Przez jedenaście lat coś kazało Emanuelowi Kastezowi napadać na mijających go ludzi. Dotkliwie ich bił, ale nie zabierał niczego, nikogo nie pozbawiał życia. Do swoich ofiar nie czuł nic: ani pogardy, ani nienawiści. Po prostu, kiedy szedł ulicą, nagle "coś" kazało mu napadać...
Emanuel wstydził się tego i doskonale zdawał sobie sprawę, że nie wszystko jest z nim w porządku. Podobnie jak Charles Whitman z Austin w Teksasie. Jemu owo "coś" kazało zabić trzynaście osób. Pełen bezradności napisał potem w liście do władz: "Powstrzymajcie mnie. Mój mózg nie pracuje normalnie"...
Bliźniak bliźniakowi nierówny
Na wydziale psychologii uniwersytetu w Vancouver rozpoczęto w 1996 roku serię eksperymentów w celu ustalenia, jaki wpływ na zachowanie człowieka w ekstremalnych sytuacjach mają wychowanie i dotychczasowe przeżycia. Podczas jednego z doświadczeń psychiatrzy umieścili badanych w bardzo niewygodnych warunkach, a na "pociechę" wyświetlali im wesołe i przyjemne dla oka obrazy. Potem im te obrazy zabierali, a oni zaczynali się denerwować.
Okazało się, że są wśród nich tacy, których emocje nie ulegają zmianie, bez względu na to, w jakim znajdują się otoczeniu. Przetestowano ich ponownie, pokazując tym razem sceny bardzo drastyczne. Emocje tej grupy pozostały bez zmian. Radość czy grozę odbierali tak samo, jakby ich odczucia zupełnie nie zależały od nich!
Na wyniki tych badań zwrócili uwagę neurolodzy Peter Halligan i David Oakley, kojarząc je ze znanym już zjawiskiem różnicy zachowań, które niekiedy występują u bliźniaków jednojajowych. Zdarza się bowiem, że mają oni całkiem odmienne charaktery. Na przykład jeden jest spokojny, ma łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi i zamiłowanie do systematycznej nauki czy pracy, a drugi pozostaje niespokojną duszą, popada w konflikty, a z pracą i nauką stara się mieć jak najmniej do czynienia. Dzieje się tak, mimo że obaj mają identyczny zestaw genów, wychowują się według tych samych wzorców i żyją w takich samych warunkach. Musi więc istnieć w mózgu jakiś ośrodek, który rządzi się swoimi prawami i nie zwraca uwagi na to, co dzieje się na zewnątrz - orzekli naukowcy.
Zagadkowy płat czołowy
Częściowe wyjaśnienie dziwnych zachowań mózgu przyniosły badania ludzi, których płaty mózgowe doznały urazów na skutek wypadków. Osobnicy z uszkodzonym płatem czołowym nie tracili na ogół zdolności do wykonywania podstawowych życiowych funkcji, za to ich osobowość zmieniała się diametralnie. Pogodni stawali się ponurakami, obowiązkowi - lekkoduchami, a w statecznych urzędnikach pojawiała się skłonność do awanturniczego życia. I zupełnie nad tym nie panowali. To płynęło z ich wnętrza i całkowicie wymykało się spod kontroli rozumu. Nie liczyła się rodzina, otoczenie czy nawet ryzyko utraty życia. Ta nienasycona potrzeba zmian zagłuszała instynkt samozachowawczy! Coś podobnego obserwuje się u ludzi nadużywających alkoholu czy odurzonych narkotykami. Stwierdzono więc, że przyczyną jest zakłócenie reakcji biochemicznych w płatach czołowych mózgu.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.