Odnalazłem, bo szukałem

Pracownia i pokój medytacyjny

Buddyzm pozwolił Januszowi uwolnić myśli, złączyć rozum z wiarą, co przejawia się także w sztuce. Czasem pracownia (u góry) zastępuje mu więc pokój medytacyjny (niżej).

Podróże emocjonalne

On jest tylko przewodnikiem. Pomaga rozumieć, naprowadza na właściwe tropy, zwraca uwagę na to, co ważne, ale autor sam komentuje swoją mandalę. Umiejętnie prowadzony przez Janusza, podąża za emocjami, które podróż po mandali w nim wyzwala. Zastanawia się, dlaczego użył takich, a nie innych kolorów, dlaczego rozplanował rysunek w ten właśnie sposób. Mówi o tym, co czuje, patrząc na poszczególne części mandali. I powoli zaczyna rozumieć to, czego dotąd nie rozumiał, bo tkwiło gdzieś głęboko w podświadomości. Rozumie, co niosą ze sobą kolory, jak tłumaczyć każdą część mandali – tę, która mówi o przeszłości, o stanie obecnym i tę, która sygnalizuje przyszłość.

To paradoksalne, że człowiek potrzebuje kogoś z zewnątrz do zrozumienia tego, co sam wykonał, choć zawsze istnieje sfera pewnej tajemnicy. - Nie narzucam nikomu rozwiązań - wyjaśnia Janusz. - Staram się tylko pomóc autorowi mandali w znalezieniu odpowiedzi na pytanie: jak przekształcić to, co niszczące w to, co budujące. Niszcząca może być także nieznana sfera naszego wnętrza, bo na ogół nieznane budzi lęk. Ale bolesne doświadczenia są jak nawóz, który użyźnia glebę i sprawia, że wyrastają na niej potem piękne, zdrowe rośliny.

Mandala to nie tylko "narzędzie" pracy terapeuty. To jedno z fundamentalnych pojęć wyjaśniających w buddyzmie naturę Wszechświata. - Gdyby chcieć jednym słowem określić, czym jest mandala, można by rzec: mandala to jedność. W ujęciu tybetańskim oznacza pełnię człowieczeństwa, w harmonii z Kosmosem. W europejskim rozumieniu odnosi się bardziej do kategorii pojęć psychologicznych.

Poznawanie siebie

Janusz odwołuje się w terapii do różnych metod, między innymi do regresingu.

- Prowadzę dwa typy regresingu - wyjaśnia. - Pierwszy nawiązuje do doświadczeń obecnego życia i ma za zadanie dotrzeć do bolesnych przeżyć, często głęboko wypartych, "rozpuścić" ich traumatyczny charakter i zamienić w doświadczenie budujące naszą mądrość. Drugi to docieranie do poprzednich wcieleń i rozpoznanie w nich tego, co determinuje obecne życie.

 Mandala jest przekazem wielowarstwowym.
Pozwala na intymny kontakt z samym sobą, ze swoją podświadomością,
umożliwia poznawanie samego siebie na podobnej zasadzie,
na jakiej pozwalają poznawać się nasze sny - mówi Janusz.

reklama

Mandala jest przekazem wielowarstwowymOd lewej mandala oraz obraz olejny Janusza, przedstawiający energię żeńską i męską,
i jej wieczny taniec w Kosmosie.

Janusz uczy prawidłowego oddychania, stosuje techniki Gestaltu (pomagają w rozładowywaniu napięć i urazów, wybaczaniu doznanych krzywd), pracuje z Eneagramem (dynamicznym systemem typologii charakterów, dzięki któremu poznajemy ukryty dotąd klucz do motywów własnego postępowania). Chętni mogą się zapoznać z technikami medytacji i zacząć stosować je w tej szczególnej, sprzyjającej skupieniu scenerii. - Zimą czasem trudno tu dotrzeć, zaspy odcinają nas od świata. Ale wtedy właśnie możliwe jest prawdziwe zbliżenie z drugim człowiekiem, samym sobą, a nawet zwierzętami, które w poszukiwaniu jedzenia podchodzą pod okna. Pamiętam, jak kiedyś, stojąc o zmroku na werandzie, obserwowaliśmy z moim przyjacielem trzy sarny, które obgryzały wystający ze zwałów śniegu cis.

Powtarza: - Nie uciekłem od życia. Ja w górach do życia wróciłem.

Wszystko jest tu na swoim miejscu: kręta, wąska droga, którą trzeba pokonać, ekstatyczna przyroda, budząca respekt i dająca poczucie wolności. A także on – artysta i terapeuta, który umie dzielić się tym, co sam odnalazł.


tekst: Ewa Lubomska
Fot.: Tomasz Puchalski

Źródło: Wróżka nr 12/2003
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka