Joseph Lampl, założyciel Akademii Humanistyki Stosowanej w Nowym Jorku, zgodził się przebadać w hipnozie siedemnastoletnią Kanadyjkę Joanne McIver tylko dlatego, że prosił go o to popularny w Kanadzie pisarz Jess Stearn. Pisarz, pracując nad cyklem reportaży, natknął się na tę dziewczynę w stanie Ontario. Zafrapowały go jej opowieści o sposobie życia mieszkańców francuskojęzycznej części Kanady pod koniec XIX wieku. Pytana o źródło wiadomości uparcie twierdziła, że żyła w tamtych czasach, w swym poprzednim wcieleniu. Stearn na początku nie bardzo chciał w to wierzyć, ale z czasem, przeglądając archiwa, znalazł wiele faktów, które uprawdopodobniały opowieści dziewczyny. Uznał, że coś w nich jednak musi być.
Ku jego radości badacz i dziewczyna zgodzili się na przeprowadzenie kilku seansów hipnotycznych. Już w trakcie pierwszego Lampl przeniósł ją w życie urodzonej (jak się później okazało) w 1832 roku Susan Garnier-Morrow. Ojciec Susan był farmerem, a ona pomagała mu wraz ze swoim mężem Thomasem. Wkrótce jednak owdowiała i wiodła biedne samotne życie.
Jess Stearn pisał później, że będąc w stanie hipnozy, dziewczyna przedstawiała wszystkie szczegóły swej opowieści z niesłychanym realizmem. Nawet rysy jej twarzy zmieniały się wraz z upływem lat tamtego wcielenia! Zupełnie jakby do nowej-starej psychiki przystosowało się ciało.
Wypytywana przez Lampla dziewczyna podawała ceny różnych produktów z czasów poprzedniego wcielenia, jak i nazwiska sąsiadów. Stwierdziła, że zmarła w 1903 roku i dokładnie opisała swój pogrzeb. Wskazała też miejsce za kościołem, gdzie ją pochowano. Teraz był tu ogromny wojskowy poligon. Trójka badaczy - po długich staraniach - otrzymała pozwolenie na wejście na jego teren. Ich przewodnikiem był major Malone. Niebawem dziewczyna zaczęła się spierać z oficerem o miejsce, gdzie był kiedyś cmentarz i kościół. Major pokazywał mapy i zapewniał, iż to on ma rację.
Wytrwałe przeszukiwanie terenu dało zaskakujące rezultaty. W zrytej gąsienicami czołgów ziemi uparci badacze znaleźli okruchy potrzaskanych nagrobków. Wszystkie te fakty zostały później dokładnie sprawdzone, bowiem wojsko w pewnym momencie zaczęło podejrzewać całą trójkę o pracę wywiadowczą. Nieco inna historia, też dokładnie sprawdzona przez wywiad wojskowy, zdarzyła się w czasie pierwszej wojny światowej. Jeden z amerykańskich żołnierzy walczących w Belgii (a był tam po raz pierwszy w życiu) - w głębokim stresie - przeprowadził swój oddział po nikomu nieznanych dróżkach, twierdząc, że nagle sobie uświadomił, iż kiedyś tam mieszkał!
Byłyby to kolejne opowiastki z seansów regresu hipnotycznego, gdyby doktor Joseph Lampl nie natknął się na neurologa Jerry'ego Montisa. Ten opowiedział mu o przypadkach ludzi, którzy odzyskując przytomność po śmierci klinicznej z uporem twierdzili, że są kimś innym i pochodzą z innej epoki. Neurolog początkowo traktował to jako wywołane szokiem zaburzenie umysłu. Zmienił zdanie, kiedy z czystej ciekawości sprawdził kilka "życiorysów" opowiedzianych przez pacjentów. Wprawdzie nie wszystkie, ale dwa z nich zgadzały się z faktami w każdym szczególe. Obaj doktorzy zbudowali więc zadziwiającą hipotezę o swoistej wędrówce naszej świadomości i budowie ludzkiego mózgu. Otóż wyszli oni z założenia popieranego przez fizyków, iż energia nigdy nie ginie; zmienia jedynie swoją postać, na przykład z mechanicznej zmienia się w cieplną.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.