
W przypadku Małgorzaty, Maryli i Andrzeja, którzy w Krakowie założyli Stowarzyszenie Osób po Przeszczepie Serca przy Klinice Chorób Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum UJ, czas liczony jest głównie w akcjach.
– Staramy się promować transplantacje, gdzie i kiedy się tylko da, w szkołach i na festynach, w urzędach i na zawodach sportowych – wyjaśniają. Powód? Dziś w Polsce na przeszczep serca czeka prawie 300 osób. Większość ma prawie zerowe szanse na przeżycie. Brakuje dawców, z roku na rok jest ich coraz mniej. Transplantacjom nie sprzyja atmosfera wywołana kilka lat temu wokół polskich kardiochirurgów, ale też niechęć Polaków do składania oświadczenia woli. Innymi słowy własnoręcznie wypełnionego dokumentu, stwierdzającego, że jego posiadacz wyraża zgodę na pobranie po śmierci mózgowej narządów i wykorzystanie ich dla ratowania innych ludzi.
Małgorzata, Maryla i Andrzej, ale także ich rodziny oraz sąsiedzi takie oświadczenia zawsze noszą przy sobie. – Nic w tym nadzwyczajnego – tłumaczy swoją decyzję Maryla. – Nie ma piękniejszego aktu ze strony człowieka niż pożegnanie się z życiem ze świadomością, że cząstka nas może uratować kogoś innego. Na razie jednak „sercowcy” nie zamierzają się z nikim żegnać. Także dlatego, że już raz to zrobili.
Przed przeszczepem serca biorcy zawsze żegnają się z rodziną. Na wszelki wypadek. Tak, jak Małgorzata, która przed zabiegiem poprosiła męża, by ładnie kiedyś poprowadził ich córkę Basię do ślubu. Ale los tego pożegnania nie przyjął. Uznał, że limit życia Małgorzaty jeszcze się nie wyczerpał. Za co ona stara się dziękować życiu dzień po dniu. Tak jak dzień po dniu dziękuje nieznanemu jej chłopcu z Pomorza za to, że dzięki niemu ma serce, które wciąż bije i które nieustannie przepełnia miłość.
Sonia Jelska
Fot. Shutterstock.com, Paweł RuckiWięcej o Stowarzyszeniu Osób po Przeszczepie Serca, jego działaniach i możliwościach wsparcia osób po przeszczepach można dowiedzieć się na stronie www.stskrakow.lap.pl/ lub www.sopps.pl
dla zalogowanych użytkowników serwisu.