Przebudzenie kobiety

Zadowolona kobieta przyciąga mężczyzn. Nie oceniaj siebie surowo. Medytuj, módl się i ciesz życiem.

Przebudzenie kobietyNie bój się pójść za głosem serca! Jak to zrobić? Pamiętaj o sobie, nie trzymaj się kurczowo przeszłości i nie odmawiaj sobie przyjemności – doradza terapeutka Allana Aisha.

Przywitajcie się serdecznie, podejdźcie do siebie, uśmiechnijcie się, dotknijcie, uściskajcie, przytulcie... – zachęca Allana Aisha z Peru, terapeutka, która prowadzi w Peru, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i Polsce cieszące się dużą popularnością warsztaty dla kobiet. Pań, które przyjechały do Poznania na spotkanie z Allaną, nie trzeba długo namawiać na to, by okazały sobie czułość. Kobiety są w różnym wieku: nastolatki, mamy małych i dorosłych dzieci, ubrane w wyszukane ciuchy i całkiem zwyczajnie. Przytulają się do siebie, jakby znały się od lat. Mówią jedna przez drugą: jak mają na imię, skąd przyjechały. Allana wtrąca, że entuzjastyczne przywitanie pokazuje prawdę starą jak świat: kobiety potrzebują swojego towarzystwa.

– Urodziłam się w Brazylii – wyjaśnia. – W moim kraju jest znacznie więcej rodzin wielodzietnych i wielopokoleniowych niż w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Ma to swoje zalety: kobiety trzymają się razem. Córka zawsze ma wsparcie matki, babć, ciotek, kuzynek... Rzadko czuje się samotna. Pamiętam, że gdy byłam dziewczynką, najpiękniejsze chwile spędzałam z mamą w kuchni: to przy nauce gotowania, pieczenia ciast mama dzieliła się ze mną mądrością i doświadczeniem. Dzięki niej zrozumiałam dwie rzeczy: kobieta musi mieć zawód i nie może bać się pójść za głosem serca.

reklama

Allana Aisha skończyła medycynę, pracowała jako lekarz. Czuła jednak, że to jej nie wystarcza. Fascynował ją taniec, skończyła więc szkołę tradycyjnego tańca brazylijskiego i tańców sakralnych. Rano leczyła, wieczorem tańczyła. Myślała, że udało się jej zaplanować życie. Jedyne, czego w nim brakowało, to mężczyzny. Dziewięć lat temu wybrała się na wycieczkę do Machu Picchu, do Peru. Spotkała tam indiańskiego szamana Mallku. To była miłość od od pierwszego wejrzenia.
Rok później została jego żoną.

– Dla miłości zdecydowałam się wszystko zmienić – opowiada. – Przeprowadziłam się do Peru, zrezygnowałam z praktyki lekarskiej, choć kto wie, może kiedyś do niej wrócę, nie przekreślam niczego… Na razie jestem spełniona i szczęśliwa: prowadzę warsztaty dla kobiet, uczę tańców, które pomagają zrelaksować się, obudzić swoją seksualność, kobiecość. Czuję się potrzebna.

Nie rezygnuj z seksu
Uczestniczki warsztatów żalą się, że ich życie wygląda inaczej niż życie Allany, mało w nim romantyzmu i radości. Alicja z Gdańska ma prawie 40 lat i ciągle nie ma partnera. A przecież udziela się na portalach randkowych w internecie, umawia z facetami, ale ci niestety szybko znikają. Izabela z Wrocławia jest dziesięć lat po ślubie, ma dwoje udanych dzieci i męża, z którym żyje jak „siostra z bratem”, płomienny seks stał się dla nich jedynie wspomnieniem. Karolina z Leszna prowadzi z mężem firmę, gdyby nie interesy, dawno by się rozstali, bo nudzą się w swoim towarzystwie.

– Kobiety często zapominają, jak ważna jest w związku energia seksualna – tłumaczy Allana. – Stają się znakomitymi matkami, żonami, kucharkami, sprzątaczkami, księgowymi, ale nie kochankami! Pamiętacie, jak to było, gdy byłyście w początkowej fazie zakochania? Mózg zachowuje się wtedy, jakby był pod wpływem narkotyków: nie widzimy wad partnera, reagujemy euforią na jego widok, do szczęścia starcza nam sama jego obecność. Dotyk ukochanego wywołuje wydzielanie silnego i powodującego odurzenie hormonu: oksytocyny. A jak myślicie, czy upływ czasu i codzienność zabijają miłość i pożądanie?

– Pewnie, że tak. Po całodziennej krzątaninie: pracy zawodowej, domowej, zakupach, gotowaniu, praniu jestem tak zmęczona, że marzę tylko o spaniu – odpowiada Izabela. – A zresztą nawet w wolne dni dzieci wstają wcześnie, nie jesteśmy ani chwili sami… Przyznam się wam, że przestałam lubić seks. Boję się jednak, że jak będę unikać współżycia, to Grzegorz mnie rzuci.

Terapeutka przekonuje, że problemy w sypialni często mają swój początek, gdy między partnerami zaczyna brakować bliskości i od tego należy zacząć naprawę sytuacji. Nie myśleć o seksie, wyjść z mężem na spacer, na koncert, do kina, porozmawiać. Dać sobie tyle czasu, ile potrzeba: dzień, tydzień, miesiąc

– Zmiany należy zacząć od siebie – wyjaśnia. – Często nie chcemy zaakceptować prawdy: może stałyśmy się gderającymi, uwielbiającymi narzekać babami? A może dobrze nam w roli wiecznie poświęcającej się, niedocenionej kobiety?

Codziennie zrób coś dla siebie
Zaprasza kobiety na środek sali, mają wsłuchać się w muzykę i pozwolić ciału, by je prowadziło. Nie ma znaczenia, jak będą tańczyć, wolno, szybko, ładnie, brzydko. W Peru i Brazylii kobiety często tańczą, by odreagować stres, oderwać się od codzienności. Taniec jest dla nich medytacją, drogą do odnalezienia siły.

– W pewnym momencie poczujecie, że wpadacie w trans – mówi. – Nie bójcie się, ale pamiętajcie, by wdychać powietrze przez nos, wydychać ustami. Niektóre kobiety poruszają się płynnie, inne dynamicznie. Dla każdej taka forma tańca jest nowym doświadczeniem.

– Nigdy nie przepadałam za ćwiczeniami jogi czy trudnymi ćwiczeniami oddechowymi – mówi Izabela. – Brak mi do tego zapału i dyscypliny. Ten taniec był dla mnie jak łyk świeżego powietrza, czuję się całkowicie wypoczęta. Będę tańczyć codziennie, jest to nieskomplikowane i zajmuje od kilku do kilkunastu minut.

Nauczycielka przytakuje Izabeli, współczesny człowiek wiecznie się spieszy i rzadko może znaleźć czas na długie praktyki. Każdy jednak może codziennie zrobić dla siebie, swoich bliskich „coś”. Czasami wystarczy wyłączyć wieczorem telewizor, zamiast spoglądać w migocący ekran, wspólnie posłuchać muzyki, wykonać proste ćwiczenia oddechowe, a nawet pomilczeć. Odnaleźć do siebie drogę.

Źródło: Wróżka nr 5/2010
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl