Anioły pomogą każdemu


Kiedyś do Anny przyszedł mężczyzna, który stracił świetną posadę. Był wysokiej klasy specjalistą i zarabiał duże pieniądze. Jednak znaleziono kogoś, kto podjął się jego zajęcia za pół ceny… – Pytał, co ma robić. Troje dzieci, kredyt – opowiada Anna. – Rozłożyłam karty i widzę, że on dostanie tę robotę z powrotem. Mówię: „Proszę się nie martwić. Przywrócą pana na to samo stanowisko. Jednak, żeby to przyspieszyć, powinien pan odmawiać modlitwę do anioła Poyela”. I dałam mu tekst takiej nowenny. Tydzień później zadzwonił, że zrobił to już trzy razy i nic się nie dzieje. Poprosiłam, by modlił się nadal. Dwa miesiące później odebrał telefon ze swojej byłej pracy. Proszono go, by wrócił. Jego tańszy następca dopuścił się rażących błędów i urząd poniósł spore straty.

Anna Wiechowska, angelologMagdalena też była bez pracy, nie miała żadnych oszczędności, za to mieszkanie zadłużone w banku. Cudem je sprzedała i zamieszkała z rodziną na działce – w domu, który odziedziczyła po zmarłych rodzicach. Przyszła do Anny, ale w jej oczach nie było nadziei. – A ja od pierwszego rozkładu widziałam w kartach… złoto – wspomina Anna. Zachęciła Magdalenę do odmawiania nowenny do Poyela. Uszczęśliwiona kobieta przybiegła do niej dość szybko. Oto przekopując grządki pod warzywa w dawnym sadzie rodziców, znalazła w ziemi trzy litrowe słoje z brylantową biżuterią. Jej ojciec był jubilerem i gdy Urząd Skarbowy nałożył na niego karę za pokątną sprzedaż biżuterii, ze strachu przed kontrolą ukrył skarby. Wkrótce potem zmarł i zabrał tę tajemnicę do grobu.

Wielu z nas nie śmie prosić o pieniądze, bo od kołyski słyszymy w domu, że one psują ludzi. Zakodowany obraz „złego bogacza” przeszkadza nam się wzbogacić. – Regularne modlitwy do Poyela pozwolą nam uwolnić się od tego stereotypu – zapewnia Anna. – Możemy także prosić o wsparcie Aniela, który pomaga dłużnikom. A ich dziś nie brakuje. Podobnie jak szukających miłości.

reklama

Miłość na zawołanie
 
– Odwiedziła mnie kiedyś dziewczyna – opowiada Anna. – Szara myszka. Już z pierwszego rozłożenia kart wiedziałam, że jest samotna i szuka mężczyzny. Od razu zobaczyłam, iż jest jej pisany facet z… kotem. Gdy jej o tym powiedziałam, zaczęła szukać na portalach samotnych mężczyzn z kotami. Niestety, bez skutku. „Jak go znaleźć?”, pytała udręczona. Zasugerowałam, by odmawiała nowennę do Hariela, posłańca wiary, nadziei i miłości. Kilka dni później zadzwoniła do Anny. „Jest!”, wołała. „Znalazłam go! Ma kota!”. Spotkali się u weterynarza. Ona przyszła ze swoim kundlem, przygarniętym kiedyś z ulicy, on z rudym kocurem. Usiedli obok siebie. Zwierzęta zaczęły się wyjątkowo przyjaźnie obwąchiwać. A oni – rozmawiać. Obydwoje nieśmiali, od razu znaleźli wspólny język. Niedawno obchodzili rocznicę ślubu i przysłali Annie  zdjęcie ze skromnego przyjęcia: jej pies i jego kot siedziały na kanapie, na honorowym miejscu. Bo w końcu to one ich zeswatały.

Karty anielskie nie pomyliły się także w przypadku Jolanty, dziennikarki, która mimo dobrego wykształcenia, znajomości języków i talentu, nie mogła znaleźć pracy. – W rozkładzie wyraźnie widać było południowe kraje – mówi Anna. – Akurat jej koleżanka wróciła z Włoch, gdzie pracowała jako opiekunka do dziecka. Potrzebowała zastępstwa. Jola podjęła wyzwanie. Okazało się, że ojciec chłopca, którym się zajmowała, jest wydawcą. Zachwycony jej błyskotliwością, zatrudnił ją na stanowisku dziennikarki. Pół roku temu Jola awansowała i wyszła za mąż za Włocha. Twierdzi, że to od aniołów dostała pracę i miłość życia.

Skrupulatnie zdobywaną wiedzę na temat boskich pośredników Anna zawarła w dwóch książkach. Pierwszą, „Starą Księgę Aniołów”, wydała pod pseudonimem Rafael Or-El. Po latach narodził się zbiór opowiadań „Widzieliśmy swoje Anioły”. Prawdziwe opowieści o tym, jak anioły chronią nas codziennie, na każdym kroku. Dają wskazówki, pokazują znaki. Żebyśmy tylko otworzyli oczy i serce, a wtedy zdołamy je zobaczyć!

Sonia Ross
fot. Joanna Kossak, fotochannels   
 

KABALISTYCZNE DRZEWO ŻYCIAKABALISTYCZNE DRZEWO ŻYCIA

W kabale żydowskiej, tajemnej księdze Izraela, zapisane są imiona dziewięciu Archaniołów. Stwórca nakazał im opiekować się duchowym światem ludzi i wybrał dla nich szczególne miejsce. To dziedziniec królewskiego ogrodu Eden, w którym posadził Drzewo Życia. Z księgi wiemy, że wielkością przypomina układ słoneczny. Zakreślił na nim dziewięć kół, w każdym z nich umieścił ciało niebieskie i nadał mu imię archanioła. Dodał jeszcze dziesiąte koło dla Mistrza Duchowego i w każde z nich tchnął swój boski przymiot. Wszystko to zapieczętował swoim świętym imieniem El (hebr. Bóg), nakazując, by anioły działały na ludzki świat w tym właśnie imieniu. Z Tronu Boga spływa na nie boski blask, który przekazują ludziom.

Jak się połączyć z archaniołami?

Przede wszystkim za pomocą modlitwy. Jeśli trudno ci znaleźć odpowiednie słowa, postaraj się je naśladować. Wszystkie anioły należą do chóru nieba i śpiewają Stwórcy pochwalny hymn. Możesz do nich dołączyć. Stań z twarzą zwróconą w kierunku Ziemi Świętej, miejsca, w którym Pan Zastępów uformował królewski ogród Eden, posadził Drzewo Życia i wybrał z niego dziewięciu archaniołów. Odmów lub odśpiewaj anielski hymn. Katolicy dobrze go znają: „Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów, pełne są niebiosa i ziemia Chwały Twojej. Hosanna na wysokości. Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie. Hosanna na wysokości”. Hymn aniołów powinno się odmówić lub odśpiewać trzy razy. Następnie należy odśpiewać z głębi serca drugą pieśń, którą aniołowie objawili ludziom, gdy w Betlejem przychodził na świat Jezus. Jej słowa zawarte są w kolędzie: „Chwała na wysokości, Chwała na wysokości, a pokój na ziemi…”. Na koniec pochyl się do przodu i skłoń głowę, oddając cześć swemu Stwórcy, na rozkaz którego aniołowie będą nosili cię na rękach.

Anna Wiechowska

Źródło: Wróżka nr 8/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka