Malina i jej siostra jeżyna – dwie podobne i spokrewnione rośliny. Pierwsza o owocach czerwonych, owocuje zwykle w lipcu, druga o owocach czarnych, kilka tygodni później. Obie należą do rodzaju Rubus.
Malina właściwa (Rubus idaeus) w kulturze Słowian była owocem ważnym i cenionym. Chyba we wszystkich słowiańskich językach nosi tę samą nazwę – malina lub malyna. Dawniej maliny zbierano na konfitury oraz soki, które służyły też jako lekarstwo.
Soku najlepiej dolać do czarnej herbaty, podziała rozgrzewająco i napotnie. Natomiast herbatka z liści ma działanie przeciwzapalne, stymulujące i ściągające. Zimą doskonała jest herbatka z badyli malin. Kroi się je na kilkumilimetrowe kawałki i zalewa wrzątkiem. Wiosną można też jeść obrane ze skórki młode łodygi (tak robili Indianie Cree).
Malina kamionka (Rubus saxatilis), nazywana także kościanką, jest płożącą się byliną występującą w nizinnych lasach mieszanych. Niska i niepozorna, łatwo ją przeoczyć. Jej owoce są bardzo kwaśne.
Malina moroszka (Rubus chamaemorus) jest rzadkim gatunkiem występującym u nas na kilkunastu torfowiskach, głównie na północy i w Sudetach. Jest pod ochroną. Jej żółte owoce, słodkie i soczyste, bardzo cenią Skandynawowie, Rosjanie i Eskimosi. Lapończycy przechowywali ich zapasy pod śniegiem w skórach bądź beczkach, często łączone z tłuszczem foki lub cukrem. Klasyfikacja jeżyn jest niezwykle zagmatwana. Dla wygody większość gatunków grupuje się w jeden zbiorowy Rubus fruticosus agg. Owoce jeżyn są smaczne na surowo. Robi się z nich również wyśmienite przetwory.
reklama
Poszczególne gatunki różnią się smakiem, porą owocowania i siedliskiem. Najwcześniej (w końcu lipca) owocuje jeżyna wzniesiona Rubus nessensis (R. suberectus). Można ją spotkać w prześwietleniach borów mieszanych i olszyn oraz na skrajach lasów. Najpóźniej (wrzesień-październik) owocują drobne płożące gatunki spotykane w lasach bukowych na południu, między innymi jeżyna gruczołowata (Rubus hirtus). Smaczne owoce ma też najczęściej występująca w Polsce – nawet w miastach, na torowiskach i przydrożach – jeżyna popielica (Rubus caesius). W okolicach Pleszewa (Wielkopolska) nazywano ją wężówką, a w okolicach Krakowa popieliną lub popieluchą. Z suszonych liści jeżyn można parzyć herbatkę. Młode pędy są jadalne na surowo, trzeba je tylko obrać. Całą roślina ma działanie ściągające, często stosuje się ją przy biegunkach.
Konfitura z malin Maliny zasypać cukrem (w stosunku 4 : 1) i odstawić na noc. Następnego dnia smażyć na wolnym ogniu przez około 20 minut, często mieszając. Zlać do gorących słoików i zakręcić.
Herbatka na leśne harcerskie ognisko
Zbierz dużą garść malin lub jeżyn oraz pół garści koszyczków rumianku. Może to być albo szlachetny, silnie pachnący rumianek pospolity (Chamomilla recutita) spotykany jeszcze gdzieniegdzie w zbożu, albo rosnący na przychaciach rumianek bezpromieniowy (Chamomilla suaveolens), mała roślinka o liściach jak koperek i kwiatostanach bez „płatków”, przypominających żółtozielone kuleczki. W kociołku nad ogniskiem zagotuj 2 l wody. Wsyp owoce i rumianek. Odstaw z ognia i odczekaj około 10 minut. Zamieszaj i rozlewaj do kubków.
Łukasz Łuczaj Doktor botaniki, prowadzi eksperymenty nad odżywianiem się dzikimi roślinami.
Autor książki „Dzikie rośliny jadalne Polski – Przewodnik survivalowy”. www.luczaj.com
dla zalogowanych użytkowników serwisu.