Strona 2 z 2
Niestety, wiek XXI nadszedł i żadna tego typu rewolucja w nauce nie nastąpiła. Obecnie większość naukowców jest zdecydowanie nieufna wobec doniesień o istnieniu telepatii. Często narażają się przy tym na zarzut celowego odrzucania „faktów” ze względu na własne ograniczone horyzonty, trudność w spojrzeniu „z wiarą” na całe zjawisko albo przywiązanie do swoich „świętych” i „skostniałych” przekonań, które nie są rewidowane, mimo „oczywistych faktów”.
Nic bardziej błędnego – wielu naukowców byłoby szczęśliwych, gdyby udało im się przeprowadzić rozstrzygający eksperyment na temat telepatii. Człowiek, który tego dokona, przejdzie z pewnością do historii nauki jako geniusz. Byłby to następny Kopernik, Newton, Darwin czy Einstein – dokonałby epokowej rewolucji naukowej. To dlatego badania nad telepatią przyciągnęły wielu utalentowanych i inteligentnych ludzi. Skąd zatem dzisiejsza nieufność świata naukowego?
Po pierwsze, eksperymenty, w których wykryto telepatię, są trudne do powtórzenia. A gdy kolejny naukowiec nie może powielić eksperymentu poprzedniego badacza, zjawiska nie uznaje się za dowiedzione. Druga przeszkoda to brak sensownej teorii telepatii, którą można by następnie poddać testom. Na przykład „pole psychiczne”, które rzekomo ma tłumaczyć telepatię, zupełnie nie daje się wykryć, być może jest jedynie fikcją. Jeśli telepatia polega zaś na wysyłaniu jakichś tajemniczych „fal”, to tych fal również w żaden sposób nie udało się znaleźć.
reklama
A jeśli nie istnieje? Przypuśćmy więc, że telepatii nie ma. Jak w takim razie wytłumaczyć niezwykłe zdarzenia? Trzeba by tu omawiać każdy przypadek z osobna. Warto jednak powiedzieć, że spośród mnóstwa tajemniczych historii tylko niewielką ich część naprawdę trudno wyjaśnić. Sami parapsycholodzy już na podstawie bardzo powierzchownych analiz odrzucają przynajmniej połowę z nich jako „normalne”. Inne badania mówią, że o telepatii świadczy co najwyżej jedno na tysiąc „niezwykłych” zdarzeń. Większość przypadków daje się wyjaśnić bez odwoływania się do telepatii. Na przykład kobieta, która czuje ucisk w piersiach, gdy jej siostra bliźniaczka umiera na zawał w innym kraju, ma te same co jej siostra geny, choruje więc prawdopodobnie na tę samą chorobę, która rozwija się w podobnym tempie. Stąd równoczesny ból w piersiach obu kobiet.
Znaczenie statystyki Przy wyjaśnianiu niezwykłych zdarzeń warto także wziąć pod uwagę statystykę. Na ziemi żyje obecnie ponad sześć i pół miliarda ludzi, a w całej historii cywilizacji żyło ich około 200 miliardów! To niewyobrażalnie wielka liczba. Każda z tych osób codziennie kilkadziesiąt razy przewiduje coś, spodziewa się czegoś, myśli o innych, przeczuwa coś, wyobraża sobie różne sceny czy sytuacje itp. W tym gąszczu zdarzeń po prostu musi się czasem przytrafić, że ktoś trafnie przewidzi jakieś fakty, odczyta myśli innych z dużą dokładnością lub odgadnie jakiś nieprawdopodobny zbieg okoliczności.
Niesamowite wydaje się nam, gdy ktoś 100 razy z rzędu odgadnie myśli innego człowieka. Jeśli jednak wiemy, że sześć miliardów ludzi codziennie próbuje tego dokonać, mniej się dziwimy, że czasem się to naprawdę udaje. Każdego tygodnia jakaś osoba przecież „przewiduje” liczby w totolotku, ale nie tłumaczymy tego telepatycznym przesłaniem sobie samemu szczęśliwych numerków z przyszłości w przeszłość. Całe to rozumowanie oczywiście nie udowadnia, że telepatii nie ma.
Jeśli w historii ludzkości choćby jeden, jedyny raz faktycznie myśli jakiegoś człowieka „przeszły” do umysłu innej osoby, to telepatia istnieje i prędzej czy później dowiemy się, na czym ona polega. Pod warunkiem, że naprawdę istnieje. A tego ciągle nie wiemy na pewno...
Marcin Florkowski
dla zalogowanych użytkowników serwisu.