Mariola to jedna z pochodnych imienia Maria, zaś świętych i błogosławionych Marii jest wiele. Pomińmy więc te najbardziej znane i pochylmy się nad losem świętej Marii Magdaleny de Pazzi żyjącej w latach 1566-1607.
Nasza bohaterka miała wspaniały start – nie dość, że urodziła się w potężnej florenckiej rodzinie Pazzich, na dodatek zadbano o jej edukację. I tak miast siedzieć w domu i haftować (albo w inny sposób przygotowywać się do roli żony), przyszła święta znalazła się w renomowanej szkole dla bogatych panienek prowadzonej przez siostry zakonne.
Miała wówczas dziesięć lat i od razu poczuła, że życie w klasztorze to coś dla niej. Jeszcze w tym samym roku złożyła ślub dozgonnej czystości, a dwa lata później miała pierwsze ze swoich licznych widzeń. Po pewnym czasie, mimo sprzeciwu rodziny, wstąpiła do słynącego z surowych reguł zgromadzenia sióstr karmelitanek.
Od tamtej pory wizje i ekstazy nawiedzały ją coraz częściej. Święta regularnie konwersowała z Chrystusem, otrzymała od niego obrączkę (na znak duchowych zaślubin), stygmaty (niewidoczne dla innych osób, ale niezwykle bolesne) oraz serię instrukcji, jak postępować, aby zadośćuczynić Bogu za grzechy ludzkości. Zgodnie z nimi Maria przyjmowała tylko chleb i wodę, spała na wiązce siana, i to najwyżej pięć godzin na dobę, oraz słała liczne listy z napomnieniami do, często bardzo wpływowych, grzeszników, narażając się tym na groźby i szykany.
Wreszcie po serii ekstaz, trwającej bez przerwy osiem dni, Maria została wystawiona na najcięższą próbę. Poczuła się opuszczona przez Boga. Aż do jej śmierci stany wyczerpującej obojętności przeplatały się z szatańskimi pokusami i bólem powodowanym przez stygmaty. Co niezwykłe, ani one, ani wcześniejsze wizje nie przeszkodziły świętej w sumiennym wykonywaniu obowiązków, kolejno: zakrystianki, furtianki, socjuszki, mistrzyni nowicjatu, a wreszcie matki przełożonej.
Jedno jest pewne – Mariola pochodzi od Marii. Pytanie tylko, od której, bo tu zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że chodzi o figurkę Matki Boskiej, zwaną we Francji „Mariolle”. Inni, że o francuskie zdrobnienie Marii „Marielle” albo hiszpańską „Maria de la Olas”, czyli „Matkę Boską od Fal”. Kolejna hipoteza zakłada, że Mariola powstała z połączenia imion Maria i Jolanta. W każdym razie dzisiejsze Mariole bardzo różnią się od Marii. Częściowo dlatego, że zamiast marzycielskiej dziewiątki patronuje im niepokorna JEDYNKA.
Stąd w kobietach noszących to imię tyle werwy i uporu. Mariole „zawsze wiedzą lepiej” i są całkowicie odporne na wszelkie sugestie. Lepiej w ogóle nie udzielać im rad, bo tylko się zdenerwują, obrażą, a potem i tak zrobią po swojemu. Albo, co gorsza, pójdą w zaparte i z czystej przekory będą robić to, co im się odradza. A przy takim temperamencie nietrudno o katastrofę! Tym bardziej że Mariole bywają porywcze i często zdarza się im zapominać o tym, iż każdy czyn ma swoje konsekwencje.
Nic dziwnego, że przy takim charakterze najlepiej czują się, pracując w pojedynkę. Są świetnie zorganizowane, sumienne i samodzielne. Nie boją się trudności i niewygód, są (pod warunkiem, że nikt ich nie denerwuje swoim „wtrącaniem się”) rozsądne i praktyczne. Jako osoby przekonane, że nikt nigdy nie będzie w stanie ich wyręczyć, powinny uważać, żeby nie zaharować się na śmierć.
Na Mariolę najlepiej nadaje się Strzelec, a zaraz potem samowolny Skorpion. Wyśmienici kandydaci to również Lwy i Barany. Bliźnięta oraz Wodniki złagodzą „wojowniczą” naturę Marioli i pomogą jej komunikować się z innymi. Dla pozostałych znaków to imię może być, niestety, zbytnim obciążeniem.
Znane Mariole: Mariola Zenik (Rak) polska siatkarka, zawodniczka klubu Muszynianka Fakro Muszyna i Reprezentacji Polski w piłce siatkowej kobiet.
WR
dla zalogowanych użytkowników serwisu.