25 czerwca minęło 27 lat od chwili, gdy grupka dzieci z biednej wioski Medjugorie zobaczyła świetlistą postać w koronie z gwiazd. Przedstawiła im się jako Dziewica Maryja, Królowa Pokoju. Dzieci usłyszały słowa Gospy "Przychodzę nawrócić i pojednać cały świat".
Od tamtej pory otrzymują od Madonny orędzia przeznaczone dla świata. Przekazała też każdemu z nich 10 tajemnic. Minęły lata, młodzi ludzie założyli rodziny i większość dochowała się trójki dzieci. Wciąż jednak codziennie spotykają Królową Pokoju i otrzymują przesłania (z wyjątkiem Iwanki, która widuje Madonnę tylko raz do roku, w rocznicę objawień).
Maryja mówi, że pragnie uchronić świat przed samozagładą i wprowadzić ludzi do Nowego Edenu, ale ludzkość potrzebuje oczyszczającej próby. Sens większości przekazów można streścić w jednym: Wymagam tylko żarliwej modlitwy. Modlitwa powinna wpleść się w życie codzienne, aby zakorzeniła się w was prawdziwa wiara. Krzyż jest nieunikniony, ze względu na grzechy świata... Post (o chlebie i wodzie) i modlitwa mogą powstrzymać nawet wojnę i klęski żywiołowe.
Nowe życie wioski
Ukazanie się Gospy (chorw. Pani) zmieniło życie sennej wioski w Bośni i Hercegowinie. Napłynęły rzesze pielgrzymów, spragnionych duchowego pocieszenia i uzdrowienia. Włosi ufundowali tu ośrodek dla narkomanów, którym nie mogli pomóc lekarze. Każdy pacjent ma swojego "anioła stróża" - byłego narkomana. Razem budują domy dla następnych ofiar nałogu. Praca, modlitwa, opieka Gospy okazują się skuteczne nawet w pozornie beznadziejnych przypadkach.
W Medjugorie działa dom dla dzieci osieroconych w czasie wojny domowej i zaniedbanych, pochodzących z rodzin patologicznych. Dzięki pomocy fundatorów z Korei powstała też Oaza Pokoju, prowadzona przez zakonnice. Wspólnota działa pod hasłem: Królowa Pokoju - Totus tuus (Cały Twój) - przez Maryję do Jezusa. W jednej z kaplic stoi niezwykły krzyż: Chrystus, który na nim wisi, wygląda jakby został ukrzyżowany wczoraj. Na głowie, brodzie i nogach widać prawdziwe włosy.
reklama
Góra modlitw Góra Podbrdo, na szczycie której dzieci spotkały Panią, jest niewysoka (ok. 900 m), kamienista i porośnięta ciernistymi krzewami. Pielgrzymi zatrzymują się u jej podnóża przy niebieskich krzyżach. Oznaczono nimi miejsca schronienia, które Gospa wskazała dzieciom przed szukającymi ich milicjantami. Przy kamienistej ścieżce, wiodącej na szczyt, stoją tablice z brązu z płaskorzeźbami przedstawiającymi tajemnice różańcowe. Pobożni pielgrzymi przy każdej z nich odmawiają różaniec. Bosy pielgrzym, zatopiony w żarliwej modlitwie, z twarzą ukrytą w dłoniach to tutaj codzienny widok. Królowa Pokoju nadal przechadza się po swojej górze. Dlaczego nie poprosić Jej o zdrowie i zaspokojenie potrzeb? Wiele osób pisze liściki do Maryi i wkłada je do szczelin w kamieniach wokół figury Madonny.
Cud na Kriżevacu Na Podbrdo jest wiele krzyży. Wszak ten znak zawsze towarzyszył Madonnie. Jednak gigantyczny, betonowy krzyż wzniesiono już w 1933 roku na sąsiedniej górze Kriżevac. Upamiętnia 1900 rocznicę ukrzyżowania, a Maryja zapewniła dzieci, że jego postawienie było w boskich planach. Marija, jedna z osób, które przeżyły objawienie mówi, że małżeństwo, które pokona trudną drogę i poprosi Maryję o potomstwo, rzadko nie bywa wysłuchane. Doświadczyli tego Dorota i Marek z Polski. Rok po modlitwie na Kriżevacu urodziła się im córeczka. W półtora roku później Dorota zachorowała na SM. Wrócili do Medjugorie, mąż wniósł chorą na Podbrdo, ale wejście na Kriżevac wydawało się niemożliwe. Gdy jednak Vicka, mająca kontakt z Madonną, nałożyła ręce na Dorotę, jakaś niewidzialna siła wypchnęła ją z wózka inwalidzkiego i pozwoliła wejść na szczyt Kriżevaca. Choroba wprawdzie do końca nie ustąpiła, ale stan zdrowia kobiety znacznie się poprawił.
Nielegalne objawienie? Teologowie mają wątpliwości co do autentyczności objawień z Medjugorie. Niektórzy nawet prosto z mostu mówią: to zwykłe oszustwo obliczone na zdobycie sławy. Dlaczego? Między innymi z powodu obfitości słów przekazywanych przez Madonnę. Przesłanie z Lourdes zawierało 119 słów, osiemdziesiąt wypowiedziała Madonna w Banneaux. Więcej słów padło w Fatimie, ale nie aż tyle co w Medjugorie... Poza tym, czy osoby kontaktujące się z Matką Boską wiernie przekazują jej słowa? Czy nie są aby manipulowane? Bo czy to możliwe, aby Maryja brała w obronę franciszkanów z medjugorskiej parafii i pozwalała sobie na krytykę wobec biskupa?
Od samego początku objawień istniał konflikt między biskupem Mostaru (któremu podlega Medjugorie) a franciszkanami z wioski. W czasach istnienia Jugosławii biskup brał w obronę dzieci przesłuchiwane przez milicję i badane przez psychiatrów. Później, w wolnym kraju, władze diecezji próbowały zahamować ruch pielgrzymkowy. Watykan nie uznał autentyczności objawień (ostatnie zaakceptowane objawienie to Fatima).
Nie ma zezwolenia na oficjalne pielgrzymki do Medjugoria, prywatne też nie są dobrze widziane. Założyciel "Oazy Pokoju", ojciec Tomisław Vlasicz, otrzymał nakaz przeniesienia się do Włoch, zabroniono mu m.in. "uzdrawiania dusz" i pracy kaznodziejskiej. Grożą mu oskarżenia o herezję i schizmę. "Oaza Pokoju" jest dziś zamknięta. Kontakty z jej członkami dozwolone tylko za zgodą generała franciszkanów. W jednym z objawień Gospa powiedziała: "Każdą oazę pokoju otacza pustynia, na której czai się szatan. Tylko w modlitwie możecie przezwyciężyć wpływ szatana".
tekst i zdjęcia: Maria Rojek
dla zalogowanych użytkowników serwisu.