„Autoportret z obciętym uchem”, jeden z najbardziej znanych obrazów słynnego holenderskiego malarza Vincenta van Gogha, powstał w 1889 roku. Artysta odciął sobie kawałek ucha kilka miesięcy wcześniej po kłótni z przyjacielem.
Działo się to w Arles, małej prowansalskiej miejscowości, położonej nad Rodanem. Vincent van Gogh przyjechał tam zwabiony barwnymi opowieściami innego artysty – poznanego w Paryżu Henriego de Toulouse-Lautreca. Van Gogh marzył wtedy o stworzeniu wspólnoty malarzy, którzy mieszkaliby pod jednym dachem i dzielili się doświadczeniami. Wynajął więc dom i zaprosił do niego kilku znajomych artystów, ale z zaproszenia skorzystał tylko Paul Gauguin.
Van Gogh euforycznie przyjął przyjaciela, ale wkrótce okazało się, że ten ani myśli dostosować się do panujących w domu zwyczajów. Zaczął narzucać kompletnie odmienną od dotychczasowej organizację pracowni, jak również własną wizję malarstwa. Wciąż dochodziło do kłótni, początkowo do niewinnych sprzeczek, później do prawdziwych awantur, w dodatku suto zakrapianych alkoholem. Na dodatek w owym czasie van Gogha coraz częściej dopadały ataki halucynacji i załamania nerwowe, podczas których bardzo cierpiał. I w końcu doszło do ostatniej awantury.
Był 23 grudnia 1888 roku. Zaczęło się od małej przepychanki słownej. Prawdopodobnie sprowokowany słowami Gauguina, van Gogh rzucił w niego szklanką. Gauguin się obraził. Vincent natychmiast zaczął przepraszać, ale na próżno. Gauguin spakował swoje rzeczy i wyszedł, nie próbując nawet rozmawiać. Van Gogh wybiegł za nim, ściskając w dłoni otwartą brzytwę. Nie zrobił jednak krzywdy przyjacielowi, Gauguin bezpiecznie dotarł do hotelu, w którym spędził noc.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.