Co nas czeka jutro? Dokąd dążymy? Co się znajduje na końcu drogi? Chęć odsłonięcia tajemnic przyszłości i lęk o nastanie czasów ostatecznych nurtują ludzkość od zawsze.
Odpowiedzi na te odwieczne pytania poszukiwać można jedynie w głosie proroków i wizjonerów, pośród wróżb i przepowiedni. Najbardziej mroczną sławą otoczona jest Apokalipsa. Jej nazwa kojarzy się z wydarzeniami przerażającymi i katastroficznymi, choć po grecku oznacza dosłownie "objawienie". Tradycja biblijna przypisuje autorstwo Apokalipsy św. Janowi - apostołowi.
Spisał ją pod koniec I wieku na wyspie Patmos, gdzie przebywał na wygnaniu, skazany dekretem cesarza rzymskiego Domicjana. Nie jest to bynajmniej jedyna tego typu księga. Powstało wiele pism objawionych i cieszyły się one taką popularnością jak dzisiejsze powieści sensacyjne. Jednak tylko wizja św. Jana została zaliczona do kanonu Pisma Świętego. Czyżby dlatego, że jako jedyna zawiera prawdę?
Słowa księgi
Apokalipsa składa się ze wstępu w postaci listów do biskupów siedmiu miast Azji Mniejszej oraz właściwego proroctwa zawartego w siedmiu wizjach. Dotyczy ono między innymi końca świata. Trudno orzec, czy widzenie Jana należy rozpatrywać w formie czysto symbolicznej, czy dosłownie. Spory teologów i naukowców o sens konkretnych scen są równie zażarte, co nie do rozstrzygnięcia.
Według słów Księgi Jan ujrzał TRON BOŻY otoczony chwałą, a następnie ANIOŁ ukazał mu wizję końca czasów i Dzień Sądu Ostatecznego: "... a oto drzwi otwarte w Niebie i głos który usłyszałem, jakoby trąby przemawiającej: Wstąp tutaj, a pokażę ci, co dziać się będzie potem" (Apok.4.1). Większość komentarzy biblijnych przyjmuje, że wydarzenia opisane w Apokalipsie nastąpią nagle i niespodziewanie, a Dzień Sądu - (łac. dies irae) rozpocznie się w konkretnym momencie któregoś poranka. Lecz jaką możemy mieć pewność, że Dzień Boski odpowiada dokładnie ziemskiej rachubie czasu? Cóż się stanie, jeśli przyjmiemy, że chodzi tu raczej o pewien cykl rozwoju ludzkości? Może się nawet okazać, że koniec świata już się dawno zaczął!
reklama
Jeźdźcy Apokalipsy przybywają W wizji pierwszej, dotyczącej siedmiu pieczęci zamykających Księgę Żywota, pojawiają się słynni, budzący grozę Czterej Jeźdźcy Apokalipsy. Dosiadają piekielnych koni o barwach białej, czerwonej, czarnej i sinej. Zostali oni zrzuceni na Ziemię, aby zburzyć spokój i sprawić, że ludzie zaczną się zabijać i nawzajem dręczyć okrucieństwem. Czyżby jeźdźcy symbolizowali wrogie sobie rasy lub mocarstwa?
Tradycyjnie uosabiają wojnę, chorobę i głód.
W istocie wiek XX wydał dwie najstraszniejsze wojny światowe. Krwawe konflikty toczą się nieprzerwanie od jego początku, aż do dzisiaj, wspominając tylko wojny w Wietnamie, na Bliskim Wschodzie czy w Jugosławii. W naszym stuleciu nie było jednego dnia bez trwającej w jakimś rejonie zaciekłej walki! W każdej chwili tysiące ludzi w Afryce i Azji umierają z głodu. Nasza wspaniale rozwinięta cywilizacja nie potrafi temu zaradzić. Dręczą nas nieznane dawniej choroby. Pojawiły się wirusy AIDS, Ebola, choroba wściekłych krów.
Następna wizja Apokalipsy - tzw. Siedmiu Trąb Anielskich - ma wyraźnie charakter ekologiczny! Zapowiada, że trzecia część ziemi uprawnej, drzew i wszelkiej zieleni zamieni się w popiół. Na trzecią część wód lądowych (rzek i źródeł) spadnie gwiazda o imieniu Piołun i zatruje je tak, że staną się niezdatne do picia. Następnie Anioł wyleje Czarę Gniewu do morza, które stanie się nieczyste, a stworzenia morskie wyginą.
Przypomnijmy sobie alarmujące raporty ekologów o stanie naszej planety: zatrute ściekami rzeki, toksyczne odpady topione w oceanach, martwe lasy, zagłada puszcz brazylijskich, sztuczne nawozy, zanieczyszczenia przemysłowe. A to wcale nie koniec. Bo "gdy zatrąbił Anioł Piąty w powietrzu uniósł się gryzący dym, który zatruł je i zaćmił słońce, stając się przyczyną chronicznych, uporczywych chorób" (Apok. 9.1-6). Takie skutki daje przecież smog unoszący się nad wielkimi miastami i dziura ozonowa.
W Apokalipsie znajdują się również opisy wielkich klęsk żywiołowych, wybuchów wulkanów, powodzi i trzęsień ziemi, przywodzących na myśl niedawne wydarzenia w Japonii, Włoszech i Iranie. Powodzie, które nawiedziły Chiny, mają zaś wymiar iście apokaliptyczny. Przepowiednie dotyczące katastrofalnej suszy i upałów wydają się być dokładnym opisem efektu cieplarnianego i przesycenia atmosfery tlenkiem węgla. Czterej Jeźdźcy mogą również symbolizować niszczycielską siłę wiatru. Nikomu nie trzeba przypominać o straszliwej potędze huraganów i tajfunów.
Dwie Bestie walczą o Ziemię Najciekawszym chyba fragmentem Apokalipsy jest pojawienie się Dwóch Bestii. Pierwsza z nich uosabia przypuszczalnie politykę lub wielkie mocarstwa, a druga ekonomię. Są one tworami diabła, który czując, że jego czas dobiega końca, walczy o władzę na Ziemi. Ludzie podziwiają go bałwochwalczo i poddają się jego woli. Pierwsza Bestia ma władzę nad wszystkimi ludami, narodami i językami (Apok. 17.7), a rządzi za sprawą Drugiej. Kto nie zaprzeda się Bestiom, nie może kupować ani sprzedawać, a więc zginie! (Apok. 13.15-17). Ludzkość sama powoła do życia oba te potwory i odda się im w niewolę. Są to wyraźne ostrzeżenia przed nieokiełznaną żądzą władzy i pogonią za bogactwem!
Podobne przesłanie zdaje się nieść wróżba upadku Wielkiej Wszetecznicy rozumianej jako obraz cywilizacji pozbawionej wartości duchowych i moralnych. Wygląda na to, że podświadomie spełniamy proroctwa św. Jana prowadząc naszą planetę ku granicy czasów ostatecznych. Ponieważ nie znamy czasu Boskiego, miejmy nadzieję, że minie jeszcze wiele pokoleń, zanim rozpocznie się ostatni cykl, zwany w Apokalipsie Dniem Gniewu.
Maja Kossakowska
dla zalogowanych użytkowników serwisu.